017

636 26 1
                                        

Przecież nie mogą być tacy głupi by nie domyśleć się już gdzie właśnie jestem.

Spiorunowałam wzorkiem gościa ,który mnie zdemaskował. A on wzdrynął i delikatnie się cofnął.

Wyminęłam go, starając się zapomnieć o zarzenowaniu wybiegłam na ulicę. Odetchnęłam głęboko i usiadłam na pobliskiej ławce. Było popołudnie więc na nowo jorskich ulicach robiło się tłocznie od korków. W tym mieście trzeba żyć szybko by nadąrzyć nad światem. Wysokie budynki rzucały cień na ziemię ,zasłaniając słońce. Ludzie nie chcąc się zatrzymać szli przed siebie. Tylko we mnie coś się zatrzymało ,siedząc na ławce rozejrzałam się parę razy by móc oprzeć głowę i spojrzeć się na idealnie błękitne niebo. Musiałam się otrząsnąć i wrócić do pokoju. Zamówiłam taksówkę ,następnie kierując się na miejsce, tym razem wbiegając po schodach na swoje piętro. Lekko zdyszana otworzyłam drzwi od pomieszczenia i już powolnym krokiem weszłam do środka.

Odłożyłam zakupy przy wejściu, by wziąć drugi raz prysznic. W tym momencie zwolniłam, robiłam wszystko w naprawdę spokojnym tempie. Pomalowałam się mocno by jak najlepiej zwrócić na siebie uwagę. Przebrałam się w obcisłą czarną sukienkę do kostek z wcięciem po prawej stronie sięgającej aż nad udo. Na szyi zawiązałam choker z diamentami, dobrze komponował się przy dosyć wyzywającym biuście. Na lewym nadgarstku zawiesiłam bransoletkę ,która wydawała się jak do kompletu z ozdobą na szyi. Spięłam włosy w artystyczny nieład a na uszach zwisały długie kolczyki ze srebra. Na mojej lewej nie odsłoniętej nodze założyłam przepaskę ,w którą włożyłam trzy noże. Przed wyjściem na żer ubrałam czarne szpilki oraz długi dopasowany płaszcz, w kolorze czarnym. Spoglądając w lustro widziałam wpływową kobietę, z której kipiały pieniądze. Byłam gotowa.

Ruszyłam w stronę swojego celu, a mianowicie: domu publicznego pana Johna.

Niedaleko budynku wysiadłam z taksówki by móc się przejść na spokojnie, gdy tam dotarłam nad miastem zapanował wieczór, niebo rozpływało się od głębokiej czerni. Na ulicach nie było pusto ,ludzie w różnym wieku robili sobie przechadzki, dobrze bawiąc się w swoim towarzystwie.

Dotarłam na miejsce, stałam przed budynkiem ze zdjęcia. Musiałam wejść do piwnicy to tam działy się wszystkie obrzydliwe rzeczy.
Zchodzac ze schodów zauważyłam wysokich mężczyzn ,którzy pilnowali stalowych drzwi. Obszernie zbudowani jak na sterydach z kamienną twarzą. Bez wahania podeszłam do nich, a oni odsunęli się od drzwi. Jeden z nich chwycił za klamkę otwierając wejście.

Od pierwszego kroku czułam ciężkie powietrze wypełniające to miejsce, które musiało rozprzestrzeniać się nie tylko pod budynkiem ale jeszcze pod ogrodami za nim. Skierowałam swoje kroki do baru.

-Coś mocnego.- odezwałam się do barmana siadając przy ladzie.

Ten bez słowa przyrządził to co mu kazałam. Nie spoglądając się na kieliszek wychyliłam go prosto w stronę mojego gardła.
Muzyka ,która leciała w tym miejscu przyprawiała mnie o zawrót głowy, klimatyczna do tego miejsca. W różnych częściach tego burdelu można było zauważyć naćpane tancerki do ,których klelili się klienci, a gdy któryś miał ochotę zabierał biedną do sypialni.

Rozglądałam się cały czas szukając Johna, powinien być tutaj dzisiaj.

-A ty dlaczego nie tańczysz ślicznotko?- zauważyłam obok mnie naprutego już mężczyznę w średnim wieku.

-A czy ja wyglądam na kurwę?- podniosłam jedną brew.

-Dla mnie wszystkie jesteście takie same. A ty wyglądasz na luksusową kurwę.- mówiąc to rzucił się na mnie. Był strasznie ciężki. A ja nie mogłam robić tutaj problemów i zabić ,któregoś z klientów więc pozostało mi się szarpać gdy ten zaczął mnie dotykać.

-Zostaw ją!- rozsądny głos za mną zaczął odciągnąć zaspanego grubasa.

Wstałam by móc trochę wyprostować pogiętą przez niego sukienkę.

-Nic pani nie jest?- mężczyzna schylił głowę w moją stronę. Niestety dalej nie spojrzałam się na niego, byłam zbyt zajęta suknią.

-Tak wszystko w porządku, dziękuję- nie przerywałam swojego dotychczasowego zajęcia.

-Może uda mi się to jakoś pani zrekompensować.-wyciagnął dłoń w moją stronę bym mogła ją zobaczyć.- Nazywam się John Bruce, jestem właścicielem tego lokalu.

Two Faces ||JK•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz