-Muszę to sprawdzić powiedziałam sama do siebie prowadząc dalej samochód.Jasne że nie mam pewności iż tam znajduje się Jungkook, jednak nie zaszkodzi sprawdzić tego miejsca, muszę się przygotować odpowiednio.
Po dłuższej chwili dotarłam do swojego apartamentu, wchodząc do niego postanowiłam się przespać. Wzięłam tabletki nasenne i ułożyłam wygodnie się w łóżku już,aby po chwili już zaczęły działać. Pognała w otchłań w ciemności.
Obudziłam się rankiem ,bardzo wczesnym, zebrałam się i poszłam pobiegać dla spokojnego przemyślenia sprawy.
Dzisiejszy ranek był dość chłodno, więc musiałam ubrać się ciepło. Na ulicach nie było jeszcze ani jednej żywej duszy, rosa nie zdążyła wyparować z liści ponieważ słońce dopiero co wstawało. Stanęłam na chwilę na moście dzielącym jedną stronę miasta od drugiej, który znajdował się nad rzeką.
Uśmiechnęłam się niewidocznie opierając swoje dłonie o barierkę, twarz skierowałam ku nadchodzącego słońca. Promienie słoneczne delikatnie pieściły moją twarz swoim ciepłem ,co równoważyło się z chłodnym powiewem wiatru. Czasem warto się zatrzymać, nawet w myślach, dla oczyszczenia swojego ducha.Nie biegłam dalej lecz wróciłam, szybki prysznic i grzebanie w necie nad sprzętem, w który warto się zaopatrzyć. Niestety nic praktycznie nie znalazłam. Postanowiłam jechać do najgorszej dzielnicy gdzie bez problemu mogłam znaleźć kolesia z czymś czego szukałam.
Przed wyjazdem ściągnęłam jeszcze tablice z rejestracją ,a gdy byłam gotowa ruszyłam.
Od razu można było zauważyć zmianę miejsca i "gorsze" otoczenie. Zaparkowałam pod sklepem gdzie miałam nadzieję nie zabrania mojego samochodu. Poszłam kilka kroków dalej a moim oczom pokazała się uliczka pełna podejrzanych typów w długich płaszczach. Szłam dalej by zejść po schodach, przy murze stali dwaj mężczyźni z widoczną bronią przypasaną na ich udach.
-Gdzie się wybierasz?-Zapytał wyższy i chudszy.
-Kupić pamiątki.- uśmiechnęłam się.
Ten kiwnął głową i obaj zrobili mi przejście. Otworzyli małą furtkę ze stali ,a ja przekroczyłam ją by znaleźć się na łudząco normalnym targu. Jedyna różnica od zwykłego było to ,że tutaj były również nielegalne rzeczy.
Naktowizor wojskowy, kompas również od wojsk tylko rosyjskich, parę broni, po chwili wyniosłam torbę pełną tych rzeczy, kierując się prosto do mojego samochodu. Otworzyłam bagażnik, wrzuciłam ją i pojechałam do domu.
Na miejscu podpięłam swoje tablice i wjechałam na górę windą z torbą. Weszłam na górę i skierowałam kroki do sypialni by zasiąść przed laptopem. Na stronie znalazłam wynajem motocyklów, zadzwoniłam pod podany numer.
Przebrałam się w czarne ubrania, mianowicie bluzkę z zasłoniętą szyją, długie materiałowe spodnie, desanty, kurtkę ,która nie oddawała odgłosu gdy się poruszałam, zabrałam ze sobą torbę do której dorzuciłam kominiarkę i czapkę. Nie mogą mnie zauważyć, to tylko zwiady.
Wybiegłam z domu, zamówiłam taksówkę ,która po chwili przyjechała i ruszyłam po motocykl.
-Dzień dobry.- mężczyzna spojrzał się na mnie dziwnie.- Moje kondolencje. -z góry zarzucił iż moje czarne ubrania oznaczają żałobę.
-Jeszcze nikt nie umarł.- moja twarz nie wyrażała żadnych emocji.
-Oh..-zmieszany nie wiedział co odpowiedzieć.-A więc co pani sobie życzy?
-Czarny, cichy, dobrze sprawdzony w terenie.
Ten kiwnął głową i pokazał ręką bym za nim szła ,już po chwili znajdowaliśmy się przed motocyklem. Odpalił go ,a ja wiedziałam że się nada. Zapłaciłam i pojechałam nim w wyznaczone miejsce. Zdążyło zrobić się ciemno więc bez problemu wjechałam do lasu uprzednio zakładając wszystko co potrzebne.
*****
Zajechałam do domu chłopaków by powiedzieć co odkryłam.Zaparkowałam motocykl w wyznaczonym miejscu i ruszyłam w stronę wejścia. Zapukałam i chwilę musiałam czekać aż któryś mi otworzy.
Ku mojemu zdziwieniu nie trwało to długo ,usłyszałam dźwięk otwierania się zamku ,wyprostowałam się i oczekiwałam na otwarcie się drzwi.
Moim oczom ukazał się Jimin bez górnej części garderoby ,muszę przyznać że wygląda dość smacznie w takim wydaniu.
-No hej.-powiedział z lekką hrypką, musiał brać drzemkę ponieważ na jego głowie były rozczochrane włosy.-Wejdź.
-Przejdę od razu do rzeczy.-wchodząc zatrzymałam się dopiero w salonie.-Zawołaj wszystkich.
Gdy cała szóstka była na swoich miejscach poczułam ukłucie w sercu z powodu pustego miejsca ,które pozostawił Kookie.
-No więc słuchamy?-Namjoon przełożył jedną drogę na drugą a na kolanach spoczęły jego dłonie.
-No więc...- streszczając przedstawiłam całą sytuację jak doszło do mojej podróży po lesie.-...No i prawie straciłam nadzieję na znalezienie czegokolwiek. Gdy mijałam kolejne drzewo moim oczom ukazała się chatka, co ja mówię to wyglądało jak opuszczone miejsce.-przybliżyli się w moją stronę by lepiej słyszeć.- Jednak nie takie puste jak się mogłoby wydawać, na zewnątrz było z trzech facetów z bronią oraz dodatkowo dwóch pałętało się w budynku co można było zauważyć przez wybite okna. Niby nie mogłabym nic zarzucić, jednak zauważyłam go ...
-Naszego najmłodszego?- ze łzami w oczach zapytał Tea.
-Nie, mojego brata.-oparłam się o sofę.- śmiem twierdzić,że tam trzymają Kookiego.
-Musimy coś z tym zrobić!- podniósł się ze swojego miejsca Jin.
-Tak, zadzwonimy na policję.-pokiwał palcem Joon.
-Nie, zanim oni się tam zjawią to oni zdążą zniknąć.-odezwał się zamyślony Suga.
-Stop.- krzyknęłam.-Nie my, tylko ja.-podniosłam się z miejsca kierując kroki do wyjścia, zostawiając chłopaków samych.-Nie wybaczę sobie jeśli wam się coś stanie.-zatrzymałam się w korytarzu.
-A my jeśli tobie.- powiedział cicho Hobi.
Spostrzegłam klucze na szafce na buty, zwinnie je chwyciłam.
-Przepraszam, kocham was jak rodzinę.-zamknęłam ich w domu.
-Ej nie mamy zapasowych!-odezwał się Suga ,który tłukł w drzwi.
-Gdy Namjoon ich nie połamał.-złamałam klucz w zamku, teraz tylko mogą wyważyć drzwi.
Wróciłam do domu. Usiadłam przy wyspie kuchennej ,by po chwili położyć się na kanapie i zasnąć.
Obudził mnie dzwonek do drzwi, spojrzałam na zegarek przy telewizorze, było wcześniej rano. Niechętnie się podniosłam i przez dziurkę w drzwiach spojrzałam kto tam. Nikogo nie było, a nie mogło mi się przesłyszeć. Z kuchni wzięłam nóż, i otworzyłam drzwi. Nikt tam nie stał, nie było również żywej duszy na klatce. Pod moimi nogami jednak leżała paczka. Podnosząc ją nie zauważyłam znaczku czyli nie szła przez pocztę ani kuriera, była dostarczona osobiście.
Wniosłam ją do domu i po chwili wahania otworzyłam. Moje serce stanęło gdy zobaczyłam ...

CZYTASZ
Two Faces ||JK•
FanfictionOpowieść o dziewczynie ,która żyje podwójnie. Czy uda się jej pokonać tą gorszą siebie i poznać prawdę o swoim życiu po spotkaniu chłopaka? Czy chłopakowi uda się rozkochać w sobie dziewczynę? #27 jeonjungkook -8.10.2018 Okładka: Moon_In_Full Praca...