003

835 29 3
                                        

Chwilę po odłożeniu kieliszków na stół patrzyliśmy sobie z Yoongim prosto w oczy. Uroczy chłopak z niego, chwyciłam jego twarz obiema rękami.

-MiauMiau- upadłam na jego nogi, odpadłam, przegrałam z panem Yoongi. Nie mogę w to uwierzy, moja duma ucierpiała najbardziej.

Obudziłam się w kogoś pokoju, napewno to nie był mój pokój. Wydawać by się mogło ,że dalej jest noc przez zasłonięte rolety. Spojrzałam na zegarek ,który leżał na szafce nocnej. 6:00. Rozejrzałam się po pokoju, to męski pokój ,ale obok mnie nikogo nie było. Ktoś tu spał razem ze mną.

-O kurwa-musiałam sprawdzić czy nie jestem naga, spojrzałam pod kołdrę. Jestem w majtkach i męskiej koszulce. Ładnie pachnie. Rozłożyłam się na łóżku, przymknełam oczy i odpłynęłam.

Poczułam zapadające się łóżko, ktoś na nim się kładzie. Odwróciłam się w jego stronę, otworzyłam lekko oczy. JEON JUNGKOOK!? Moje oczy powiększyły się, byłam w szoku, bardziej strzelałbym na Jimina lub Yoongiego, w końcu z Yoongim piłam, byliśmy najbardziej napruci ze wszystkich, moglibyśmy się na siebie rzucić pod wpływem alkoholu. A Jimin zawsze wyglądał na najbardziej napalonego ze wszystkich członków.

-Czy my... no wiesz- nieśmiało zapytałam chłopaka ,który leżał na plecach z zamkniętymi oczami.

-Nie nic z tych rzeczy- powiedział nie ruszając się- chociaż...- odwrócił głowę w moją stronę spoglądając w moją duszę. -powiedziałaś mi parę rzeczy i próbowałaś coś zdziałać.

-J... Jakich?-zapytałam się łapiąc za kołdrę.

-No wiesz... mówiłaś ,że jestem cholernie gorący i próbowałaś mnie przelecieć-na samą myśl chłopak rozweselił się. Czyli tak jak zawsze, po alkoholu mam ochotę na wszystko. Może fakt, był nieprzeciętnie gorący, ale jednak pracujemy razem, nie mogłabym. Położyłam się na plecach, oddychając głęboko.
Plus jest taki ,że pierwszy raz od bardzo dawno dobrze mi się spało, może krótko, bo parę godzin, ale spałam, bez budzenia się.

-Muszę się napić- powiedziałam sama do siebie.

-Ty to musisz napoczątku wytrzeźwieć.- zaśmiał się.

-Dlaczego nie dałeś się przelecieć? Nie podobam Ci się?- całkowicie zmieniłam temat.

-Co? -chłopak lekko się podniósł po moim pytaniu. Widocznie go zdziwiłam.

-Odpowiedz.- znacząco się do niego zbliżyłam, jeszcze nikt mi nigdy nie odmówił ,byłam ciekawa dlaczego on to zrobił. Może faktycznie nie pociąga go zachodnia uroda dziewczyn, wysportowane ciało i uwodzicielski głos. Może zaraz wyleci mi z tym ,że jest ciepły. Patrzyłam mu prosto w oczy oczekując na odpowiedź.

-Byłaś pijana, nie wiedziałaś co robisz-odrzekł lekko nie pewnie.

-Zapytałam o jeszcze jedną rzecz.-mówiąc to, szybkim i zwinnym ruchem znalazłam się nad nim, siadając na jego podbrzuszu, a reszta mojego ciała nad nim zwisała. Zachowaliśmy tą samą odległość między twarzami. Dalej był w szoku ale nie protestował, nic nie mówił.
Muszę z niego to jakoś wyciągnąć, zostałam urażona, czułam się urażona.
Zbliżyłam swoją twarz do jego, kontakt wzrokowy dalej utrzymywaliśmy. Moja jedna ręka powędrowała pod jego koszulkę. Delikatnie jeździłam po jego torsie. Swoją drugą ręką chwyciłam jego twarz, delikatnie jeżdżąc kciukiem po policzku. Zbliżyłam usta do jego ucha nie przerywając swoich czynności.

-Odpowiedz- wyszeptałam najbardziej uwodzicielskim głosem jakim potrafiłam.
Usłyszałam jak przełknął ślinę. Musnęłam delikatnie ustami jego ucho. Namiętnie wyznaczałam ścieżkę pocałunkami, po policzku, szyji, brodzie, obojczykach. Chłopak powoli nie wytrzymywał gry.

-Dalej nie chcesz nic powiedzieć? -powiedziałam prosto w jego usta. Mój kącik ust podniósł się. Nasze usta dzieliły milimetry, chciał mnie pocałować, zamknął już oczy, był spragniony.
Nagle usłyszałam,że ktoś zbliża się do drzwi, zeskoczyłam z niego w idealnym momencie.

