Po długiej kąpieli i licznych pocałunkach, Chloe i Rachel przeniosły się do pokoju szatynki. Leżały plackiem na jej łóżku wpatrując się w sufit.
- Jeszcze raz przepraszam - zaczęła złotowłosa.
- Już mówiłam, że nie masz za co.
- Ale cały czas mi to leży na sercu i mam duże wyrzuty sumienia. Przysięgam, że jak będziemy już w szkole, nie będę się z tym ani trochę kryć.
- Wiem, ślicznotko. Ale czasem takie sytuacje muszą mieć miejsce.
- W jakim celu? - zaśmiała się - tylko skłócają.
- Ale uczą na przyszłość.
- I tak wolałabym tego uniknąć. Bałam się, że cię straciłam.
- Uwierz, że ja też. Mogłaś być wszędzie, a jak cię zobaczyłam na tej ścieżce, to przez głowę przenikało mi wszystko co najgorsze.
- Zawsze ratujesz mi tyłek.
- Komuś muszę - zaśmiała się.
- Kocham cię, wiesz Chloe?
- Wiem, ale.
- Ale? - blondynka uniosła jedną brew.
- Udowodnisz? - parsknęła ironicznie.
- Skoro nalegasz.
Dziewczyna zwinnie przeturlała się w taki sposób, że podpierając się na przedramionach, wisiała nad ukochaną, wpatrując się w jej oczy. Nagle zatopiła się w jej ustach. Namiętnie i agresywnie. Chwyciła ją za szyję i przejechała po niej długimi paznokciami i już po chwili, pojawiły się w tym miejscu zaczerwienione szramy. Chloe, próbując dorównać, chwyciła za jej bluzkę i podwinęła ją najwyżej jak umiała. Zaczęła jeździć opuszkami swoich palców po jej plecach. Rachel na chwilę oderwała się od przyjaciółki i w mgnieniu oka zdjęła jej bluzkę. Burknęła z rozczarowaniem, gdy zobaczyła u Chloe biustonosz. Na ten gest, szatynka zaśmiała się zadziornie, po czym gwałtownie zamieniła ich miejsca. Wpiła się w usta przyjaciółki. Znów poczuła ten cudny smak jej ust. Z agresywnego przygryzania warg, pocałunek zszedł do subtelnego i przepełnionego miłością. Nie trwało to zbyt długo, bo złotowłosa ponownie przeturlała się przez łóżko, by znów być górą. Dziewczyna zaczęła bawić się lewym ramiączkiem stanika Chloe, przy czym delikatnie drapiąc skórę szatynki paznokciami. Po nie długiej chwili, jednym ruchem zdjęła górną część bielizny z towarzyszki. Bez namysłu, druga zrobiła to samo. Po kilku sekundach Rachel siedziała szatynce na kolanach i zatapiała się w jej wargach, co jakiś czas ciągnąć je zębami do siebie.
Nim spostrzegły, na zegarze doszła pierwsza w nocy, blondynka zaczęła być senna i pomiędzy czułościami dosłownie zasypiała przyjaciółce na rękach. W końcu wtuliła się w nagą klatkę piersiową Chloe, natychmiastowo zasypiając. Ta uśmiechnęła się tylko delikatnie i ułożyła złotowłosą, by było jej wygodnie. Chwilę potem zasnęła.Hejjj! No to wleciał nowy rozdział <3 postaram się częściej wstawiać krótsze części po ok 300-400 slow. Lofe u
CZYTASZ
she was my angel // amberprice
FanfictionNie widziała już nadzieji i bezmyślnie, z fajką w ręku snuła się po torach. Słyszała dźwięcznie pociągu, ale nie zmieniała pozycji. Spadała w odchłań dymu nikotynowego i zapominała poprzedni świat. Nagle coś zaczęło ciągnąć ją w stronę światła.