– Mówiąc szczerze, czarno widzę tą akcję.Razem z Akane zrobiłyśmy niewinne miny, choć wiedziałyśmy, że Haruka piła głównie do naszej dwójki. Okularnica spojrzała na nas, niemo wyrażając groźbę, co będzie, jak znowu zaczniemy jakiś cyrk, po czym wróciła do planu.
– Jednak nie mamy wyjścia i musimy to zrobić. Dlatego uznałam, że już tutaj każdy weźmie coś do obrony oraz ustalimy drużyny, by potem działać prędko. Szybki atak jest najbardziej skuteczny – Oparła rękę o biodro, podnosząc głowę znad planu zamku. – Z czwórki szaleńców myślę, że ja oraz Stella weźmiemy Rendichów. Roger, Nathan, Dan wy musicie ogarnąć Jess oraz Aki.
No tak, nie mówiłam, że Shiena to jeszcze nasz taktyk. Oczywiście rzadko kiedy jej plany wypalały, bo po ludzku się do nich nie stosowałyśmy, przyznaję bez bicia. Lecz miała też jedną wadę, nie dostrzegała kilku zgrzytów, takich jak połączenie Akane oraz Dana w jeden team. Nawet Roger, który pojęcia nie miał, co się między nimi dzieje, zrobił pełną zwątpienia minę.
– Nie lepiej, Haru, żebyś ty poszła z Nathanem, Stellą, Drakiem i Akane, a ja z Danem, Deanem oraz Jessie? – spytał, trąc brodę palcami i mrużąc oczy.
Shiena zamrugała, szybko zerknęła na Dana i Aki, po czym skinęła głową.
– Okej, tak będzie lepiej. Wracając. – Uderzyła ręką w stół. – Kiedy pojawimy się koło tego pałacu, razem lecimy do środka, a tam rozdzielamy się. Każda grupa ma dwa komunikatory i teleporty. W razie jakiś kłopotów informujemy drugi zespół i wiejemy. Dotarło?
– Yup – Aki uśmiechnęła się i wyciągnęła paralizator, po czym go włączyła. Iskry prądu rozświetliły jej twarz. – Idziemy?
– Drago, jeśli możesz – powiedział Dan.
– Nie czuję tego – westchnął bakugan, ale posłusznie skupił swoją moc.
Pojawił się tunel międzywymiarowy.
– Powodzenia – powiedziała Fabia.
– Wróćcie szybko! – dodał Jake. – I dokop im ode mnie, mistrzuniu!
Dan pokazał mu uniesiony kciuk, przymykając oko. Posłałam pokrzepiający uśmiech Fludimowi, który już marudził pod nosem, i wskoczyłam do portalu.
****
Plan mieliśmy dość porządny, broń też, podział drużyn nawet gwarantował, że nikt się nie pozabija po drodze.
Niby co mogło pójść nie tak?
Kurna wszystko!
Skupiłam moc wokół ręki i uderzyłam gundaliańskiego żołnierza w brzuch. Poczułam, jak moja pięść przebijają zbroję i wgniata się w miękkie ciało. Strażnik wydał zduszony okrzyk, wypluwając ślinę, nim siła odrzutu sprawiła, że przekoziołkował przez połowę korytarza i stracił przytomność. Jego czarny hełm oraz włócznia, której ostrze potrafiło wytwarzać prąd, roztrzaskały się na kawałki.
Co się takiego stało? Cóż, cudowna księżniczka Neathii, po prostu anioł, bogini i wszystko co najlepsze, uznała, że po co wspominać, iż w ścianach pałacu z dupy pojawiają się przejścia. I nie, nie wierzę kurna, że jak tu była, to tego nie zauważyła. A jeśli tak było, to ma iq równe planktonowi i to jeszcze obraża biedny plankton! Nie wiem, czy była to dla niej mało wartościowa informacja, ale przez to rozdzielił się cały mój zespół. Zaczęło się od Nathana, który to zauważył i stwierdził, że to będzie świetny skrót. Powiedział, byśmy tędy poszli i sam wlazł. No i zagadka roku, co zrobiło wejście. Zamknęło się i zniknęło, podobnie jak głos Nathana! Roger zaraz chciał go ratować, zauważył kolejne wejście, które z dupy pojawiło się kilkanaście metrów dalej, i mimo tego, że darłam się, iż to kretynizm totalny, wbił do środeczka, dzieląc los blondyna.
YOU ARE READING
Bakugan: Ten świat to tylko gra cz.II
FanfictionPo zakończeniu konfliktu z Zenoheldem każdy może powrócić do zwykłego życia wypełnionego przebywaniem z rodziną, walkami bakuganów, szkołą, spotkaniami ze znajomymi. Przynajmniej do chwili, kiedy wybucha wojna między Gundalią a Neathią, a Wojownicy...