Obóz patologii

11 1 0
                                    

Ten turnus to jakaś zbiorowa patologia.

Mieliśmy tu laskę, która się pocięła tak, że trzeba było ją bandażować i wgl cały czas robiła wokół siebie dużo zamieszania i pełno dram... Ale już jej tu nie ma. Dziadek ją zabrał.

Mamy tu chłopaka, który cierpi na taką chorobę, że jego mózg wymyśla sobie różne choroby. Widziałam raz napad jego padaczki... To jest straszne i okropnie mi go żal, bo jest naprawdę sympatyczny...

Mamy tu 14-latkę z aspergerem, depresją i bulimią, która pali i pije w pokoju wódkę razem z swoją współlokatorką. Skąd ją ma? Ja jej kupiłam... Na wycieczce do miasta. Generalnie to całą tą wycieczkę unikałam jej, ale znalazła mnie, a ja się boję ludzi i bałam się odmówić...

Mówcie co chcecie, ale manie 18 lat jest trudne...

Mam w pokoju dziewczynę, która czuje się jakby życie było filmem w którym ludzie odgrywają role, a je ich uczucia są nie realne. Nie rozumie ich po prostu. Nie pamiętam nazwy jej choroby, ale jedną ze składowych jest depresja i napady lęków. Ostatnio często jak wracam do pokoju to ona płacze, a ja nie wiem co robić... Przeraża mnie to. Raz dała się przytulić i uspokoić, innym razem mnie odrzuciła. Nie wiem od czego to zależy i co mam robić.

A teraz jedna laska trafiła do szpitala przez pocięcie się...

Boję się, że to przeze mnie, bo ona jest współlokatorką tej dziewczyny od aspergera...

Boję się, że to przez to, że pozwoliłam na nie donieść o tej wódce...

Przykro mi, że tak to wszystko wygląda... Ta atosfera trochę mnie przygniata

Niebieskie GałęzieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz