027

561 24 0
                                        

Shea nie!- w jego kierunku był wymierzony pistolet.

Odwróciła głowę w moją stronę. Złapaliśmy kontakt wzrokowy ,na co ona przerażająco się uśmiechnęła.

Powoli starałem się do niej zbliżyć. Wyciągając jedną rękę, jednak gdy robiłem jeden mały krok do przodu, ona miała jeszcze większy uśmiech.

-Proszę zostaw go.-z lekką nutką strachu poprosiłem dziewczynę.

-Nie przyszłam tu po niego...-ręka z bronią powędrowała w moją stronę.-Tylko po ciebie najdroższy.

Moje oczy powiększyły się, nigdy nie wyobrażałem sobie ,że zakocham się w osobie ,która będzie mnie tak przerażała, która będzie celowała we mnie ,mówiąc takie słowa.

*JIN POV.*
Gdy zauważyłem naszą przyjaciółkę celująca w najmłodszego, nie mogłem dalej się bać. Musiałem coś zrobić.

W chwili poczucia większej adrenaliny, chwyciłem za nocną lampkę, wstając ,uderzyłem Shee w głowę, rozbijając rzecz przez uderzenie.

Upadła.

-Czy ja...-nie chciałem jej skrzywdzić.-Czy ja ją...-chciałem tylko bronić rodziny. -Czy ja ją zabiłem?

*SHEA POV.*
Obudziły mnie promienie słońca, które niezmiernie paliły moją twarz. Nie rozglądając się wstałam, by zasłonić okna i nie czuć już tego odczucia na skórze.

Jednak zamiast jego poczułam silny ból głowy, który momentalnie zbił mnie z nóg. Trzymając na niej ręce klęczałam obok łóżka. Zaczęło piszczeć dookoła mnie. Nie wiedząc co się dzieje, uciekłam do rogu, siedząc skulona ,modląc się by przestało.

Do pokoju wszedł Taehyung, który podbiegł do mnie mówiąc coś. Niestety nie mogłam go zrozumieć przez pisk w uszach. Byłam przerażona.

Podając mi kubek razem z jakimiś tabletkami ,pokazując na mimikę bym to wypiła.

Niechętnie tak też zrobiłam.

Po dłuższej chwili ustąpiło, a ja odetchnęłam z ulgą.

-Proszę wyzdrowiej.-powtarzał to w kółko.

-Przecież nic mi nie jest Tae.

-Słyszysz już?-zaskoczony zapytał.-Czy czytasz mi z ruchów warg?

-Głupku, słyszę.-zmarnowana odpowiedziałam.-Muszę się położyć.

-Jasne ,pomogę ci wstać.

Chwycił mnie pod żebro,pomagając. Delikatnie ułożył mnie na łóżku, pozwalając wygodnie usiąść. Chwilę potem leżałam na plecach zasypiając.

-Wrócę później, wszyscy ucieszą się ,że w końcu się obudziłaś.-szybko myknął przez drzwi.

Chwila, jak to w końcu? To ile ja spałam? A co ważniejsze, jak się tu znalazłam i co mi się stało.

Zadając te pytania ,z powrotem siedziałam na łóżku. Stwierdziłam iż muszę znać jak najszybciej odpowiedz, wyszłam z pokoju dowiadując się już, w kogo pokoju byłam. Zeszłam do salonu, gdzie wszyscy byli.

-Mogę wiedzieć, co tu się do jasnej cholery dzieję?-nie przywitałam się, oczekując odpowiedzi.

-Wstałaś?- podniósł się Jimin.

-Ty żyjesz!- wykrzyczał Jin, który znalazł się obok mnie. Chwilę potem byłam w jego objęciach.

-Dusisz.

-Wybacz, myślałem ,że coś ci się stało przeze mnie.-zesmutniał.

-Jak to, przez ciebie?-nie byłam zbyt zadowolona z tego co mówi.

-Chłopaki Shea się...-do salonu wszedł Tae, widocznie nie zauważyłam jego brak.-...o już wiecie, to nie ważne.-uśmiechnął się, kierując swój krok do kuchni.

Przewróciłam oczami, czekając na wyjaśnienia od reszty.

-Naprawdę nic nie pamiętasz?- zwrócił się Suga, siedzący obok Kookiego.

Najmłodszy nie spoglądał na mnie, cały czas patrzył się w ziemię z założonymi rękami, był w tej samej pozycji odkąd weszłam do pomieszczenia.

-Nic ,a nic, więc możecie wytłumaczyć co się stało?-już spokojnym głosem poprosiłam ich o to.

Na moje słowa, chłopak ,w końcu podniósł wzrok. Wyglądał jakby nie rozumiał moich słów.

-Chciałaś nas zabić.-podniósł głos.-chciałaś zabić mnie.-wyszeptał.

Postawiłam krok za sobą. Jak to zabić?

Próbując przypomnieć sobie coś z tego wieczoru ,chłopcy wytłumaczyli mi całe zajście, od początku do końca, z każdym szczegółem.

-...a potem Jin chciał cię powstrzymać i zarobiłaś lampą w głowę.-podskoczył Tae na kanapie.

Wstałam, skierowałam się do bohatera i mocno go przytuliłam.

-Dziekuję.-wyszeptałam przez łzy w jego ramię.

-A ja przepraszam.-odpowiedział.

-Nie pozwalam ci, gdyby nie ty...-pociągnęłam nosem.-...nie rozmawialibyśmy teraz ze sobą.

-Przynajmniej teraz wiemy kim jesteś.-cichy głos Jungkooka, naprawdę mocno mnie zabolał.

Podeszłam do niego, zmuszając by na mnie spojrzał,podnosząc mocno jego podbródek w moją stronę. W moich oczach były łzy, a głos łamał się od nadmiaru emocji.

-Czyli kim? Powiedz kim dla ciebie jestem!-powiedziałam przez zaciśnięte zęby, utrzymując kontakt wzrokowy. Spoglądając mu głęboko w oczy, bałam się odpowiedzi.

Two Faces ||JK•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz