Skończyłem z samookaleczaniem trzy lata temu.
A przynajmniej tak było dotychczas...
Parę dni temu znowu to zrobiłam...Dlaczego?
Nie wiem... Naprawdę nie wiem...Te myśli ciągną się za mną odkąd z tym skończyłam.
Prawda jest taka, że cięcie się to takie gówno, które nigdy nie odpuszcza.Sprawa wygląda tak, że nasz mózg ma bardzo mocno rozwiniętą pamięć stanu. Żeby wytłumaczyć co to znaczy podam przykład eksperymentu na zwierzętach. Naukowcy odkryli, że jak za każdym razem, kiedy wpuści się do klatki szczura jakiś zapach będzie się go razić prądem. To później wystarczy mu sam zapach by ból towarzyszący porażeniu poczuć. Jest to powiązanie stanu w jakim się znajduje obiekt z bodźcem przez niego odczuwanym.
Sytuacja tak samo wygląda z człowiekiem.Ale co pamięć stanu ma do cięcia się?
Otóż dużo.Po pierwsze jeżeli będzie się to robić głównie wieczorem w łóżku to później nasz mózg nie tylko powiąże łóżko z cięciem, ale również porę dnia i odczucia jakie nas do tego doprowadziły.
Co to oznacza w praktyce?
Oznacza to, że za każdym razem, kiedy będziecie wieczorem kłaść się do łóżka wasz mózg będzie przypominał wam o samookaleczeniach. Ciężej będzie wam czuć się dobrze o tej porze i w tym miejscu. Częściej będzie tam odczuwać nieuzasadnione bądź nieadekwatne do sytuacji napady smutku, rozpaczy, przygnębienia itpAle nie tylko z miejscem i porą dnia mózg potrafi łączyć odczucia.
Łączy je też z tym jaka jest wasza sytuacja psychiczna.
Podam tu swój własny przykład.
Swego czasu za samookaleczanie było dla mnie sposobem na poradzenie sobie z problemami.
Wiąże się to z tym, że jak nawet po tak długim czasie jakim są niewątpliwie
trzy lata przerwy znajduję się w ciężkiej sytuacji psychicznej to czuję jakby moje rany po cięciach wciąż były otwarte...
Ja czuję jak krew po nich spływa.
Czuję to słodkie pieczenie rozciętej skóry...
Ale tam nic nie ma.
Nie ma ran.
Nie ma już nawet większości blizn...
Zagoiły się
Tak jakby nigdy ich nie było?
Nie... One były i w mojej głowie na zawsze pozostaną.
Tak już po prostu jest.Ale dlaczego właściwie akurat cięcie?
Dlaczego tyle ludzi to robi? "Przecież to jest chore!"Otóż nie do końca. Cięcie się da się wytłumaczyć naukowo!
Czy wiecie czym jest śmiech?
To skurcze organów wewnętrznych.
Nasz organizm to boli!
Dlaczego, więc odczuwamy to tylko, kiedy śmiejemy się za długo?
Ponieważ nasz organizm wytwarza takie hormony jak endorfiny.
Endorfiny są znieczuleniem, które jest dla nas przyjemne i... Uzależniające.Cięcie niewiele się różni od śmiechu...
Tylko śmiech nie zostawia blizn, ale czasem człowiek nie jest w stanie się śmiać... Jest tak źle, że nawet uśmiech staje się nieosiągalny...I wtedy kot, który siedział ci na kolanach przechyla się i zaczyna spadać. Swoimi malutkimi, ale ostrymi paluszkami łapie za skórę na twoich nogach. Byle by tylko nie spaść... Ale spada. A na twoim udzie zostaje krwawy ślad.
Impuls
Wstajesz od lekcji, którymi wcześniej się zajmowałeś.
Idziesz do kuchni. Otwierasz szafkę z narzędziami. Wyjmujesz z niej nożyk do papieru. Zazwyczaj ojczym używa go do jakiś drobnych prac.
Ale dziś go nie ma, więc nikt nie zauważy zniknięcia noża
Idziesz do łazienki.
Zdejmujesz spodnie.
Chwilę przyglądasz się zadrapaniu.
Jest takie malutkie...
Prawie nie krwawi.
Przemywasz ostrze spirytusem.
Sam nie wiesz czy dlatego, żeby nie wdało się zakażenie czy dlatego, żeby bardziej bolało...
Przykładasz ostrze do kropli krwi, która zrobiła się od pazurów kota. Delikatnie robisz ślad.
Za słabo.
Mocniej.
Mocniej.
Kurwa mocniej!
Dlaczego nie krwawi?
Dlaczego nie leje się krew?!
Przecież powinna...
Chcesz żeby leciała...
Jedno cięcie. Na nim kilka następnych.
Już nie wygląda jak zrobione przez kota...Dlaczego ja to zrobiłam?
...Dlaczego?
Nie wiem...
Przecież wszystko powinno być dobrze...
CZYTASZ
Niebieskie Gałęzie
RandomChcę by noc trwała wiecznie, bo dla mnie trwa. Wewnątrz mnie nigdy nie ma dnia Kiedyś namalowałam pewien obraz. Był na nim krzew róży. Róży o niebieskich liściach. Z jakiegoś powodu czułam, że ten krzew jest trujący... Tak jak ja. Przez swoją depre...