*tydzień później*
Chłopcy mieli chwilę oddechu podczas koncertu. Niesamowite było to z jakim staraniem chcą pokazać fanom ile dla nich znaczą podczas swoich pokazów. Pomimo zmęczenia ,wątpliwości to właśnie ci którzy krzyczą na widowni podtrzymują ich na duchu.
Siedziałam na kanapie razem z ich menadżerem oglądając występ na telewizorze z tyłu sceny, gdzie aktualnie znajdowały się wizażystki i reszta stafu ,którzy nie byli teraz potrzebni.
Mogłabym powiedzieć ,że to są inne osoby. Zmieniają się gdy tylko pojawiają się na swoim wybiegu. Zostawiają życie przyziemne zaraz za sobą jak tylko przekraczą próg sceny. To niesamowite,że nie chcą martwić tych wszystkich ludzi swoimi sprawami, które mają jak każdy człowiek.
Wyglądali niesamowicie pewni siebie, jakby właśnie do tego byli stworzeni.
Koncert powoli dobiegał końca, można było zauważyć lampki w ich oczach gdy musieli już kończyć występ. Powoli schodzili do nas, szczęśliwi, zmęczeni ale spełnieni.
-Świetnie wam poszło- pochwalił menadżer chłopaków.
Pokiwałam z myślą że w pełni się zgadzam, byłam dumna z tych mężczyzn. Czułam się jak matka ,która właśnie zobaczyła występ dziecka w przedszkolu.
-Jestem najszczęśliwszą osobą na świecie! Dzięki nim!- wskazał palcem Tea na widownię. Uśmiechając się i tryskając energią.
Zasmiałam się, to było naprawdę urocze.
*następnego dnia *
Trasa koncertowa poza Koreą właśnie się zaczyna, wczoraj był ostatni koncert w ich ojczystym kraju.
Zadowolona szłam do firmy by dowiedzieć się czy ktoś potrzebuje mojej potrzeby. Postanowiłam zrobić sobie spacer do niej i tym razem nie jechałam samochodem. Z każdą możliwą okazją starałam się przejrzeć by podziwiać mój look. Byłam dumna z zamówionych ubrań ,które przyszły dzisiaj rano, oraz które postanowiłam od razu ubrać. Akurat przechodziłam obok dużych szklanych drzwi w sklepie obok wytwórni.
Czarna bomberka z motywem wyszywanych ręcznie kwiatów idealnie komponowała z czarnymi przetartymi spodniami. Czerwone pumy enzo street były pod kolor paru kwiatów na kurtce, reszta z nich pasowała do białej koszulki i bluzki. Stanęłam chwilę przed drzwiami ,poprawiłam się i przytaknęłam mówiąc sobie o tym jak świetnie wyglądam. Ruszyłam do miejsca gdzie się wybierałam.-Witam!- krzyknęłam do sekretarki ,która jak zawsze uśmiechała się do każdego ,który wchodził.
-Panno Sheo, Menadżer grupy BTS prosił aby niezwłocznie pani się do niego udała jak tylko pani dotrze do firmy.
-Jasne, gdzie jest?
-Powinien być teraz na drugim piętrze.
Puściłam jej oczko i w mgnieniu oka zaczęłam poszukiwanie osoby, którą był menadżer.
Rozglądałam się w każdym pomieszczeniu na drugim piętrze. Zmarnowana poszukiwaniami, usiadłam na sofach w holu.-Tutaj jesteś!- z mojego rozmyślania wyrwał mnie mężczyzna w średnim wieku.
-Szukałam Pana.- uśmiechnęłam się delikatnie i oparłam łokcie o nogi.
Pan M, usiadł na przeciwko mnie zakładając nogę na nogę.
-Powiem krótko- jego wzrok spotkał się z moim ,twarz pokazywała tylko jedną emocję, był poważny.
-Słucham z zaciekawieniem.- przechyliłam głowę w bok.
-Chciałbym abyś wybrała się z nami na trasę koncertową, chłopcy czują się przy tobie bardzo komfortowo. A ja chciałbym mieć kogoś ,komu mógłbym zaufać i w razie czego zostawić was samych gdybym musiał wrócić do kraju.- wiedziałam od razu ,że muszę odmówic, przecież w razie zlecenia muszę być na miejscu.
Minęło parę minut w ciszy, gdy Pan M, zaczął się już denerwować z powodu długiego oczekiwania na moją odpowiedź.
-Przykro mi muszę odmówic.- spuściłam głowę w dół.
-Rozumiem.-było słychać zawiedzenie w jego głosie.
Kiwnął głową ,wstał i odszedł. Szczerze chciałabym wyjechać z nimi, rozmawiając z siódemką nie mam żadnych zmartwień. Od początku czułam się wśród nich jakbyśmy znali się od zawsze, teraz tylko się to nasiliło. Chciałabym być jak najbliżej ,pocieszać, rozśmieszać i wysłuchiwać. Pomagać gdy tylko będzie okazja.
Wróciłam do domu, rzucając się na łóżko, wykrzyczałam coś w poduszkę, uderzając parę razy rękoma o materac. Dlaczego nie mogę żyć normalnym życiem. Raczej powinnam ułożyć inaczej to pytanie, które z tych żyć jest dla mnie normalne? Może powinnam oddać się jednemu ,być osobą taka jak zawsze w dzień, lub w pełni oddać się temu co robię nocą.
Z moich rozmyśleń wytrącił mnie sms. Spojrzałam tylko na telefon, ta osoba musi poczekać. Są rzeczy ważne i ważniejsze, a w tym momencie ważniejszy jest relaks. Idę sobie poboksować.
Rzuciłam się na dużą torbę sportową, pakując tam ważne rzeczy. W między czasie na laptopie sprawdziłam najbliższe miejsce gdzie mogę się zrelaksować. Jak tylko je znalazłam, zapisałam sobie na kartce adres. Wyszłam z domu.
Zanim ruszyłam wpisałam miejsce docelowe w gpsie by nie zgubić się po drodze. To dosyć normalny sposób na odpoczynek, może i się człowiek może zmęczyć, ale wylewa w boksowaniu się z workiem całą swoją flustrację, złość, smutek. Dzięki temu w pewnym sensie mogę utrzymać swoje emocje z dala od siebie, dzięki temu nie wypełniają mojej głowy.
Dotarłam na miejsce, nie spojrzałam się dokładnie jaki to budynek tylko od razu do niego weszłam. Płacąc pani przy kasie za wejście, dostałam kluczyk od szafki w przebieralni gdzie spokojnie schowałam swoje rzeczy oraz się przebrałam. By było mi wygodnie ubrałam dresy, które odpowiednio zawiązałam sznurkiem by nie spadły, czarny sportowy stanik i buty również czarne sportowe. Spięłam włosy w wysoki kucyk ,ruszyłam na salę zawiązując sobie bandaże na ręce. Stanęłam na przeciwko swojego przeciwnika, czytaj worka. Zaczęłam uderzać, z początku delikatnie by przyzwyczaić ręce, potem tylko się zatraciłam w tym co robię.
Zmęczenie dało mi w kość, musiałam chwilę odpocząć. Nie chciałam jeszcze wychodzić, wróciłam się do szatni by wyciągnąć portfel by zapłacić za wodę ,którą miałam w planach kupić. W tym samym momencie przypomniało mi się o smsie od kogoś. Sięgnęłam również po telefon. Odblokowałam ekran i szybko pożałowałam tego ,że od razu nie sprawdziłam kto to był.

CZYTASZ
Two Faces ||JK•
FanfictionOpowieść o dziewczynie ,która żyje podwójnie. Czy uda się jej pokonać tą gorszą siebie i poznać prawdę o swoim życiu po spotkaniu chłopaka? Czy chłopakowi uda się rozkochać w sobie dziewczynę? #27 jeonjungkook -8.10.2018 Okładka: Moon_In_Full Praca...