Wniosłam ją do domu i po chwili wahania otworzyłam. Moje serce stanęło gdy zobaczyłam ...Ucho, odcięte ucho z kolczykami, identyczne nosił Kookie. Zrobili mu coś, tylko, nie,to.
Usiadłam na podłodze bez siły ,a z moich oczu zaczęły płynąć łzy. Czułam właśnie jak moje serce rozpada się na tryliony w kawałku i nikt nie jest w stanie ich poskładać.
Tego uczucia nie da się opisać gdy wiesz ,że z twojej winy dzieje się krzywda bliskiej twojemu sercu osobie.
Zdecydowanie pomszczę każdy włos ,który z niego spadł. Muszę ich znaleźć i zabić, za to co zrobili mojemu najdroższemu, on nie był niczemu winny. Pojadę tam zaraz i zakopę żywcem każdego kto mi stanie na drodzę.
Popadłem w taką folię że w przeciągu 15 minut mój dom mój tak zwany azyl wygląda jak po huraganie. Ozdoby wiszące,stojące, kwiaty, meble były porozrywane i porozrzucane po całym mieszkaniu.
Gdy już powróciło moje jasne myślenie usiadłam na ziemi i zaczęłam spowrotem płakać. Byłam załamana obrazami, które w tym momencie przenikały przez mój umysł.Podniosłam się zebrałam w siebie każde resztki mnie i ruszyłam się przygotować na ostateczną decyzję, nie interesowało mnie to jak to może się skończyć to że no i umysł był przyćmiony zemstą,rozpaczą i złością. Chciałam udowodnić im sobie jak i innym ,że nie zostawię tak tego.
Zrobiłam to szybko by dowiedzieć się o wszystkim jak najszybciej, zabrałam więc wszystkie rzeczy które pozostawiły mi pamiątkę po ojcu i po tym co chciałam zostawić za sobą.
Ruszyłam na motocyklu w stronie lasu, każda sekunda się liczyła więc nie oszczędzałam na prędkości, gdy mijałam już pierwsze drzewa, zrobiłam ruch na manetcę ,by jeszcze szybciej tam dojechać.
Wyczuwając iż jestem blisko, zeskoczyłam z rozpędzonego transportu i pozwoliłam mu jechać dalej, co miało na celu zajęcia "ochroniarzy" budynku.
Tak też się stało, pobiegli za dźwiękiem jak myszy, dało mi to wolny manewr do wejścia. Zachodziło już słońce więc oświetlenie było coraz słabsze, pomimo dość dużych okien, ściany korytarzy były zbyt ciemne aby mieć pełną widoczność, a ostatnie promienie słońca przecierające się do środka nie pomagały zbytnio.
Obskurne miejsce, pełne robaków pełzających po ziemi mieniące się pajęczyny w rogach przy suficie, śmierdziało jak w ściekach ,a z góry spadały drobinki wody, chociaż nie jestem pewna czy to była woda.
Nie było tam ani jednych drzwi, więc musiałam być jeszcze bardziej ostrożna, co jakiś czas trzeba było rzucać jakimś odłamkiem budynku by ktoś mnie nie spostrzegł.
-Koleś przestał się stawiać.-chowałam się przed dwójka jakiś typów, szukając wokół siebie czegoś co by mogło odwrócić uwagę.
-Siedzi na dole grzecznie?-zaśmiał się, mój Kookie zawsze jest grzeczny.-Co my z nim zrobimy jeśli dziewczyna go porzuci?
-Byłby niezłą dziwką- miałam ochotę wstać i rozprawić się z nimi, jednak mnie to było moim celem.
Po opanowaniu się poprzez pochopne myśli, zauważyłam kontury kamienia na podłodze. Rzuciłam gdzieś w głąb i rozległ się trzask ,za którym pobiegli mężczyźni.
Pobiegłam na schody prowadzące w dół lub w górę, po wcześniejszym podsłuchaniu wiedziała gdzie się kierować.
Po chwili otworzyłam metalowe drzwi a na środku siedział przywiązany do krzesła Kookie. Nie powiem ,że nie wyglądał marnie, był cały brudny, włosy miał prztłuszczone opadnięte na czoło, jego oczy były spuszczone w stronę ziemi ,a pod nimi miał duże wory pod oczami, popękane usta, policzki mokre od łez, ubrania potargane oraz całe w błocie.
-Jungkook...- wyszeptałam, a na moje słowa podniósł wzrok.
Podbiegłam do niego wtulając chłopaka w moją pierś, całe emocje zaczęły ze mnie wypływać poprzez słone łzy, które przeplatały się z tymi ze szczęścia.
-Shea... Oni...-chwyciłam jego twarz w dłonie.-...mówili ,że wyjechałaś, nie chciałaś mnie ratować ,spisałaś mnie na straty...- mówił z lampkami w oczach.-...a wcześniej ,że jak tylko cię znajdą to spokojnie mogę szukać innej dziewczyny.
-Spokojnie króliczku.-pogłaskałam go.-Już jestem prawda, jestem tu.-zaczęłam odwiązywać go.-Czy coś co zrobili?
Zaczęłam go dokładnie oglądać. Zdziwiłam się gdy miał oboje uszu, widocznie to nie jego ucho mi wysłali chcąc mnie nastraszyć.
Podczas próby odwiązania kolejnego węzła usłyszałam iż ktoś wszedł do pomieszczenia. Zrzuciłam sznur ,a chłopak podniósł się razem ze mną.
-No proszę...

CZYTASZ
Two Faces ||JK•
FanfictionOpowieść o dziewczynie ,która żyje podwójnie. Czy uda się jej pokonać tą gorszą siebie i poznać prawdę o swoim życiu po spotkaniu chłopaka? Czy chłopakowi uda się rozkochać w sobie dziewczynę? #27 jeonjungkook -8.10.2018 Okładka: Moon_In_Full Praca...