- (y/n) pov -
- No proooszę, taka wycieczka dobrze Ci zrobi. - stałam nad naszym łóżkiem, gdzie Tae zawinął się w kołdrę jak naleśnik.
- Nie chcę! - zaciągnął ją pod same uszy. - A tak poresztą, to ty możesz mi dobrze zrobić. - puścił oczko w moim kierunku.
- Zrobię, jak pojedziemy na tą wycieczkę. - uśmiechnęłam się zadziornie.
- Aish! Ale namioty to nie jest dla mnie. - chłopak zaczął narzekać jak małe dziecko.
- Jagi, przez cały tydzień siedziałeś tu w tych czterech ścianach. Świeże powietrze poprawi twoją kondycję i szybciej wyzdrowiejesz. - pokazałam na miejsce, gdzie była rana po strzale.
- To że CEO dał nam więcej wolnego, to nie znaczy, że mam to spędzić pod namiotem! - jego nadmuchane policzki stawały się pomału czerwone.
- Jesteś gorszy od Elli! - rzuciłam w niego poduszką.
- Polki! - ta sama poduszka trafiła mnie w twarz.
- Ja Ci pokażę Polkę! - zaczęliśmy bitwę na poduszki. Obydwoje śmialiśmy się na całe gardło. Były to szczere śmiechy, które ostatnio nie zdarzały się zbyt często.
Nawet nie zauważyliśmy, kiedy Jimin wszedł do pokoju z Elli na rękach.
- Popatrz mała, Twoi rodzice są na takim poziomie intelektualnym jak ty. - zaśmiał się. Cukierek rzucił w nas swoim pluszakiem aby zaraz po tym móc wyciągnąć rączki w naszym kierunku.
- Nie byłoby wspaniale pojechać w trójkę na wycieczkę? Appa, eomma i Elli. Księżyc świeciłby nad nami, kiedy siedzielibyśmy przy ognisku. - głaskałam główkę córki, marząc o takiej scenerii.
- Masz rację. Jedziemy! - Tae rozpromieniał.- Macie wszystko? - Hobi zaparował nasz bagaż do samochodu.
- Nie mają! - Mamuśka Jin biegła w naszym kierunku z wielką walizką. - To jest wasz prowiant. Zapakowałen też parę garnków, żebyście mogli sobie podgrzać jedzenie przy ognisku. - Jin wręczył Tae rączkę od pakunku.
- Dziękujemy hyung. Napewno nie umrzemy z głodu. - odpowiedział pokazując swój prostokątny uśmiech.W samochodzie Tae co jakiś czas smarował swoje usta pomadką.
- Bo jeszcze się uzależnisz. - powiedziałam spoglądając na niego kątem oka.
- Słońce wysusza moje usta! Chcesz całować miękkie chmurki, czy pumeks? - wzruszył ramionami.
Po tej wypowiedzi postanowiłam, że nic już nie powiem na ten temat.Dotarliśmy nad morze pod wieczór. Było lato, więc wieczory były długie. Taehyung starannie rozłożył namiot kiedy Elli i ja zajęliśmy się ogniskiem. Mała dokładała gałęzi do jeszcze nie rozpalonego ogniska. Nagle doszedł do moich uszu dźwięk aparatu.
- No co, bez tego nawet nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek wyjazdu. - mój chłopak pocałował nasze głowy.
- Zrobisz z tego album? - spytałam kiedy usadził naszą córkę na swoje kolana, żebym mogła rozpalić ogień.
- Zobaczymy. Myślałem o czymś innym,ale to tajemnica. - powiedział tajemniczo.Byliśmy po kolacji, a Elli spała już jak w najlepsze w namiocie. Nasza dwójka siedziała przy ognisku, wtulona w siebie, oglądając nocne niebo.
- Tak tu spokojnie. - usłyszałam niski i zrelaksowany głos.
- Widzisz, a ty nie chciałeś jechać. - pocałowałam jego policzek.
Koreańczyk sięgnął po aparat i zrobił nam zdjęcie.
- Powiedzieć Ci coś...? - zaczęłam niepewnie.
- Zamieniam się w słuch, jagiya. - V bawił się delikatnie moimi włosami.
- Pamiętasz Twoje urodziny w górach? Kiedy powiedziałam, że zapomniałam prezentu dla Ciebie? Prawda jest taka, że nie zapomniałam żadnego prezentu...
- Jak to? - Kim spojrzał na mnie z zapytaniem na twarzy.
- Kiedy zobaczyłam, że inni dali Ci takie drogie i unikatowe prezenty, mój prezent stał się strasznie tandetny... Wstydziłam się tego, że nie było mnie stać na nic droższego... - nerwowo bawiłam się swoimi kciukami.
- Kochanie! Nawet gdybym dostał od Ciebie tylko całusa, byłby to najwspanialszy, najdroższy i najbardziej unikatowy prezent na świecie! - jego oczy zakotwiczyły się w moich.
Uśmiechnęłam się ciepło.
- Kupiłam Ci wtedy aparat fotograficzny...
- Jagiya! Jesteś najlepsza! - wokalista obdarował moją twarz pocałunkami. - Masz go jeszcze?
Kiwnęłam głową.
- W dormie.
- To dobrze, chcem go od razu dostać jak tylko wrócimy! - chłopak cieszył się jak małe dziecko. - Myślisz, że woda jest ciepła? - spytał po chwili.
- Jest noc, pewnie będzie chłodna.
- A co tam. - Tae wstał i rozebrał się do naga.
- Co ty robisz? - zaśmiałam się na ten widok.
- Jak to co. Zawsze chciałem się wykąpać nago w morzu! A tutaj nie ma nikogo poza nami, więc łapię okazję! - po tych słowach wybiegł do wody.
- Pabo! - krzyknęłam za nim, nadal się śmiejąc. Po chwili jednak sama stałam naga w wodzie.- Dziękuję, że wyciągnęłaś mnie z domu. - Tae trzymał mnie mocno, jakby się bał, że prąd morski porwie mnie z dala od niego.
- Hm, podziękuj inaczej, to może wybaczę. - udałam nieugiętą.
- Jak? - wzrok chłopka co jakiś czas spadał na moje nagie i mokre piersi.
- Robiłeś to kiedyś w morzu? Pod księżycem? - przegryzłam lekko wargę.
Byłam uzależniona od seksu z Taehyungiem. Każdy raz był niesamowity i niepowtarzalny.
- Nie, ale chyba zaraz to zmienię. - powiedział po czym wpił swoje usta w moją szyję.
CZYTASZ
I Will Survive ( FF/ TaehyungxReader/ PL )
FanfictionNieszczęśliwie zakochana. W jednym z chłopaków z BTS. Czy będzie walczyła o jego miłość, czy może się podda?