To było cudne, jesienne popołudnie.
Spacerowałam ulicami Seula, przyglądając się jak z drzew spadają wielokolorowe liście.
Jak dzieci wracają ze szkół.
Jak miasto tętni życiem.Weszłam do znanej mi kawiarenki, gdzie poprosiłam o dwie kawy na wynos. Dostałam do tego gratis dwa ciasteczka.
Z uśmiechem podziękowałam i lekkim krokiem ruszyłam do wielkiego wieżowca C&R.
Przywitałam się z Jaehee.
Z innymi pracownikami.
Twojego ojca też spotkałam.
Pojechałam windą do twojego biura na dziesiątym piętrze i delikatnie zapukałam do drzwi.- Proszę!
W twoim głosie było słychać zmęczenie i irytację.
- Hej Jumin! Zanim każesz mi wracać do domu, to jest dla ciebie!
Zaśmiałam się, widząc jak znudzony wpatrujesz się w ekran komputera, a po chwili przenosisz wzrok na ciepłą kawę i ciastko.- Dziękuję ci, ale nie musiałaś.
- Ale chciałam. Wszystko dla mojego Pana Jumina, żeby lepiej mu się pracowało.
- Twojego?
Przytaknęłam z zawadiackim uśmieszkiem.
- A może to ty jesteś jego?I w tym momencie oparłeś się o biurko zasypane dokumentami, po czym delikatnie musnąłeś moje usta.
- Tehehe... Może i masz rację... Za pięć minut kończysz, prawda?
Skinąłeś głową, a ja odsunęłam stosik kartek na bok i usiadłam na blacie, popijając kawę z mlekiem.Po pracy poszliśmy do ciebie.
Pozwoliłeś mi bawić się z twoją kotką.Zamiast zawołać kucharza, sam zrobiłeś naleśniki z truskawkami.
A po kolacji byłam zbyt leniwa, żeby iść przez pół miasta do domu.
Jak gdyby nigdy nic, wskoczyłam na twoje łóżko, po mnie Elizabeth i wspólnie przejęłyśmy je na własność.
- Widzę, że mam o jednego kota więcej.
Zaśmiałeś się.
Robisz to rzadko, ale jeśli już, to jest to strasznie urocze.Położyłeś się po drugiej stronie łóżka, a pomiędzy nami leżała biała kotka.
Głaskaliśmy ją na zmianę, by potem oddać się w objęcia snu.Saranghamnida Jumin.
CZYTASZ
Sleep Talk
RandomZbiór krótkich rozdziałów, w których opisuję jak ty i (różne postacie) zasypiacie. Oczywiście piszę w 1 osobie liczby pojedynczej ^^ A tak serio to: Weź przeczytaj, bo akurat w tą książkę wkładam dużo serduszka. Piszę praktycznie codziennie. Zaraz p...