-Dzieci drogie śniadanie jest przyszykowane- Jin z uśmiechem wszedł do pokoju jak do siebie.
Zadowolona przytaknęłam ,a wzrokiem przeszukałam pokój w poszukiwaniu moich spodni. Leżały ułożone w kostkę na krześle. Wzięłam je i założyłam wypinając się w stronę łóżka. Ruszyłam za Jinem do salonu.

Na miejscu czekali już Tae, Hoseok i Namjoon. Jin pokazał mi miejsce koło siebie. Chwilę po nas przyszedł Yoongi i Jimin. Na końcu zmarnowany Jungkook. Widząc chłopaka uśmiechnęłam się do niego a ten pokiwał głową z niedowierzania co działo się chwilę wcześniej w pokoju.

-Jak tam Jungkook, zdziałałeś coś?- Jimin śturchnął go w ramie zajadając się śniadaniem. Wybuchłam śmiechem co było wystarczającą odpowiedzią.

-Śniadanie jest przepyszne- skierowałam do Jina biorąc kolejne danie. Uśmiechnął się z zadowolenia.

-Shea, jak zjemy możesz się umyć, niestety nie mamy żadnych damskich ubrań ,ale możemy dać ci jakieś bokserki- powiedział z zadowoleniem Namjoon rzucając we mnie nowym opakowaniem męskich bokserek- kupiłem je niedawno, spodobał mi się wzór pączków, ale oddam ci je.
Zasmiałam się z ich wyglądu i z wyobrażenia sobie chłopaka w bokserkach w pączki.

Po śniadaniu, poszłam pod prysznic. Gdy woda spadała na moje rozgrzane ciało czułam rozkosz z jeszcze większego rozgrzewania się. Pociągnę tą zabawę z Jungkookiem póki nie przyzna ,że w chuj go pociągam,póki nie rzuci się na mnie z porządania.
Szybko się ubrałam i wyszłam z łazienki. Wróciłam do pokoju Jungkooka , nie wiedziałam dlaczego ,ale myślałam ,że właśnie tutaj będzie mój telefon i wszystkie akcesoria. Nie myliłam się, wszystko znalazłam, ewakuowałam się z pomieszczenia. Szybko pożegnałam się z chłopakami i wróciłam do domu. Było popołudnie, a dzisiaj nic z chłopakami nie ma do roboty. Mają dzień wolny. Dla mnie wspaniale, to dzisiejszej nocy mam zabić człowieka.
Pan  Choi Sangsu będzie o godzinie 11:00 wieczorem w budynku na obrzeżach miasta, muszę znajdować się 2 przecznice dalej w opuszczonym wieżowcu. W tym samym momencie będzie wymiana pomiędzy dwoma gangami jedną przecznice od Sangsu. O 18:00 będzie do odbioru garnitur , trzeba go zawieźć do hotelu ,w którym aktualnie mieszka Sangsu. Tak się składa ,że koleś który miał to zrobić dostał dziś wolne i wtedy zaczyna się cała gra.

Dochodziła 16:00 musiałam przebrać się w strój, tym razem uderzyłam w staruszkę ,która zmarła kilka lat temu. Założyłam sztuczna skórę, przebrałam się w ubrania i wyszłam. Doszłam do pralni, odebrałam garnitur i ruszyłam do hotelu, w między czasie włożyłam do niego teczkę, w której były jakieś haczyki na niego. Po oddaniu garnitura wróciłam do swojego apartamentu, przebrałam się w czarne dresy. Zabrałam ze sobą snajperkę i poszłam na miejsce , w którym miałam polować. Broń była dobrze schowana w torbie treningowej. Wyglądałam jakbym szła na siłownię dlatego nie zwracałam zbyt dużej uwagi. Doszłam do szkieletu wieżowca, przyznam ,że myślałam ,że będzie w trochę lepszym stanie. Weszłam na zamknięty teren i ruszyłam na górę zaraz po znalezieniu schodów. Przy 6 piętrze wiatr przedostawał się między ruinami. Słychać było wiatr oraz strzelające stare metalowe konstrukcje. Dotarłam na 9 piętro, idealny widok, rozłożyłam sprzęt. Ustawiłam go na budynek ,w którym zawita pan Choi. Miałam jeszcze trochę czasu do pojawienia się go i zaczęcia wymiany między gangami, powoli się zbierali, było idealnie to widać z tego piętra, luksusowe samochody podjeżdżały na parking. Ludzie witali się ze swoimi, można było rozróżnić kto był z kim po kolorach, jeden z gangów uderzał w kolor czarny a drugi był elegancko ubrany w kolor biały. Wymiana nie powinna się udać, a to przynajmniej wiem z moich informacji ,które zostały mi dostarczone. Jeśli nie padnie strzał, muszę zrobić to w innym stylu, cała moja praca będzie zależała od powodzenia się wymiany.
Gangi były już w komplecie, zaczęły się rozmowy pomiędzy pośrednikami. Żaden z głów nie był obecny osobiście, załatwiali to przez pośrednie wyznaczone osoby. Zauważyłam ,że cel wjechał w uliczkę , zaczyna się.

Two Faces ||JK•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz