Ideał, do którego dążę

11 0 0
                                    

Mój chłopak się do mnie nie odzywa. Pewnie jak zawsze panikuję, ale w sumie to tylko jego obecność przekonywała mnie by jeść. Teraz nawet nie wiem czy mogę go nazywać moim chłopakiem. Dlaczego? Bo powiedziałam mu, że mój były mnie wykorzystywał seksualnie i teraz mam traumę. Powiedział, że potrzebuje czasu by to przemyśleć.
Najłatwiej jest przyjąć opcje, że zerwie... No bo w najgorszym wypadku okaże się, że miałam rację. A w najlepszym miło się zaskoczę. Ale wątpię...
Przecież nikt nie chce uszkodzonego towaru...
Już wczoraj chciałam zwrócić obiado-kolację... Ale tego nie zrobiłam, bo rodzina by usłyszała.
Ale w szkole podczas lekcji nikt nie usłyszy...
Najpierw na drugiej godzinie lekcyjnej wyszłam w czasie angielskiego do toalety. Potem podczas polskiego po obiedzie.
Zawsze odrzucało mnie, kiedy ktoś wymiotował...
Ale teraz sama chcę się wychodzić. Chcę wygladać jak one...
Wpisałam w google anoreksja i oglądałam zdjęcia.
Te (głównie) dziewczyny wygląły pięknie z wystającymi kośćmi...
To mój ideał.
Ideał, do którego dążę. Chcę tak wyglądać...
Kiedy wymiotuję czuję jak moje ciało opuszczają również stres, cierpienie, złe myśli. Wszystko co złe. Czuję się lżej.
Tak bardzo nie chcę jeść...
Chcę by skóra ciasno opinała moje kości...
To takie małe, kościste marzenie...

...Czy to źle, że mam takie marzenia?

Niebieskie GałęzieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz