JIMIN
Od kilku dni miałem w sobie tyle determinacji jak nigdy dotąd. Od tamtego feralnego snu czułem, że Seulgi jest dla mnie większym przeciwnikiem niż na początku myślałem. Dlatego za każdym razem, gdy widziałem jej uśmieszki skierowane do Yoongiego, zalewała mnie krew. Próbowałem się kontrolować bo wiedziałem, że jeśli moja zazdrość zajdzie za daleko to będę zdolny obić buźkę brunetce. A mimo wszystko jest ona dziewczyną, a ja mam jeszcze jakąś godność. Przez te kilka dni zdążyłem zaakceptować w pełni moje niepoprawne uczucia do dawnego wroga. Byłem w stanie mówić o nich bez krępacji. Bynajmniej w swojej głowie bo przy przyjaciołach wciąż czułem dyskomfort w tej kwestii. Najbardziej jednak obawiałem się Yoongiego, który ostatnio zaczął patrzeć na mnie bardziej podejrzliwie niż kiedykolwiek. Obawiałem się, że wie.
- Jimin, nie patrz w lewo - zmarszczyłem brwi, gdy na przerwie razem z Taehyungiem i Jungkookiem staliśmy na środku korytarza, rozmawiając żywo o naszych planach na weekend, a pierwszy z nich postanowił zmienić temat, wprawiając mnie w dezorientację.
Nie powinien tego mówić bo oczywistym było, że przez to tym bardziej spojrzę w skazanym kierunku. Ciekawość była zbyt wielka, a ja od razu jej pożałowałem. Znów Seulgi razem z Yoongim stoją obok siebie, w dosyć bliskiej odległości i posyłają sobie słodkie uśmiechy. A nie, to ostatnie to tylko brunetka.
Zacisnąłem dłonie w pięści, przyglądając się im. Przez ostatnie dni moja cierpliwość została wystawiona na bardzo ciężkie próby. Za każdym razem po prostu odchodziłem jak najszybciej, chcąc pozbyć się widoku dawnej pary sprzed oczu. Lub w przypadkach, gdy Yoongi wołał mnie do siebie, udawałem, że wszystko jest w porządku i nie widzę spojrzenia pełnego pogardy ze strony Seulgi. Bardzo dobrze szło mi ignorowanie zachowań dziewczyny i teraz najwyraźniej wszystko musiało się we mnie zgromadzić z podwójną siłą. Czułem, że nie dam rady już tak po prostu stać i obserwować niedorzeczne zachowania byłej partnerki mojego udawanego chłopaka.
- Kook, jest źle - usłyszałem jak Tae szepnął do zdanie swojemu chłopakowi, jednak na tyle wyraźnie, że i ja dałem radę to zrozumieć.
Moje późniejsze ruchy były szybkie. Zdawało mi się, że ktoś przejął kontrolę nad moim ciałem i ja jestem teraz jedynie obserwatorem rozgrywającej się sceny. Szybkim krokiem odszedłem od moich przyjaciół i ruszyłem w stronę dwójki, na której skupiałem obecnie całe swoje zainteresowanie.
- Seulgi, posłuchaj...
- Posłuchaj mnie - wtrąciłem się do ich rozmowy i posłałem dziewczynie fałszywy uśmiech. Żadne z nich nie spodziewało się tego, że pojawię się tak nagle przy nich, w dodatku z zaciśniętymi pięściami i nienawiścią bijącą z oczu. - Wiem, że bycie suką jest w twojej naturze, ale nie wydaje Ci się, że przesadzasz?
Brunetka otworzyła szerzej oczy, zdziwiona, że taka uwaga padła z moich ust. Nie chciałem patrzeć teraz na Yoongiego, ale wiem, że był równie zdziwiony. Słyszałem w tle, że nie tylko nasza trójka uczestniczy w tej rozmowie. Słyszałem szepty i gwizdy. Ludzie interesowali się tym, jakie zamieszanie właśnie wyrządzałem. Byłem w centrum uwagi, ale to kompletnie mnie teraz nie obchodziło.
- O czym ty mówisz? - zaśmiała się niezręcznie, poprawiając włosy i rozglądając się dookoła. Prychnąłem, widząc jej przerażenie powstałe z nagłej uwagi, skupionej na nas.
- Mówię o tym, że skoro ktoś Cię nie chce, a tym bardziej jest zajęty to powinnaś odpuścić - kontynuowałem to co zacząłem. Chciałem wygarnąć jej wszystko, póki pewność siebie i determinacja się mnie trzymały. - Ja rozumiem, że nikt nie chce z tobą być, ale takie żałosne próby zdobycia atencji jeszcze bardziej Cię pogrążają.
- Jak śmiesz? - warknęła szeptem w moją stronę, po czym odrzuciła włosy i odeszła w drugą stronę.
Ludzie, widząc, że nasza kontrowersja dobiegła końca wydali z siebie smutny jęk i zaczęli się rozchodzić.
A ja dopiero po chwili zdałem sobie sprawę co takiego zrobiłem i jak musiało to wyglądać w oczach Yoongiego. Spojrzałem na chłopaka z szeroko otwartymi oczami, dostrzegając, że ten wciąż nie do końca pojął co takiego miało przed chwilą miejsce. Jednak kiedy zobaczył, że się w niego wpatruje, chciał coś powiedzieć, ale zdążył otworzyć jedynie usta, a ja przerażony wyminąłem go, udając się do wyjścia ze szkoły. Nie obchodziło mnie już nawet, że mam przed sobą jeszcze trzy lekcje. Ja po prostu musiałem uciec.
Bo pewnym było, że właśnie zdradziłem się przed Yoongim.
***
Leżałem w domu od dobrych kilku godzin z głową w poduszce i opierdzielając siebie w myślach za tak nieumyślne zachowanie. Chciałem cofnąć czas do momentu kiedy ja i Yoongi nienawidziliśmy siebie i robiliśmy sobie nawzajem głupie żarty. Dlaczego wszystko się aż tak zmieniło? Jakim cudem z wroga, za którego zawsze go miałem, zacząłem w nim widzieć własny ideał? Dlaczego musiałem zakochać się akurat w nim?
- Skarbie, nie będzie mnie na noc, mam pilny wyjazd - mama weszła do mojego pokoju, tym samym przerywając moje użalanie się nad sobą. Nie podniosłem głowy z poduszki, przyjmując zasadę, że skoro ja jej nie widzę to ona nie widzi mnie. - Możesz zaprosić Yoongiego na noc, żebyś nie był sam - westchnąłem przeciągle na jej propozycje i wcisnąłem głowę jeszcze bardziej w pościel.
Ostatnim czego chciałem to widzieć się teraz z czarnowłosym.
Matka opuściła mój pokój, a ja liczyłem, że po prostu wyjedzie i zostawi mi wolny dom, abym mógł w spokoju kontynuować użalanie nad sobą.
W życiu bym się nie spodziewał, że ona sama zadzwoni po obiekt mojego problemu.
➵➵➵
Get ready.
CZYTASZ
dazzled • yoonmin
FanfictionJimin nienawidzi Yoongiego, a Yoongi proponuje mu niecodzienny układ. Czyli Yoongi namawia Jimina do udawania pary, aby się do niego zbliżyć. A Jimin jest zbyt zaślepiony, by dostrzec, że Yoongi wcale nie uważa tej relacji za kłamstwo. 01.03.19 ||...