CARA
Nie ukrywam, że było mi smutno. Jeszcze do niedawna musiałam ukrywać całą prawdę, radzić sobie z tym wszystkim sama. Teraz kiedy miałam przyjaciół, którzy mogli mi pomóc, musiałam borykać się z problemem ich "zjednoczenia". No... nie było to fair.
Tamtego wieczoru, tak jak to miałam w planach, wybrałam się z Kaiem i Alyssą na lody. Atmosfera była cudowna i świetnie się bawiliśmy, ale brakowało mi wybrańców. Starałam się tego po sobie nie pokazać, ale Kai chyba coś zauważył, bo kiedy Alyssa zniknęła na chwilę, on się odezwał:
- Wszystko w porządku?
- Tak, oczywiście... - mruknęłam ze sztucznym uśmiechem.
- Jakoś mi się nie wydaje... - uniósł brwi - Co się stało?
- Ja...
- Chodzi o twoich przyjaciół czarodziei, prawda?
- Tak. - odpuściłam w końcu - Nie wiem, dlaczego nie chcieli iść z nami na lody. Alexa jeszcze rozumiem...
- Co z tym Alexem? - zainteresował się mój chłopak.
- On zawsze ma wszystko gdzieś... - przewróciłam oczami - Nie rozumiem tylko Abi i Dantego... Oni... Wydawało mi się, że was lubią...
- Może naprawdę musieli coś obgadać... - rzucił Kai - Przecież mówiłaś mi, że niedawno się rozstali. Może chcieli do siebie wrócić?
Przez chwilę zastanawiałam się nad tym, co powiedział chłopak. Może faktycznie chcieli wszystko sobie wyjaśnić żeby do siebie wrócić? Miałam szczerą nadzieję, że tak właśnie było, ale jakiś głos w mojej głowie mówił, że to tylko wymówka. W końcu Abigail potrzebowała czasu..., prawda?
- Pewnie masz rację. - powiedziałam żeby jak najszybciej skończyć tę rozmowę.
Teraz natomiast był czwartek, a za dziesięć minut mieliśmy zaczynać kolejny koncert. Tym razem utworem tematycznym był film "Camp Rock". Każdy z nas nauczył się postaci, za którą będzie śpiewał i zajęliśmy się dekoracjami. Wszystko było dopięte na ostatni guzik.
Nagle ktoś zaszedł mnie od tyłu i położył dłonie na moich oczach. Nie wiedziałam, kto to. Gorzej - nawet nie miałam pomysłu, kto by to mógł być. Dlatego złapałam dłonie i zdjęłam je z twarzy. Odwróciłam się i zauważyłam ten cholerny uśmiech.
- Alex. - mój uśmiech zamienił się w lekki grymas - Czego chcesz?
- Aleś ty nie miła... - przewrócił oczami - Chciałem życzyć powodzenia...
- I... - wiedziałam, że kryje się za tym coś więcej.
- No..., i zapytać czy nie widziałaś gdzieś Dantego. - przyznał się w końcu.
Mimowolnie zmrużyłam lekko oczy. ON? Szukał przyjaciela? Przecież to zawsze było na odwrót. Dlatego właśnie mu nie uwierzyłam. Chłopak chyba zrozumiał, że nie ma szans, bo od razu przeszedł do rzeczy.
- Dobra. - wypuścił z ust powietrze - Widziałaś Blancę? Tą blondynkę z trzeciej C?
- Żartujesz, prawda? - zaczęłam kręcić głową - Powiedz, że żartujesz. Czy ona na pewno tego chce?
CZYTASZ
The Elements. Pierwsza misja (ZAWIESZONE)
FantasyW dzień swoich osiemnastych urodzin Genevieve „Gen" Garner dowiaduje się, że posiada moc żywiołu wody. Przytłoczona nowymi informacjami, osobami i rzeczywistością, stara się wszystko poukładać. Jej życie zmienia się diametralnie i tylko ona sama moż...