Rozdział 11

750 42 5
                                    

- Chciałbym żebyś wiedziała, że zawsze możesz na mnie liczyć. Mimo, że mieszkamy daleko od siebie i nie znamy się za długo, jesteś dla mnie bardzo ważna i nie wybaczyłbym sobie gdybym Cię stracił. - Jejku jakie to kochane, ale czy on chcę mnie znać nawet teraz? Kiedy mnie zgwałcono? Kiedy jestem cała w siniakach i cała pobita? Kiedy wyglądam jak siedem nieszczęść?

- Kuba to miłe na prawdę, ale teraz kiedy wyglądam jak wyglądam ty chcesz się dalej ze mną przyjaźnić?

- Nie ważne jak wyglądasz, dla mnie zawsze będziesz śliczna, jako przyjaciółka oczywiście. - Śmieje się. - I nawet nie wiem jak mogłaś pomyśleć, że Cię teraz zostawię. Będę Ci to powtarzał cały czas dopóki nie przyjmiesz tego do wiadomości. Jesteś dla mnie kimś bardzo ważnym i nigdy Cię nie zostawię. - Na te słowa się wzruszam i pojedyncza łezka spływa po moim policzku. Podchodzę do chłopaka żeby się przytulić, ale przez chwile się waham. Nie, to jest jednak Kuba i przy nim mogę być bezpieczna. Podbiegam więc do chłopaka i się do niego przytulam. Nie chce go puszczać. Chce być z nim tu cały czas. Czuje się przy nim bezpiecznie, że nic mi się nie może stać. Odsuwam się kawałek od niego, ale nadal jesteśmy w siebie wtuleni. Jesteśmy tak blisko siebie, że ja czuje jego oddech a on mój. Patrzy się na moje usta to na moje oczy. Czy my... Czy my zaraz się? Nie Martyna nie możesz do tego dopuścić, ale to jest silniejsze ode mnie czuje, że zaczynam coś do niego czuć. Nie wiem czy to przez to wszystko. Nie wiem nic, ale wiem to, że nie podoba mi się Kuba z 4Dreamers tylko Kuba Szmajkowski.

   Nasze oddechy są coraz bardziej głębsze. Nie wiem dlaczego. Jest to scena jak z bajki. Nie ważne że w domu, ważne że z osobą na której mi zależy. Tą piękną jak i romantyczną chwilę przerwa nam moja przyjaciółka wpadając do mojego pokoju jak burza. Szybko z Kubą od siebie odskakujemy.

- Hej sorry, że wam przeszkadzam, ale na dole Bili czekają na Ciebie goście. - Informuje mnie przyjaciółka lekko zawstydzona.

- Nie co ty, nie przeszkadzasz. - Patrzę na Kubę a potem na Andżelikę. - Dobrze zaraz przyjdę.

- Ok to czekamy na dole. - Mówi po czym wychodzi z mojego pokoju.

  Ciekawe kto mógł przyjść do mnie zwłaszcza teraz. Schodzimy na dół i przed samym zejściem słyszę rozmowę dziewczyn. Zatrzymuje się przez co Kuba prawie się wywraca. Zaczynamy słuchać z chłopakiem co mówią.

- Nie dziwię się, że ją zgwałcili. - Mówi Weronika. - Jak tak kręci dupą i wszystkich podrywa, to może być sama sobie winna. - Co ona mówi? Przecież jesteśmy przyjaciółkami, tak przynajmniej mi się wydawało. Patrzę na bruneta a on na mnie. Zrobiło mi się bardzo przykro, że dziewczyny tak uważają.

- Laski nie mówcie tak. - Broni mnie  oburzona Andżelika. - To nie jej wina. Z tego co wiem to przez jej ojca. Zrobił coś tym zbirom i teraz się mszczą na Martynie.

- Ale to i tak nie zmienia faktu, że wszystkich podrywa i kręci dupą po wszystkich kontach. - Dodaje moja kolejna " przyjaciółka " Maja. Nie wiedziałam, że one tak o mnie myślą.  Dlatego mnie okłamywały cały czas i mi nic nie mówiły ani nie pisały. Po prostu chcą mnie tak jakby " wyeliminować " z naszej paczki. Nic z tego nie rozumiem. Po co tu przyszły, skoro tak uważają?

- Dobra zamknijcie się już bo zaraz zejdzie i jeszcze usłyszy. - Mówi najmłodsza czyli Marcela.

- Wszystko w porządku? - Pyta zmartwiony Kuba.

- Sama nie wiem. - Wydycham  powietrze po czym schodzimy na dół do dziewczyn. Gdy mnie zauważają podbiegają do mnie.

- Jeju kochana jak się czujesz? - Pyta zmartwiona Maja.

- Nie wiem jak się czujesz słońce, ale współczuję tobie. - Dodaje Marcelina.

  Po co kłamią? Po co ta cała szopka? Nie chcę ich widzieć ani z nimi rozmawiać, ale nie chcę im mówić, że wiem o czym gadały przed chwilą. Zapoznaje je z Kubą i proponuje coś do picia. Na szczęście rozmawiamy niedługi i po jakiejś godzinie dziewczyny wychodzą. Dalej nie rozumiem jak one mogą mówić o mnie takie rzeczy i patrzeć mi prosto w oczy. Powoli z Kubą sprzątamy od razu po wyjściu  gości, po czym idziemy z chłopakiem do mojego pokoju.

Będę Stać Tak Tysiąc Lat || 4DreamersWhere stories live. Discover now