Wróciłeś do domu późno.
Było wtedy chyba grubo po dwudziestej trzeciej.Czekałam,
Tak jak obiecałam.Nie przywitałeś się.
Nie uśmiechnąłeś.Z marszu padłeś na łóżko i nie myślałeś nawet o wstawaniu.
Zasnąłeś, odwrócony tyłem, po swojej stronie łóżka.Wydawałoby się, że w końcu wszystko jest ok.
Ale.
Twoje koszmary.
One powróciły.Rzadko można było usłyszeć twój płacz.
Położyłam dłoń na twoim ramieniu.
Odwróciłeś się.Oczy koloru oceanu zalane łzami.
Otarłam je.Przytuliłeś się do mnie.
Pozwoliłam ci się wygadać.Słuchałam o wszystkich zabitych ludziach.
Wciąż obwiniasz się o II Wojnę Światową.
Chociaż wszyscy tłumaczą ci, że to twój lud.Położyłeś głowę na moim brzuchu.
Delikatnie głaskałam twoje blond włosy.
Uspokoiłeś się."Suß Traüme, Luddy... " Powiedziałam.
Ale ty już spałeś.
Zmęczony pracą, niańczeniem Feliciano
I płaczem.Wciąż mierzwiłam twoje zaczesane do tyłu włosy.
Przez to były w nieładzie.
Ale dodawało ci to uroku.Zanim sama oddałam się w ręce Morfeusza,
usłyszałam twój cichy pomruk
i "Schlaf... Gut... Schatz...".I spaliśmy tak,
odpędzając wspólnie
nasze złe sny.Dopóki Feli nie zadzwonił dzwonkiem.
Ich liebe dich, Ludwig.
CZYTASZ
Sleep Talk
RandomZbiór krótkich rozdziałów, w których opisuję jak ty i (różne postacie) zasypiacie. Oczywiście piszę w 1 osobie liczby pojedynczej ^^ A tak serio to: Weź przeczytaj, bo akurat w tą książkę wkładam dużo serduszka. Piszę praktycznie codziennie. Zaraz p...