Rozdział 45

337 26 12
                                    

  Siedzimy z chłopakami w jednej z kawiarni i czekamy za Wiką oraz Mateuszem. Dziewczyna nie wie tak do końca, że się z nami spotyka. Kilka dni temu miała urodziny i chcemy zrobić jej niespodziankę, powiedzieliśmy jej, że chłopacy mają próbę co akurat jest prawdą, ale są już po tylko, że reszta oprócz Mateigo miała dłużej, a ja że jestem w pracy. Na początku tego nie łykła bo przecież ja w soboty nie pracuje, ale potem zmyśliłam, że idę sobie dodatkowo czy coś.

- Kamil będzie? - Pyta Tomek i siada koło mnie.

- Nie, nie będzie go. Był umówiony z kolegami a ja nie chciałam go tutaj brać. Wiem, że za nim nie przepadacie. - Opieram się łokciami o stół i biorę słomkę do buzi tym samym upijając trochę soku.

- Kto w ogóle wziął prezent? - Urywa się jak z choinki Tomek i pyta z wystraszoną minom.

- Co wy byście beze mnie zrobili. - Odpowiadam i wyciągam spod stołu paczuszkę w którym znajduje się prezent dla dziewczyny a mianowicie album z naszymi wspólnymi zdjęciami, które opisują najlepsze wspomnienia z nami.

- Jak myślicie ucieszy się? - Pyta Kuba i kładzie rękę na moim ramieniu. Ostatnio bardzo dużo rozmawialiśmy po urodzinach mojego kuzyna i stwierdziliśmy, że będziemy przyjaciółmi. Już sobie trochę odpuścił z Kamilem i tak nie węszy jak do tej pory.

- Tak, ona uwielbia takie rzeczy i na pewno uroni chociaż jedną łzę. - Odsuwam się lekko przez co chłopak ściąga rękę z mojego ramienia i się lekko do niego uśmiecham. - A tak w ogóle Mateusz zabiera gdzieś potem Wiktorię albo coś takiego?

- Z tego co wiem to zabiera ją do kina na Greya. Wiem nie leci to już, ale Mati ma na takie rzeczy sposoby. - Odpowiada Kuba i patrzy na mnie z bólem.

- Ooo Grey. Nigdy nie oglądałam, zawsze czekałam aż obejrzę to z chłopakiem. - Patrzę ukradkiem na bruneta.

- Teraz już możesz. - Kładzie rękę na stół i po chwili wstaje z miejsca idąc do łazienki. Robię to samo co on tylko, że ja idę przed kawiarnie zapalić.

  Odpalam ledwo papierosa bo moje ręce całe drżą. Łzy napływają mi do oczu. Dlaczego on mnie tak rani, wiem że ja go sto razy bardziej ranie, ale to nie powód żeby był taki wobec mnie. Staram się żeby nasze relacje były lepsze bo Kamil już sobie mniej więcej odpuścił z nim więc mogę się z Kubą częściej spotykać na całe szczęście.

Mateusz: Co ty robisz? W porę wziąłem Wikę i Cię nie zobaczyła. Właź do środka. - Mówi Mateusz przez telefon i się po chwili rozłącza. Szybko gaszę papierosa i wchodzę z powrotem do środka.

- Uwaga Mati i Wika idą. Gdzie Kuba? - Mówię, kiedy podchodzę do stolika i się rozglądam za brunetem.

- W łazience. Pójdę po niego. - Proponuję Tomek, ale ja go chwytam za nadgarstek.

- Ja po niego pójdę. - Patrzę mu w oczy i idę do łazienki. Na szczęście nie ma osobnych więc mogę bez problemu iść. - Kuba? Jesteś tutaj? - Pytam wchodząc do pomieszczenia.

- Po co tu przyszłaś? - Pyta oschle i wychodzi z kabiny.

- Mateusz z Wiktorią już idą jakby w ogóle Cię to obchodziło. - Odpowiadam tak samo jak on i odwracam się na pięcie aby wyjść. 

- Przepraszam. - Mówi smutniejszym i tym razem łagodniejszym głosem. 

- Jest okej. - Odpowiadam odwrócona do niego plecami i wychodzę a on za mną. Z trudem powstrzymuje łzy i żeby stąd nie wyjść. Jedyne przez co tutaj jestem to moja kuzynka i chce żeby te urodziny były dla niej niezapomniane.

Będę Stać Tak Tysiąc Lat || 4DreamersWhere stories live. Discover now