Ivan zadzwonił do mnie i poprosił, żebym przypilnowała was i domu, bo wyjeżdża.
Zgodziłam się
i przyszłam.Przywitał mnie Toris,
spotkałam Eduarda,
ale ciebie nie było.Przeszłam się do salonu i w końcu cię zobaczyłam.
Leżałeś na kanapie otoczony pustymi butelkami.
W prawej ręce trzymałeś jeszcze nieotwartą wódkę.
Za to lewą podtrzymywałeś drugą, którą opróżniałeś z prędkością światła.Nawet nie zauważyłeś, że ci się przyglądam.
- Naprawdę mam dość mojego szefa...Zacząłeś mruczeć, odstawiając butelkę po trunku.
- I mojego wzrostu...
Otworzyłeś kolejną butelkę i przyłożyłeś ją do ust.
- Raivis... Nie wypiłeś trochę za dużo?
- I jeszcze mam omamy słuchowe... - Jęknąłeś i wypiłeś duszkiem pół butelki.Zaśmiałam się.
Podeszłam bliżej.Zabrałam ci butelkę i usiadłam obok.
Spojrzałeś na mnie z zaskoczeniem, ale nic nie powiedziałeś.- Może na dzisiaj wystarczy tego picia? - Zaśmiałam się, kiedy próbowałeś zabrać mi półpełną butelkę.
Sama wypiłam jej zawartość i odstawiłam ją obok reszty.
- Hahahahaha... Chodźmy spać... - Ziewnąłeś i zakryłeś oczy ręką.
Podniosłam cię i przełożyłam przez ramię.
Krzyknąłeś.
- To, że mam 140 centymetrów wzrostu nie znaczy, że możesz mnie tak nosić!
- Pfftttt-hahahaha... Jestem wyższa o dwie głowy i starsza o rok. Więc mogę.
Zaniosłam cię do twojego pokoju.
Położyłam cię na łóżku.
Od razu zawinąłeś się w kołdrę.- To dobranoc, mały pijaku...
-Medus...?
- Hm?
- Śpij dzisiaj ze mną.Położyłam się obok.
Podniosłeś się i położyłeś głowę na moim brzuchu.
- Ar labu nakti, medus...
- Tak, tak. Dobranoc Łotwo.Przez całą noc się wierciłeś.
I czasami śmiałeś przez sen.
Spaliśmy tak, dopóki nie obudził nas Rosja.Es tevi mīlu, Raivis.
CZYTASZ
Sleep Talk
RandomZbiór krótkich rozdziałów, w których opisuję jak ty i (różne postacie) zasypiacie. Oczywiście piszę w 1 osobie liczby pojedynczej ^^ A tak serio to: Weź przeczytaj, bo akurat w tą książkę wkładam dużo serduszka. Piszę praktycznie codziennie. Zaraz p...