Rozdział 15

629 32 16
                                    

- (y/n) pov -

Mijał dzień po dniu. Nasza rutyna oddalała nas od siebie. On miał treningi, występy, treningi, wywiady i jeszcze raz treningi. Ja miałam studia. wprowadziłam się z powrotem do dormu z nadzieją, że będziemy się częściej widywać.
Naiwna byłam tak myśląc.
Kiedy wychodziłam, Tae był już na treningu. Kiedy przychodziłam też był na treningu albo na występie. Nie odpisywał na moje wiadomości. Nie odbierał moich telefonów. Liściki, które zostawiałam mu na jego poduszce, z wiadomościami takimi jak "obudź mnie jak przyjdziesz" albo "kocham Cię, wiesz?" albo "brakuje mi Ciebie, proszę obudź mnie, chcem chociaż usłyszeć twój głos" zbierały się na jego szafce nocnej. Nigdy mnie nie obudził.

Była druga w nocy.
Leżałam w łóżku udając, że śpię. Czekałam na Taehyunga, którego nie widziałam już dwanaście dni. Drzwi otworzyły się po cichu i chwilę potem poczułam jak materac po stronie ukochanego ugina się lekko.
Czas wkroczyć do akcji.
Zwinnie obróciłam się twarzą do...pleców Tae. Objęłam go więc w talii, całując krótko jego plecy, żeby zaraz potem wcisnąć twarz w tył jego torsu.
- Hm. - dźwięk krótkiego rozproszenia. Wybranek popchnął mnie od siebie.
Ze łzami w oczach udałam się do kuchni po szklankę wody.
Przy drugiej szklance poczułam jak ktoś obejmuje mnie od tyłu i kładzie swoją głowę na moje ramię.
- Przepraszam kochanie. Za to, że Cię nie budziłem, że nie opowiadałem na wiadomości i że popchnąłem Cię wcześniej. Jestem porostu zły na siebie, że nie mogę spędzać z Tobą tyle czasu ile bym chciał. Błagam nie zostawiaj mnie. - męski głos i ciepłe powietrze, które biło od niego pieściło moje całe ciało.
Odwróciłam się twarzą do chłopaka.
- Tae, przecież wiesz, że Cię wspieram, was. Wiem ile dla Ciebie to wszystko znaczy. Nie mam powodu żeby Cię zostawić głuptasie. - przeczesałam palcami jego miękkie włosy. Złączyłam nasze usta w długim namiętnym pocałunku. Oboje jękaliśmy z zadowolenia raz po raz. Jego ręce błądziły po moim ciele przyciskając mnie bardziej do jego ciała i łapiąc mnie od czasu do czasu za pupę.
- Boże, jak ja Cię pragnę. - udało mu się wydusić między robieniem malinek na mojej szyi a walką naszych języków.
- Jesteś zmęczony, może innym razem? - powiedziałam z pokorą. Ale nie powiem, pragnęłam go tak samo jak on mnie. Tym bardziej, że byłby to pierwszy raz kiedy się kochaliśmy.
- Co? Chcesz powiedzieć, że mam iść spać z nabrzmiałym członkiem? O nie. Mogę się założyć, że to nie zdrowo. - chłopak pociągnął mnie do sypialni i namiętnie całując położył mnie na łóżko. - A teraz kotku, zamknij oczy i nie otwieraj ich, dopóki ci nie powiem. - jego głos był poważny, przyznam podnieciło mnie to.

Dalej miałam zamknięte oczy, kiedy Tae doprowadzał mnie do szaleństwa swoim językiem. Jego kciuk pieścił moją łechtaczkę, a język dokładnie badał moje wnętrze.
- Aaah! - chwyciłam pościel zginając się w łuk. - Przestań, chcę Cię w sobie... - kolejny jęk wykradł się z moich ust. Otworzyłam oczy by móc oglądać jego stan. Tae ściągnął ze mnie koszulę nocną i przez chwilę podziwiał w ciszy moje ciało.
- Nie patrz tak, to jest krępujące...poprostu tona tłuszczu. - zaczerwieniłam się jednocześnie zakrywając swoje piersi.
- Jesteś piękna. - żeby mnie przekonać zaczął składać lekkie pocałunki na każdym centymetrze mojego ciała. Jego palce pieściły przy tym moje sutki posuwając się też coraz niżej. Poczułam je w sobie. Zwinne, smukłe, długie palce.
- Błagam, przeleć mnie już w końcu! - moje bałaganie mieszało się z jękami obu nas, bo w międzyczasie złapałam mocno jego członka szybko poruszając ręką w górę i dół.

To był najintensywniejszy sex i orgazm jaki kiedykolwiek miałam. Szczytowaliśmy razem chyba z pięć minut. Obydwoje obserwowaliśmy siebie na wzajem przy tym doświadczeniu. Gardłowe jęki Taehyunga jeszcze bardziej mnie podniecały.
- Ups, nie rozbieraj się w następnym czasie przy chłopakach, co? - odparłam, po opatrzeniu moimi pocałunkami, zadrapań na plecach ukochanego.
- Dlaczego? Będę to nosił z dumą! - moja lepsza połówka przytuliła mnie mocno do siebie. - A teraz idziemy spać.
- Tae? - nie mogłam tak poprostu zasnąć. Musiałam mu przed snem coś powiedzieć.
- Tak, słodka? - jego palce bawiły się tym razem moimi włosami.
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie bardziej i nawet nie waż mi się sprzeciwić. - kolejny pocałunek w czubek głowy. - Śpij dobrze, baby.

I Will Survive ( FF/ TaehyungxReader/ PL )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz