Jestem teraz na obozie dla fanów kultury japońskiej. Jest tu dużo naprawdę fajnych osób, które warto poznać, albo przynajmniej pogadać.
Jednak dopiero teraz zrozumiałam po co MI kontakty międzyludzkie.
Zabrzmi to okrutnie, lecz potrzebuje ludzi by odciągać swoją uwagę od swojego złego stanu psychicznego. Od tego, że czuję się źle, jestem samotna (przez własne błędy i wewnętrzne blokady) i nieszczęśliwa. Od tego, że chcę umrzeć.
A kiedy dany człowiek mi już nie wystarcza by odciągnąć tą uwagę to zmieniam towarzystwo. Tak o. Po prostu. To okrutne... Ale nie radzę sobie w inny sposób. Do tej pory robiłam to nieświadomie.
Nie wiem, czy teraz, jak to zrozumiałam, to coś się zmieni. Nie wiem, czy jestem gotowa na to by coś się zmieniło. Czy umiem sobie inaczej radzić...
Boję się...
Nie chcę nikogo ranić... Ale sama też nie chcę być nieszczęśliwa...
Nie chcę cierpieć.
CZYTASZ
Niebieskie Gałęzie
De TodoChcę by noc trwała wiecznie, bo dla mnie trwa. Wewnątrz mnie nigdy nie ma dnia Kiedyś namalowałam pewien obraz. Był na nim krzew róży. Róży o niebieskich liściach. Z jakiegoś powodu czułam, że ten krzew jest trujący... Tak jak ja. Przez swoją depre...