Lullaby for a stormy night || Licht

155 5 7
                                    

Była wyjątkowo ciemna, burzowa noc.
Nocowałam u ciebie, w domu rodzinnym w Austrii.
Twoich rodziców jak zwykle nie było, a Lawlessa chyba wygoniłeś na strych.

W każdym bądź razie, było
ciemno,
głośno i
strasznie.

Przewracałam się z boku na bok.
Nie mogłam zasnąć.
Bałam się burzy od dziecka i jedynie kołysanka mogła mnie wtedy uspokoić.

Zakryłam głowę poduszką, kiedy usłyszałam grzmot.
Mimo wszystko rozpłakałam się.
Poduszka, mokra od łez słabo tłumiła szloch i piski przerażenia, narastające z kolejnym hukiem lub uderzeniem pioruna.

Byłam tak wystraszona, że nie usłyszałam jak wchodzisz do pokoju z jeżem na ramieniu.

- Hej... Co ci jest?
Szepnąłeś, siadając obok mnie.
Nie odpowiedziałam.
Pisnęłam kiedy piorun uderzył gdzieś blisko.
- Boisz się burzy?
Pogłaskałeś mnie po głowie i zabrałeś mi przemoczoną poduszkę.
Spojrzałam na ciebie ze łzami wciąż spływającymi po policzkach.
Lawless zmienił się w wampira i przyniósł trzy duże poduszki.
- Jak mogę cię uspokoić...
Zastanowiłeś się przez chwilę i przytuliłeś mnie do siebie śpiewając.

- Mój mały, maleńki,
Czy ty o tym wiesz,
że nocą – północą
Chodzi złoty jeż?
Drzew pilnuje w sadzie,
pod jabłonką śpi,
a gdy go obudzić,
jest okropnie zły!

Lawless w formie zwierzaka siedział na szafce nocnej, o dziwo nie śmiał się, ale słuchał jak jego eve kołysze do snu swoją...
No właśnie w teorii jesteśmy przyjaciółmi.
A w praktyce? To skomplikowane.

Nie wiem dokładnie czy zasnęłam od kołysanki,
czy może od ciepła jakie od ciebie bije,
czy też może od spokojnego rytmu twojego serca.

Ale wiem, że spałeś ze mną.
Przytulając mnie, jakbyś bronił mnie przed całym światem.

Ich liebe dich, Licht.

Sleep TalkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz