YOONGI
Miałem dość wszystkich ludzi znajdujących się na tej planecie. No może było tych kilka wyjątków w postaci moich przyjaciół, jak i Jimina, ale w całym tym tłumie wyróżniały się dwie osoby, które miałem ochotę po prostu zakopać głęboko pod ziemią i nigdy więcej nie musieć na nie patrzeć. Pierwszą z nich był Lee Taemin, który niezmiernie działał mi na nerwy tym swoim uśmieszkiem, mówiącym, że jeszcze odbije mi chłopaka. Jednak nim nie przejmowałem się tak bardzo od chwili, gdy zobaczyłem jak Jimin już nie patrzy na niego tak jak kiedyś i naprawdę żałowałem, że nie słyszałem ich wczorajszej rozmowy, ale po samej minie blondyna mogłem dostrzec, że jemu też nie podobał się fakt, że chłopak go zaczepił. Nie rozumiałem jego zmiany, ale nie mogłem narzekać. Dużo gorzej było z Seulgi, która odczepić się w planie nie miała. Każdego dnia w szkole podbijała do mnie, a ja nie mogłem już wytrzymać. Poziom mojego zdenerwowania był wysoki, a słowa, którymi tłumaczyłem jej, że jestem zajęty nie docierały do niej kompletnie. Uznawała je za zabawny żart i to irytowało mnie najbardziej. Nawet jeśli miała rację bo ten związek jest tylko na pokaz, denerwowało mnie, że nie wierzy w naszą grę.
Zadzwonił dzwonek, oznajmiający, że lekcje na ten dzień się zakończyły, a ja jedyne na co liczyłem to to, że po drodze nie spotkam już brunetki. Miałem wracać dziś sam bo Jimin kończy godzinę później. Chciałem na niego zaczekać, ale i tak stwierdził, że musi wyskoczyć gdzieś z Chanyeolem. Uszanowałem jego plany i po prostu kierowałem się teraz w stronę mojego samochodu, gdy nagle poczułem czyjąś dłoń na ramieniu, przez co podskoczyłem przerażony. Pierwsza myśl w mojej głowie mówiła mi, że to ponownie Seulgi czegoś ode mnie chce, a tego bym nie zniósł, więc kiedy tylko odwróciłem się i zobaczyłem Namjoona westchnąłem szczęśliwy.
- Co ty taki przerażony przed chwilą byłeś? - spytał rozśmieszony moją reakcją, a ja rozejrzałem się wokół, chcąc upewnić się czy, aby na pewno brunetka nie wyskoczy za chwilę z za rogu. Byłem już chyba przewrażliwiony na jej punkcie i chciałem uniknąć jej za wszelką cenę.
- Boję się, że spotkam Seulgi. - wyszeptałem tak, aby tylko on usłyszał to zdanie. Zaczął się śmiać, co niezmiernie mnie zirytowało. Pociągnąłem go za ramię i szybko pokierowałem do swojego samochodu do którego bez protestu wsiadł, od razu wyluzowując się całkowicie.
- A kiedyś byliście taką uroczą parą. - prychnął. Wiedziałem, że mówi to sarkastycznie i teraz jest mu bardzo do śmiechu, kiedy i ja przestałem przepadać za dziewczyną. Nigdy jej nie lubił. I to nie tylko przez jej charakter, a też dlatego, że uważał, że związki heteroseksualne są według niego nudne. Trudnym było posiadać dziewczynę, kiedy wszyscy moi znajomi to homoseksualiści, którzy jak niedawno się dowiedziałem, od początku chcieli abym był z Jiminem. Jestem biseksualny i na początku sądziłem, że to raczej dziewczyny podobają mi się odrobinę bardziej, ale gdy zacząłem patrzeć inaczej na mojego udawanego chłopca zdałem sobie sprawę, że bardzo się wtedy myliłem.
- Mam jej dość. Ona nie rozumie słowa nie. - wyznałem, wzdychając.
- To daj jej to czego chce. - spojrzałem na niego niezrozumiale, a on wzruszył ramionami. - Umów się z nią jeden raz. Ona pomyśli, że jest dla was jakaś nadzieja, a ty później wyjaśnisz jej, że zrobiłeś to z litości. - zaśmiał się przerażająco, a ja zmarszczyłem brwi. Chyba stopień jego nienawiści do mojej byłej zdecydowanie się powiększył.
- Przemyślę to. - powiedziałem niechętnie i odpaliłem samochód.
- Ej, Yoongi. - mruknąłem cicho pod nosem, dając mu do zrozumienia, że go słucham. - A może masz ochotę się wyluzować.
- Co masz na myśli? - spytałem zaciekawiony.
- U jednego chłopaka z naszej szkoły jest impreza. - poruszył sugestywnie brwiami, a ja otworzyłem szerzej oczy.
- Przecież jest czwartek. - przypomniałem sobie.
- Oj błagam, nie mów, że to jest dla Ciebie jakakolwiek przeszkoda. - przewrócił oczami. - Nie będziemy dużo pić i jutro normalnie pojawimy się w szkole.
Zastanowiłem się chwilę nad jego propozycją. Czułem, że wcale nie będzie tak jak mówi. Zawsze picie z nim kończy się tak samo, ale jednak w środku chciałem się zgodzić. Takie chwilowe wyluzowanie i zapomnienie o problemach było mi bardzo potrzebne. Nie musiałbym przejmować się Seulgi, ani zastanawiać się nad dziwnym zachowaniem Jimina i co powinienem zrobić dalej z chłopakiem, aby nasza relacja przybrała szybszego tempa. Miałem dość tego, że chłopak wciąż nie widzi we mnie nikogo więcej i nawet jeśli ostatnio stał się odrobinę milszy, nie sądziłem, że ma to jakiś związek z jakimiś większymi uczuciami w moją stronę.
- U kogo jest ta impreza? - moje pytanie oznaczało zgodę, co Joon od razu zrozumiał i uśmiechnął się szeroko, od razu podając mi i adres wymienionej osoby.
A ja jeszcze nie wiedziałem, że ta impreza przyniesie coś kompletnie nowego.
➵➵➵
Chciałam opublikować obiecany chat w dniu comebacku BTS, ale jestem wtedy na Węgrach, więc wstępnie publikacji ,,At your fingertips'' możecie spodziewać się w przyszłą niedzielę.
P.S. Będzie to chat połączony z instagramem♡
CZYTASZ
dazzled • yoonmin
FanfictionJimin nienawidzi Yoongiego, a Yoongi proponuje mu niecodzienny układ. Czyli Yoongi namawia Jimina do udawania pary, aby się do niego zbliżyć. A Jimin jest zbyt zaślepiony, by dostrzec, że Yoongi wcale nie uważa tej relacji za kłamstwo. 01.03.19 ||...