Święta z rodziną

6 1 0
                                    

Ciepło.
Kominek.
Prezenty.
Choinka.
Bożonarodzeniowa sielanka.

Tata ma przyjechać pierwszego dnia świąt!
Więc nic nie można zaplanować na ten dzień. Tylko na niego czekać.
Czekać, bo jak święty Mikołaj przyjedzie!
Popołudniu.
Godzina 17:30
Siedzę na dworzu na placu zabaw. Mam dość tego, że jego nie ma.
Huśtam się na huśtawce... Coraz wyżej i wyżej.
Patrzę na stopy mając nadzieję, że zmaleją... a ja stanę się tą małą dziewczynką, która wierzy, że tata przyjdzie na czas.
Że jak powiedział, że przyjdzie rano, to przyjdzie rano.
Że naprawdę stara się wyrobić na czas.
Że ten żal, kiedy przeprasza za spóźnienie jest prawdziwy!

Bo po co miałby się spóźniać na spotkanie, skoro nie widzieliśmy się już parę miesięcy!

On nie jest zajęty pracą, nie ma innej rodziny. Nie ma nikogo. Podobno jesteśmy jego słońcami.
Więc dlaczego nie ma dla nas czasu?

...Bo jest zajęty rozwalaniem sobie życia...

A to dom mu spłonął, a to przyjaciel umarł, a to choroba dobiła, a to coś innego.
Zawsze coś.

Wróciłam do domu na 18, bo bateria w telefonie mi padła.
A jego wciąż nie ma.
I nie chcę by przychodził.

Ale on przyjdzie
Niestety

Niebieskie GałęzieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz