JIMIN
Nie wiedziałem co o tym wszystkim myśleć. Dlaczego Lee Taemin zainteresował się mną właśnie teraz? Wcześniej nie wykazał żadnych chęci, aby nasza relacja była czymś więcej. Nie oszukujmy się. On nawet nie znał wcześniej mojego imienia. Dlatego właśnie się nie zgodziłem. Tu wcale nie chodziło o Yoongiego i o nasz durny układ. W końcu jest moim wrogiem, a ja miałem okazję do związku z osobą, która mi się podoba. Ale coś mi w tym wszystkim nie grało.
Skończyłem już lekcje i miałem udać się przed szkołę, aby wrócić z moim udawanym chłopakiem do domu. Westchnąłem na myśl ile czasu muszę z nim spędzać. Moi znajomi próbowali mi dać coś do zrozumienia od pewnego czasu, ale ja nie potrafiłem ich zrozumieć. W pewnym momencie ktoś walnął mnie w ramię, a że nie miałem humoru, chciałem mu nawtykać, ale kiedy się odwróciłem, nie zdążyłem wypowiedzieć nawet słowa, a zamiast tego to ja zostałem zaatakowany potokiem słów.
- O, hej Jimin! Dawno nie mieliśmy okazji pogadać. Jak tam u Ciebie? Jak wam się układa z Yoongim? - uśmiechnął się szeroko, a ja zrobiłem zniesmaczoną minę.
- Czy my kiedykolwiek gadaliśmy? - założyłem ręce na piersi, patrząc na niego niepewnie. W końcu Hoseok był przyjacielem Yoongiego i do prawdy zdziwiłbym się, gdyby nie wiedział o naszym układzie.
- No tak jakoś dłużej to nie. - podrapał się po karku. - Ale teraz mamy okazję. - uśmiech znów powrócił na jego twarz, a ja przewróciłem oczami. Nie miałem ochoty z nikim gadać, a co dopiero spoufalać się z przyjaciółmi mojego wroga. - Wyglądacie z Yoongim tak uroczo. Rozpływam się jak na was patrzę. - powiedział, wzdychając, a ja myślałem, że kogoś dziś zabiję. - Mi możesz powiedzieć, on Ci się podoba, prawda? - szepnął mi na ucho, a mnie sparaliżowało.
Jak on może sądzić, że czuję coś do Min Yoongiego? To mój wróg od zawsze, a nasza chwilowa relacja tego nie zmieni. To zwykłe kłamstwo i jeśli osoby, które nie powinny widzą w nas kogoś więcej to grubo się mylą. A ja nie chciałem, aby ktokolwiek podejrzewał mnie o takie coś. Chciałem, aby to wszystko się skończyło i żebyśmy wrócili do nienawiści. Żebym nie musiał nic udawać, abym znów mógł robić mu okropne żarty przez które dostawałem opierdol od moich przyjaciół, czego nigdy nie rozumiałem. Powinni śmiać się ze mną, a nie wypominać mi, że nie powinienem tak się zachowywać. Wtedy nie obchodziły mnie ich słowa i pouczenia. Bawiłem się dalej, a Yoongi mi się odpłacał. Trwaliśmy w kole nienawiści i w nim mieliśmy pozostać. Ale wydawało mi się, że to kółko zostało zepsute już wcześniej. Dużo wcześniej, jeszcze przed rozpoczęciem tego chorego układu. Bo w pewnym momencie Yoongi odpuścił, a ja nigdy nie zastanawiałem się dlaczego.
- Prędzej spodobałaby mi się nauczycielka od fizyki. - warknąłem, wzdrygając się jednocześnie. Nie dość, że była to kobieta, a ja jednak byłem gejem, to jeszcze gorszej od niej w życiu nie widziałem. Dostrzegłem jak chłopak na przeciwko też się wzdryga, a przez jego minę przechodzi cień obrzydzenia. Chyba jasno mu przekazałem moje uczucie co do czarnowłosego.
- Jesteś idiotą. - powiedział, zakładając ręce na piersi. - I w dodatku jesteś ślepy. - prychnął. Widziałem po jego postawie, że był zirytowany. Wcześniejsza radość wyparowała, a teraz czułem jakby chciał mi wydrapać oczy. A ja nie mogłem pokazać mu, że jakkolwiek mnie to obchodzi.
- Ah, tak? - teraz to ja założyłem ręce na piersi, ukazując moją pewną postawę. - Więc, może mnie oświeć. Czego takiego nie widzę? - spytałem, a on westchnął przeciągle. Po chwili przyłożył sobie rękę do czoła załamany. Przez chwilę zrobiło mi się głupio, że może na prawdę czegoś nie dostrzegam co jest bardzo widoczne, ale nie mogłem pokazać mu tej nutki niepewności, więc kontynuowałem, próbując przybrać groźny ton. - No gadaj.
- Ja pierdole. - podniósł głowę, przyglądając się mi. - Jimin. - powiedział dosadnie moje imię, dając mi do zrozumienia, że mam go teraz wyraźnie posłuchać. Wskazałem głową, aby już to powiedział. Nie miałem czasu na takie gierki, chciałem przeżyć jeszcze te kilka minut z Yoongim, który teraz zapewne się denerwuje, że tak długo nie przychodzę, po czym położyć się na moje miękkie łóżko i zapomnieć o tym okropnym dniu. - Jeśli uważasz, że wasz układ zakończy się z innym skutkiem, niż prawdziwy związek to powinieneś udać się do okulisty. - zaczął, a ja otworzyłem szerzej oczy, nie spodziewając się takich słów. Uśmiechnął się, widząc mój szok na twarzy, po czym kontynuował. - Przyjrzyj się. - zbliżył się do mnie. - Co byś zrobił jakby Yoongi czuł do Ciebie coś więcej? - wyszeptał mi do ucha, przez co się wzdrygnąłem, a moje policzki przybrały czerwony odcień, który od razu przysłoniłem dłońmi. - Ale nie patrz na niego. Spójrz na siebie. Twoje ciało Cię zdradza. - zakończył swój monolog z tajemniczym uśmiechem, a ja miałem już dość.
- Nigdy w życiu z nim nie będę, a ty już nigdy nie poruszysz tego tematu, który jest z resztą tylko w twojej głowie. - warknąłem, po czym walnąłem go w ramię, odchodząc od niego i kierując się w stronę wyjścia. Nie sądziłem, że ten dzień może być gorszy. Byłem tak zdenerwowany i pobudzony przez zarzuty Hoseoka, że byłem w stanie powiedzieć Yoongiemu już teraz prosto w twarz, że to koniec.
Tylko gdzie jest Yoongi?
➵➵➵
Irytuje mnie jak wattpad nie daje powiadomień :(
CZYTASZ
dazzled • yoonmin
FanficJimin nienawidzi Yoongiego, a Yoongi proponuje mu niecodzienny układ. Czyli Yoongi namawia Jimina do udawania pary, aby się do niego zbliżyć. A Jimin jest zbyt zaślepiony, by dostrzec, że Yoongi wcale nie uważa tej relacji za kłamstwo. 01.03.19 ||...