Chodząca Ładowarka ||Denki

99 14 2
                                    

- Chłopaki, padła mi bateria w moim GameBoy'u!
Krzyknęłam z mojego namiotu.
Teraz jedyne co mi pozostało, to chodzenie za wami do jutra.

Jedź z nami na biwak, mówili.
Będzie fajnie, mówili.

Tymczasem jest zimno, nudno i niefajnie.

Leżałam teraz w namiocie, otulając się kocem, ale to mi nie wystarczyło. Mam trzy opcje:
A. Zwinąć komuś z was koc.
B. Pomóc wam rozpalić ognisko.
C. Przytulić się do kogoś.

Wszystkie mi się podobały. Ale czego nauczyłam się grając w gry?
Musisz wybrać jedną z opcji.
Westchnęłam i usiadłam, myśląc przez chwilę.
Jeśli zabiorę komuś koc, to będę miała kłopoty.
Z ogniskiem sobie poradzicie.
Zostało mi przyczepienie się do kogoś.
Ludzie są przecież jak chodzące grzejniki.

Zrzuciłam z siebie koc i wyszłam z namiotu. Odruchowo schowałam GameBoy'a do kieszeni.
Podeszłam do miejsca na ognisko, gdzie układaliscie patyki. Wpadłam na pomysł.
- Denki, możesz mi naładować konsolę?
Zapytałam robiąc oczy szczeniaczka.
Po krótkim zastanowieniu się zgodziłeś się i wziąłeś moją konsolkę do ręki. Po chwili bateria była naładowana.
- Dziękuję, chodząca ładowarko.
Przytuliłam się do ciebie z radości. Było mi tak ciepło i przyjemnie, że nie miałam zamiaru się od ciebie odrywać. Za plecami usłyszałam jak BakuBro używa quirku i rozpala ogień.

Wtuliłam się w ciebie jeszcze bardziej.

- Eeem... Nie przytulasz mnie troszeczkę za długo?
- Nie.

Chłopaki zaczęli się śmiać, dlatego odwróciłam się i posłałam im gniewne spojrzenie. Bakugo mruknął coś o nas i poszedł po jedzenie, ciągnąc za sobą Kirishimę.

Odkleiłam się od ciebie i usiadłam naprzeciwko ogniska, lekko się trzęsąc. Zauważyłeś to i usiadłeś obok, wtulając mnie w siebie.
Dostrzegłam lekkie wypieki na twoich policzkach i zachichotałam.
Wiedziałeś czemu.

Wtem wrócili chłopcy z jedzeniem i niedługo po kolacji przyszedł czas na sen.
Po pierwsze, ja boję się ciemności.
Po drugie, dalej mi zimno.
I po trzecie, nie wiem kto ci o tym powiedział, albo czy przypadkiem nie czytasz mi w myślach, ale zaproponowałeś wspólny sen.

Zgodziłam się.
Kiedy reszta sobie poszła, pociągnąłeś mnie za rękę, żebym wstała. Zaprowadziłeś mnie na drugi koniec polany, nad rzeczkę i kazałeś spojrzeć w górę.

Niebo było usiane gwiazdami, a gdzieś z boku księżyc w pełni oświetlał nasze obozowisko. A to wszystko odbijało się w tej małej rzeczce.

- Dla takich widoków warto uciec od cywilizacji i gier video.
Zaśmiałeś się.
Po chwili i ja się śmiałam.

Nie wiem kiedy poczułam się tak senna, ale zaprowadziłeś mnie do namiotu i pobiegłeś po swój śpiwór i kocyk.
Dzisiaj odłożyłam GameBoy'a na bok. Po co mi on, skoro nam prawdziwego, naładowanego elektrycznie Boy'a do przytulania?
Wtuliłam się w ciebie, a ty okryłeś nas drugim kocem.
- Słodkich snów.
Mruknęłam i poczułam jak pod wpływem twojego ciepła odpływam.

- Mhm. Tobie też.
To jedyne co usłyszałam, zanim na dobre zasnęłam.

I love you, Denki.

____________________________________
Boziu jak mi się chce spać, ale nie mogę usnąć. Wszystko dookoła mnie rozprasza!

Może napiszę jeszcze rozdział o Bakugo?

Sleep TalkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz