CARA
Czasami mam wrażenie, jakby czas pędził nieubłaganie, nie zostawiając nam czasu na chwilę zastanowienia. Gna i nie ma ochoty przestać. Są jednak chwile, kiedy czas płata nam figle. Wtedy, kiedy chcemy żeby zwolnił, wcale nas nie słucha, a kiedy chcemy żeby pędził, powoduje totalną tego znaczenia odwrotność. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego mój występ ma się odbyć za trzy godziny, a ja czekam jak głupia i totalnie się nudzę. Dlaczego...?
- Cara! - usłyszałam krzyk Alyssy - Słuchasz mnie w ogóle?
- Przepraszam, co mówiłaś? - wysłałam jej błagalne spojrzenie - Jestem nieobecna, wiem... Po prostu odrobinę się stresuję.
- Nie ma czym. - uspokoiła mnie przyjaciółka - W zasadzie to nie wiem o co ci chodzi. Śpiewałyśmy i tańczyłyśmy już wiele razy. Nigdy przedtem nie miałaś takiego stresu. O co chodzi?
- O nic. - uśmiechnęłam się niepewnie - Po prostu... Ostatnio mam dużo na głowie...
- Czuję, że czegoś mi nie mówisz. - wypaliła nagle.
- Co? - zapytałam zmieszana.
- Nie mówisz mi całej prawdy. Coś się stało w twoje urodziny... Po prostu to wiem... Od tamtej pory jesteś inna... Cały czas kłamiesz, chociaż wcale nie potrafisz...
- Alyss, ja...
- Nie. - przerwała dziewczyna - Jedyne co mnie pociesza to to, że Kaiowi też nie mówisz prawdy. Rozumiem jestem tylko twoją przyjaciółką, ale on... On zasługuje na coś więcej.
- Ja wcale...
- Nie kłam Cara. - spojrzała mi głęboko w oczy - Po prostu nie kłam.
Zsunęła się ze sceny, na której trwały gorączkowe przygotowania i ruszyła do drzwi. A już myślałam, że wszystko zaczyna się układać...
"Przecież wiedziałaś jakie będą skutki kłamstwa" - słyszałam w głowie.
A mogłam nie kłamać. Przecież to jeszcze nikomu, nigdy nie wyszło na dobre. Co ja sobie w ogóle myślałam? Na dodatek tuż przed koncertem? Tuż przed egzaminem? Właśnie w takiej chwili?
W pewnej chwili drzwi do auli się otworzyły, a ja zobaczyłam Dantego. Z wielkim uśmiechem zauważyłam, że przez ostatnie tygodnie, chłopak stał się moim stałym widzem. Odkąd się znamy, nie opuścił jeszcze ani jednego występu. Ceniłam w nim to, że był taki przykładny.
- Co tam, smutasku? - zapytał i usiadł obok mnie na brzegu sceny.
- Właśnie pokłóciłam się z najlepszą przyjaciółką. - przewróciłam oczami - Nie zgadniesz o co.
- Hmm, daj mi chwilkę... Może przez chłopaka? A może przez oceny? Która z was się lepiej uczy? Może ona jest zazdrosna...
- Dante. - przywróciłam go do rzeczywistości - Dobrze wiesz, o co mi chodzi.
- Oczywiście, że wiem, ale co ja na to poradzę? To twoje życie Cara. Ty masz nad nim kontrolę..., albo jej nie masz.
- Nie doszłam jeszcze do wniosku, która z odpowiedzi jest poprawna. - uśmiechnęłam się smutno.
- Może to taki moment. Teraz jest źle, ale niedługo będzie lepiej... Na razie ratuj to co się jeszcze da. - powiedział wskazując palcem Kaia, zajmującego się sprzętem muzycznym.
Uśmiechnęłam się do niego i zsunęłam się ze sceny. Szczerze? Było to jedno z wygodniejszych miejsc w szkole. Ruszyłam w kierunku mojego chłopaka, uśmiechając się do niego, kiedy mnie zobaczył.
CZYTASZ
The Elements. Pierwsza misja (ZAWIESZONE)
FantasíaW dzień swoich osiemnastych urodzin Genevieve „Gen" Garner dowiaduje się, że posiada moc żywiołu wody. Przytłoczona nowymi informacjami, osobami i rzeczywistością, stara się wszystko poukładać. Jej życie zmienia się diametralnie i tylko ona sama moż...