JIMIN
Chanyeol po lekcjach wyciągnął mnie na zakupy, na co na początku nie chciałem przystać, ale teraz jestem mu bardzo wdzięczny za to, że namówił mnie na te wyjście bo w mojej szafie pojawiło się wiele nowych ciuchów, które strasznie mi się podobały i nie mogłem doczekać się aż pojawi się okazja do założenia ich.
A miała wydarzyć się ona dosyć szybko.
Westchnąłem i opadłem na łóżko, kiedy już wszystko poukładałem w szafie. To był bardzo męczący dzień i w pewnym momencie po prostu zamknąłem oczy, chcąc oddać się objęciom Morfeusza. Nie obchodziło mnie już nawet, że nie jestem umyty, ani przebrany, a makijaż wciąż znajdywał się na mojej twarzy.
Poruszyłem się niespokojnie, gdy poczułem nagłe wibracje nad moją głową. Westchnąłem cierpiętniczo, obracając się na brzuch i biorąc telefon w dłonie, chcąc zobaczyć kto przerywa mi mój upragniony spokój. Zmarszczyłem brwi, gdy zobaczyłem dość nietypowe wiadomości od Yoongiego.
Idiota (niby chłopak) Yoongi:
Jiminieeee
gdize ty jetses
przujdz do mie
teksmie
Zmarszczyłem brwi, zastanawiając się o co mu chodzi. Czy on pił? W czwartek? I dlaczego pisze do mnie, chcąc abym gdzieś przyszedł? Nie wiedziałem do końca co powinienem mu odpisać, ale wtedy na moim telefonie pojawiło się przychodzące połączenie, właśnie od Yoongiego. Dość niepewnie odebrałem i przyłożyłem telefon do ucha. Od razu usłyszałem głośną muzykę i śmiechy jakiś ludzi. Czyli on naprawdę poszedł na imprezę w czwartek. Uderzyłem otwartą dłonią w czoło i westchnąłem na jego głupotę i wtedy usłyszałem szelest w słuchawce.
- Jiminieeee - przedłużył moje imię. - Gdzie jesteś?
- W domu, a gdzie mam być? - przewróciłem oczami, mimo, że chłopak nie mógł tego zobaczyć. - Raczej gdzie ty jesteś. Jest czwartek, co ty wyrabiasz? - spytałem szybko i czekałem niecierpliwie na odpowiedź.
- Wiesz gdzie mieszka Kihyun?
- Tak. - potwierdziłem. Znałem adresy praktycznie wszystkich osób u których byłem choćby raz, a imprezy u Kihyuna nie zdarzają się rzadko, więc nawet ja miałem okazję na jednej być. - Zostań tam. - rozkazałem i od razu się rozłączyłem.
Zerwałem się z łóżka, podbiegając do szafy. Nie wiem co mnie napadło, ale jest to idealna okazja do założenia moich nowych ubrań. I zabrania stamtąd Yoongiego. Ale to tak tylko przy okazji.
Po tym jak się przebrałem i poprawiłem fryzurę wyszedłem szybko z pokoju, zabierając ze sobą tylko telefon. Postanowiłem, że poproszę mamę, aby zawiozła mnie tam na chwilę. Wiedziałem, że się zgodzi ze względu na jej uwielbienie do Yoongiego. Nareszcie znalazłem jakieś plusy w tej sytuacji.
***
- Na pewno nie chcesz zostać tam dłużej? Mogę po Ciebie później podjechać. - spytała moja rodzicielka, gdy podjechaliśmy niedaleko domu Kihyuna.
- Jest czwartek, a ty mi pozwalasz posiedzieć na imprezie? - spytałem zdziwiony.
- Oj daj spokój, jesteś młody, korzystaj z życia. - wzruszyła z ramionami, a ja się zaśmiałem.
- Zadzwonię do Ciebie później. - wyszedłem z samochodu, a ona równie szybko odjechała. Nie wierzyłem w to, że moja matka ma podejście do życia jak nastolatka i nie ogranicza mnie. Może jednak czasem miałem farta w życiu.
Szybko skierowałem się do środka i natychmiastowo uderzył we mnie mocny zapach alkoholu. Zacząłem szukać wzrokiem Yoongiego i nie trwało to wcale aż tak długo. Mogę wręcz powiedzieć, że nie zdążyłem się dobrze rozejrzeć, kiedy czarnowłosy stał już przede mną.
- Jiminieeee. - ponownie przedłużył moje imię, a ja pociągnąłem go w stronę jakiejś ściany, aby nie stać tak po środku tłumu. Po chwili zrozumiałem, że był to zły ruch bo chłopak, gdy tylko znaleźliśmy się przy ścianie, przycisnął mnie do niej, a ja pisnąłem zaskoczony. - Tęskniłem za tobą, wiesz? - spytał, a ja zmarszczyłem brwi. Zaczął się do mnie przybliżać, a że ja byłem całkowicie trzeźwy, miałem więcej siły od niego i obróciłem nas tak, że teraz to on był przyszpilony do ściany.
- Co ty odwalasz? - spytałem cierpliwie, jednak on mi nie odpowiedział. Zamiast tego wsunął dłonie w moje włosy, na co ponownie zmarszczyłem brwi, patrząc na niego niepewnie. Ponownie zaczął się do mnie zbliżać, a mi zaczęło niebezpiecznie szybko bić serce. - Yoongi...
Nie zdążyłem dokończyć nawet tego zdania, kiedy poczułem jego usta na swoich. I ku własnemu zdziwieniu nie chciałem go odpychać. Przez chwilę stałem tak, nie oddając pocałunku, ale po chwili, zadziwiając się już całkowicie, zrobiłem to. Całowałem się z Min Yoongim, będąc całkowicie trzeźwym i to wcale nie należało do części układu. Niby wokół nas byli ludzie ze szkoły, ale wszyscy byli całkowicie pijani i nikt nie zwracał na nas uwagi.
Zaplątałem swoje dłonie za jego karkiem, zastanawiając się co ja takiego wyprawiam, ale w pewnym momencie wszystkie wątpliwości wyleciały z mojej głowy, gdy przypomniałem sobie słowa mojej matki. Korzystałem w tej chwili z życia, gdzieś z tyłu głowy mając świadomość, że starszy zapomni o wszystkim co się tutaj wydarzyło, a te wspomnienia pozostaną jedynie w mojej głowie, robiąc w niej jeszcze większy mętlik.
Oderwałem się od jego ust i szybko przeniosłem się na jego szyje, uznając, że skoro on robił mi już malinki to ja mogłem zrobić i jemu. Kompletnie przestałem kontrolować swoje ruchy i podobało mi się to. Oddałem się chwili, będąc całkowicie zaślepiony nagłą przyjemnością.
I w pewnym momencie w mojej głowie pojawiła się mała lampka, która ukazała mi wszystkie odpowiedzi. Zrozumiałem moje dziwne zachowania wobec chłopaka i to dlaczego czułem się ostatnio inaczej, tak dziwnie. I tak strasznie bałem się tej świadomości bo wiedziałem, że nie wróży ona nic dobrego.
Zakochałem się w Min Yoongim.
➵➵➵
Miał być jutro, ale was kocham♡
CZYTASZ
dazzled • yoonmin
FanfictionJimin nienawidzi Yoongiego, a Yoongi proponuje mu niecodzienny układ. Czyli Yoongi namawia Jimina do udawania pary, aby się do niego zbliżyć. A Jimin jest zbyt zaślepiony, by dostrzec, że Yoongi wcale nie uważa tej relacji za kłamstwo. 01.03.19 ||...