Po ostatnich godzinach swoich prac społecznych , które nakazał mi sąd, co może się wydać niedorzeczne ale jednak taki wyrok właśnie dostałam, szczęśliwa wracałam do domu gdzie czekał na mnie mój wybranek.
-Jak ja się cieszę ,że to w końcu koniec!-wchodząc do dormu nawet nie witając się, rozłożyłam swoje nogi na kanapie przylegając do niej.
-Może jakieś dzień dobry, jak wam się żyło przez ten dzień?- głową Sugi zawisła nade mną.
Fakt iż wychodziłam gdy oni jeszcze smacznie spali nie oznaczał ,że musiałam wiedzieć o każdej ich sprawie, jednak w moim słowniku istnieje coś takiego jak prywatność.
-No to opowiadaj.-machnęłam ręką od niechcenia.
-Spoko.-usiadł na kanapie zgniatając lekko mojego nogi.-wstałem rano...
-Rano nazywasz 14?-z kuchni można było usłyszeć Jina ,który ewidentnie coś przyrządzał, ponieważ z każdym krokiem zbliżającym się do dormu, można było czuć zapach jedzenia, a wchodząc do niego zgłodniałam przez te zapachy jak wilk.
-I pracowałem nad nowymi piosenkami.-nie zwrócił uwagi na starszego.-Potrzebuję jeszcze konsultacji z Joonem i wysyłamy do wytwórni.
-To świetnie!-uśmiechnęłam się ciepło.
-Czy ja dobrze słyszę?-dołączył do nas Kooki wraz z Tea.
-Dostanę jakiś rap line?-Tea wyminął młodszego by zaraz po tym znaleźć się przed Yoongim na klęczkach.
-Zobaczę co da się zrobić.-poklepał go po ramieniu i opuścił nas.
-O naprawdę, jest nadzieja?-Tea pobiegł w podskokach za śpiochem.
-Chłopak musi mieć dzisiaj naprawdę dobry humor.-powiedziałam po cichu po czym swój wzrok przeniosłam na Jungkooka, który stał przede mną w czarnej koszuli z odpiętymi dwoma guzikami od góry oraz czarnych obcisłych spodniach.
-Hej kochanie.-pocałował mnie w czoło.-cieszę się ,że już jesteś.-pokazał swoje królicze ząbki.-muszę ci coś ważnego powiedzieć.
Momentalnie podniosłam się do siadu i wyczekiwałam na opowieść, ten jednak specjalnie przedłużał ,trzymając mnie w napięciu co niezwykle mnie irytowało.
-No więc...-w końcu zaczął gadać.-Wiesz jak bardzo zdziwiło mnie to ,że dostałaś tylko prace społeczne...-złapał mnie za rękę siedząc obok mnie.-Nie mówię ,że się nie cieszyłem i cieszę, jednak zastanawiające to jest.
-No dobrze i co?
-Musiałem się dowiedzieć dlaczego więc pojechałem do sędzi ,który wtedy wydał ci wyrok.-podniósł jeden kącik swoich ust.-I nie zgadniesz czego się dowiedziałem.
-No pewnie nie więc mów.-zrobiłam się jeszcze bardziej niecierpliwa.
-Po obiedzie, chodźcie jeść.-zza rogu przez chwilę mignęła głową Jina.
Na jego słowa Kookie podniósł się jednak szybko wrócił do poprzedniej pozycji przez moje pociągnięcie za jego rękę.
-Nigdzie nie idziemy póki mi tego nie powiesz, zacząłeś, skończ.- syknęłam przyjaźnie.
-To twój ojczym, sędzia to mąż twojej matki.- zatkało mnie.
-A..ale jak to?- powiedziałam lekko słyszalnie.
-No tego się dowiedziałem, nie tylko wzięto pod uwagę twoją samoobrone w tej sytuacji lecz plus do tego sędzia przymrużył oko z powodu związku z twoją matką.-uśmiechnął się.-Zaryzykował swoją karierę by nie wsadzić do więzienia córki swojej miłości, dostałem nawet adres gdzie można ich znaleźć.-podał mi karteczkę z napisanymi wszystkimi potrzebnymi danymi
-Idę się położyć.-powiedziałam patrząc pusto w przestrzeń.
-Nie będziesz jadła?-można było usłyszeć zmartwienie w jego głosie.
-Później kochanie, obiecuję.-wstając z miejsca, z tym samym wzrokiem pogłaskałam go po policzku.
Udając się do naszego wspólnego pokoju, położyłam się na plechach spoglądając w sufit. Nie wiem czy powinnam ją odwiedzić, jednak wszystko co do tej pory wydawało mi się słuszne okazało się błędem, życie ,które myślałam ,że jest normalne okazało się być podłe, człowiek, którego uważałam za osobę mi bliską okazał się obcy i fałszywy.
Co jeśli myśli o szczęśliwym i normalnym życiu okażą się także kłamstwem? Chciałabym ją poznać, ale najzwyczajniej w świecie się boje i nie wiem co zrobić.
Zdaje mi się ,że po paru minutach do pokoju wszedł Kookie,dalej leżałam bezwładnie na łóżku.
-O czym tak myślisz Shea?-na półce nocnej położył talerz z paroma kanapkami.-Musisz coś zjeść.
-O mamie, nie wiem co z tym zrobić.-podniosłam się do siadu , by chwycić kanapkę z szynką, ogórkiem i pomidorem.
-Nie mogę decydować za ciebie.-położył rękę na moim ramieniu.-Ani zmuszać cię w brew swojej woli.-usiadł koło mnie ,a ja wtuliłam się w jego ciepłe ciało, które pod wpływem mojego dotyku rozluźniło się.- Sama musisz to przemyśleć, tyle ,że jutro, teraz zjedz, idź do łazienki i wracaj do mnie spać.
Zostawił mokry ślad na moim czole, a ja podniosłam wzrok na niego. Był troskliwy i bardzo mądry, chociaż nie do końca zawsze był tego świadomy, chował się z niektórymi słowami bo myślałam ,że palnie głupoty, ale kiedy trzeba było, potrafił rozwalić na łopatki jakąś anegdotą.
******
Miłe, ciepłe powietrze z klimatyzacji muskało moją skórę, pełną zimnego potu. Chwyciłam mocniej delikatnie szorstką kierownicę samochodu zaciskając powieki by udowodnić sobie ,że nie śpię i uświadomić do czego zaraz może dojść.
-Dasz radę Shea.-powiedziałam sama do siebie po czym wyszłam z samochodu i udałam się do drzwi białego domu o czarnym dachu.
Wahając się jeszcze przez chwilę czy zadzwonić dzwonkiem, nacisnęłam przycisk, po czym usłyszeć można było rozlegający się, głośny dźwięk.
Strach oraz stres zżerały mnie od środka ,a mój żołądek wykręcał się w każdą możliwą stronę, jednak stałam na baczność nie dając po sobie poznać iż każdy czasem ma prawo się przerazić prostej rzeczy.
-Dzień dobry.-drzwi otworzyła mi dobrze zadbana kobieta, a ciepłym uśmiechu i błękitnych oczach. Miała brązowe włosy o długości do łopatek. Miała może z 45lat. Nie była gruba ani szczupła jak patyk, po jej ciele można było powiedzieć ,że jest matką.
-Mama?
_______________________________________
I jak się bawiliście?
Szczęśliwego nowego roku! <*
To będzie jej matka? A może po prostu jest to zwykła pani , która się za nią podaje -o-
Pozostawiam to wam i zapraszam do komentowania i zostawiania gwiazdek.
Przypominam ,że błędy w całej pracy zostaną poprawione gdy ją skończę.
Jeśli chcecie mogę zrobić maraton do ostatniego rozdziału, wystarczy ,że napiszecie mi wszyscy ,że chcecie 🙈
Pozdrawiam ♥♥

CZYTASZ
Two Faces ||JK•
FanfictionOpowieść o dziewczynie ,która żyje podwójnie. Czy uda się jej pokonać tą gorszą siebie i poznać prawdę o swoim życiu po spotkaniu chłopaka? Czy chłopakowi uda się rozkochać w sobie dziewczynę? #27 jeonjungkook -8.10.2018 Okładka: Moon_In_Full Praca...