Rozdział 14

69 4 0
                                    

CARA

     Powiedział mi wszystko. O włamaniu i o spotkaniu z tym gościem w jego pokoju. Tłumił to w sobie przez te wszystkie dni. Zdecydował, że nikomu o tym nie powie, ale to naprawdę dużo jak dla jednego czarodzieja. Cieszyłam się, że odważył się zdradzić mi to wszystko. Teraz przynajmniej nie był z tym sam. Obiecałam mu oczywiście, że nikomu o tym nie powiem i zamierzałam dotrzymać słowa.

     Wstałam o szóstej i poszłam biegać ( w butach na obcasie oczywiście). Dzień był bardzo ładny, ale musiałam pamiętać, że to wciąż zima. Ubrałam jesienną kurtkę żeby się nie zgrzać i chustkę pod szyję żeby się nie przeziębić.

     Po godzinie wróciłam do pokoju i wzięłam szybki prysznic. W końcu udało mi się przełamać lody i było coraz lepiej. Zeszłego wieczora umyłam porządnie włosy i nabalsamowałam ciało. Do siniaków przyłożyłam lód, który wcześniej sama przygotowałam. Cudownie było umieć korzystać z mocy, która cię przepełnia.

     W końcu wyszłam z łazienki i usiadłam przy biurku. Włączyłam na laptopie kolejny odcinek "Shadowhunters" i zaczęłam malować paznokcie. Dopiero w połowie odcinka dostałam olśnienia. Ten bezczelny gbur najpierw się ze mną kłóci, a potem oczekuje mnie na treningu? Chyba sobie kpi. Nie miałam najmniejszego zamiaru uczestniczyć w dzisiejszych ćwiczeniach.

.........

     Dwie godziny temu miał się zacząć trening, a ja dalej siedziałam na swoim miejscu. Alex jak na razie nie miał zamiaru się tutaj pofatygować, a ja byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa. Przynajmniej nie musiałam patrzeć na ten jego skwaszony ryj.

     W końcu postanowiłam zrobić jeszcze jedną, ostateczną próbę przed występem. Puściłam sobie pierwszą lepszą piosenkę Ruelle: "War of Hearts". Założyłam słuchawki i zaczęłam tańczyć w rytmie melodii. Naprawdę kochałam muzykę i czułam, że życie bez tego byłoby niczym.

    Nagle z transu wybudził mnie dźwięk komórki, oznaczający przychodzące połączenie. Podniosłam urządzenie i spojrzałam na wyświetlacz. Dzwoniła Alyssa.

- Halo? - zapytałam.

- Yyy... Cześć! - powiedziała nieśmiało.

- Coś nie tak? - zapytałam z troską.

- Nie... To znaczy tak jakby... Wyjaśnisz mi dlaczego kobieta w telefonie pytała, czy na pewno chcę wykonać płatny telefon zagranicę?

     Zamarłam. Totalnie wyleciało mi to z głowy! Przecież znajdowałam się na samym środku Pacyfiku, a moja przyjaciółka myślała, że jestem w domu. Ciekawe jak ja jej to miałam wyjaśnić...

- Naprawdę? - grałam na zwłokę - Może telefon mi się zepsuł albo coś...

- Jakoś nie wydaje mi się żeby takie coś mogło się zepsuć.

     Dlaczego musiałam mieć akurat taką przyjaciółkę, która jest taka mądra. Przecież za chwilę zacznie coś podejrzewać, potem przestanie mi ufać i... Nie! Uspokój się i oddychaj - nakazałam sobie. Za bardzo dramatyzujesz.

- Dzwonisz po coś konkretnego? - zmieniłam temat.

- Tak... Chciałam zapytać czy będziesz dzisiaj w szkole? Odkąd skończyły się święta w ogóle cię w niej nie widziałam.

- Byłam trochę przeziębiona i wolałam zostać w domu.

- Czyli to, że dzisiaj nie zaśpiewasz dalej jest aktualne?

- Tak. Będę tańczyć, ale śpiewać nie dam rady. Dalej boli mnie gardło.

     Dziewczyna rozmawiała ze mną jeszcze przez jakiś czas. Rozmawiałyśmy o dzisiejszym występie i o serialu, którego musiałyśmy obejrzeć. Zapewniłam ją o mojej obecności i się rozłączyłam. Wzięłam głęboki oddech i podeszłam do okna. Komu ja robiłam nadzieję? Przecież nawet nie miałam pewności czy pozwolą mi pójść.

The Elements. Pierwsza misja (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz