Rozdział 23

80 6 0
                                    

CARA

     Poszło dosyć szybko. Pogodziłam się już z Alexem i Abigail. Przecież z Dante nie mogło być gorzej...

- Wiesz... dziewczyny mają pierwszeństwo. - uśmiechnął się niepewnie chłopak.

- Bardzo śmieszne. - przewróciłam oczami.

- No, dobra. Przepraszam. Przyszłaś do mnie żeby pomóc. Wydobyć jakiekolwiek emocje, obudzić chęć do walki, a ja tak cię potraktowałem...

- Ja też nie powinnam była cię do niczego zmuszać. To twoje życie Dante. Nikt nie przeżyje go za ciebie.

- Wiem. Jeszcze raz przepraszam, że wtedy na ciebie tak nawrzeszczałem. Nie byłem w najlepszym humorze.

- Oj, ja także. O to nie musisz się obawiać.

- Zgoda? - zapytał.

- Zgoda. - uśmiechnęłam się.

     Węzły przy moich nogach się poluźniły, a ja w końcu wstałam z krzesła. Dante zrobił dokładnie to samo. Wtedy spojrzeliśmy na naszych przyjaciół. Mierzyli się wzrokiem już chyba od dłuższego czasu.

- Chyba sobie kpisz, że to ja mam zacząć. - przewrócił oczami czarodziej ognia.

- Nie, no oczywiście. Przecież, kto królowi rozkaże?

     Chłopak znowu przewrócił oczami. Nie zaczynały go już przypadkiem boleć? Spojrzałam na Dantego porozumiewawczo i ruszyłam w kierunku, jak mniemam dalej zamkniętych drzwi. Czarodziej ziemi dobrze mnie zrozumiał, bo bez słowa ruszył za mną. Udawaliśmy przez chwilę, że męczymy się z drzwiami. Musieliśmy dać im odrobinę prywatności.

- Przepraszam. - wypowiedział przez zaciśnięte zęby chłopak.

- Zwykłe przepraszam jeszcze nic nie daje. Musisz w to uwierzyć.

- Przecież wiem! - syknął - Ja też rozwiązałem już dwie kłótnie.

- Świetnie. - uśmiechnęła się sztucznie jego siostra - Normalnie wszedłeś na następny poziom inteligencji!

- Za co tak mnie nienawidzisz?

- Za to, że nigdy cię nie było! Dopiero teraz zacząłeś... próbować. Denerwuje mnie to, że najpierw na niczym ci nie zależy, a potem nagle wtrącasz się w czyjeś życie i próbujesz  pokazać, ile błędów popełniłam!

- Chciałem tylko pomóc!

- Chyba nie wyszło...

- Cholera! Dlaczego ty zawsze tak wszystko komplikujesz?! Nie widzisz że się staram?! Staram się być dobrym bratem, najlepszym jakim da się być! Próbuje naprawić swoje błędy! Dlaczego mi w tym nie pomagasz?!

- Bo dziwnie się z tym czuję! Nie było cię całe moje życie! Uciekałeś, kłóciłeś się ze mną... Dlaczego teraz miałoby być inaczej?! Potrzebuje czasu żeby to wszystko sobie przyswoić! Kto jak kto, ale ty powinieneś o tym wiedzieć...

- Dobrze. - odpowiedział w końcu że spokojem - Daj mi szansę udowodnić ci, że może być inaczej.

     Dziewczyna wpatrywała się w swojego brata, ale myślami była daleko stąd. Patrzyłam to na jednego, to na drugiego. Miałam nadzieję, że w końcu się pogodzą, bo inaczej nigdy byśmy stąd nie wyszli.

The Elements. Pierwsza misja (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz