Rozdział 43

416 32 20
                                    

  Ostatnio dużo w moim życiu się dzieje. Pojawił się Kamil oraz Maja i nie chcą dać mi spokoju, zerwałam z Kubą, po prostu moje życie się wali i nie wiem co mam z tym zrobić. Po tym co się stało tydzień temu ze mną i z chłopakiem nie mogę się otrząsnąć. On słyszał jak mówię, że go kocham. Mam nadzieję, że udało mi się mu wmówić, że mu się to przyśniło.

  Jestem w drodze do Krakowa i jadę spotkać się z moją kuzynką a zarazem z najlepszą przyjaciółką. Nie jadę tam tylko po to, ale mój kuzyn ma urodziny. Jadę sama bo rodzina Marcina nie zna się z nimi. Jestem ciekawa czy mój tata będzie. Nie widziałem go od bardzo dawna. Nie mogę mu wybaczyć tego, że po tym jak mnie przez niego zgwałcono on nawet nie potrafi zadzwonić i się zapytać jak się czuję. W ogóle Kamil był strasznie zły, że jadę tam bez niego, ale co poradzę.

  Wstaje z miejsca i sięgam swoje bagaże, kiedy słyszę, że następna stacja jest moja. Podchodzę do drzwi i czekam aż się pociąg zatrzyma. Nie mogę się doczekać aż spotkam Wiktorię i się na nią rzucę. Dzisiaj mamy zaplanowany babski dzień. Jest po dziesiątej więc mamy dużo czasu. Ciocia w pracy dała mi wolne więc mogłam już dzisiaj jechać, a sama impreza jest jutro czyli w sobotę.

  Wychodzę z pociągu i zaczynam szukać dziewczyny po całym peronie. Podchodzę do schodów ruchomych i pisze do niej wiadomość kiedy ktoś zasłanie moje oczy.

- Zgadnij kto to pokrako. - Mówi radośnie dziewczyna i mnie przytula. - Stara jak na się z Tobą stęskniłam.

- Ja za Tobą też. - Mówię ze łzami w oczach i również się od niej przytulam.

- Moja mama czeka na nas na parkingu. Zawozi nas do galerii i tam mamy se pochodzić. Umówiłam nas do kosmetyczki, wiesz musimy jakoś jutro wyglądać i potem mam dla Ciebie niespodziankę. A i wszystko dzisiaj od Ciebie wyciągnę, bo wiem że nie mówisz mi prawdy. - Mówi rozglądając się.

- Tak wiem przepraszam. Nie chciałam Ciebie martwić. Mati Ci powiedział? - Mówię spuszczając głowę.

- Tak wygadał mi się. Powinnaś mi powiedzieć. - Mówi patrząc się na mnie ze współczuciem.

- Wiem, przepraszam. Wiedziałem, że masz ważne sprawdziany a jakbym Ci powiedziała byś to przeżywała razem ze mną i byś nie mogła się skupić.

- Tym razem Ci wybaczam. Dlaczego zerwaliście? - Pyta wchodząc na parking.

- Nie chce o tym rozmawiać. - Mówię i pakuję torby do bagażnika. - Hej ciociu. - Witam się z kobietą i wsiadam do auta.

  Nie mogę powiedzieć Wiktorii. Jestem tutaj z nią i od razu by napisała potajemnie wiadomość do swojej mamy, że ma nas zawieść na policję. Jutro są urodziny jej brata i przyjeżdża Mati. Nie chcę tego zniszczyć.

  Kiedy dojeżdżamy pod jedną z galerii, biorę swoją torebkę i wysiadamy z auta. Ciocia ma po nas później przyjechać chyba, że będziemy chciały się przejść to wrócimy z buta.

- Jaką masz dla mnie niespodziankę? - Pytam zniecierpliwiona.

- Najpierw zakupy, kosmetyczka a potem niespodzianka. Mogę tylko tyle zdradzić, że w sumie nie mogę Ci nic zdradzić. - Mówi i zaczyna się śmiać.

- Serio?

- Dokładnie tak. - Mówi tajemniczo i wchodzi do jednego ze sklepów.

- Nie tylko nie zakupy. Mam za dużo ciuchów. Już drzwi się nie domykają. - Marudzę.

- Nie marudź. Garderobę trzeba zmieniać. Wrócisz do domu to coś na pewno się znajdzie do wydania. Nie mam jeszcze prezentu dla brata. - Mówi wchodząc do pierwszego sklepu.

Będę Stać Tak Tysiąc Lat || 4DreamersWhere stories live. Discover now