Od zakończenia roku szkolnego minął prawie miesiąc. Ostatnie rzeczy do przeprowadzki już pochowałam, bo za parę tygodni się już wyprowadzam. Obecnie czekam na Wiktorię i Julię, które mają do mnie przyjechać, bo jadą jutro na koncert chłopaków. Cieszę się, że jadą na ich koncert, ale to będzie ich pierwszy koncert beze mnie, zawsze spędzałyśmy każdy koncert razem i nie było opcji, że którejś z nas nie będzie, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz, prawda?
Jula kilka dni temu miała urodziny więc dzisiaj dostanie ode mnie i od Wiktorii prezent, czyli to co kupiłyśmy ostatnio jak byłyśmy na zakupach i jeszcze jej coś z osobna dokupiłyśmy.
Ja dokupiłam jej ramkę ze trzema zdjęciami. Jedne jak jesteśmy tylko we dwie, drugie jak jest tylko z Wiką a trzecie jak jesteśmy wszystkie trzy i oprawiłam je ładnie w ramkę. A Wiktoria natomiast kupiła słodkiego kolorowego misia i kupiłyśmy pełno słodyczy.
Wszystko ładnie schowałam do różowej paczuszki w srebrne paski i włożyłam trochę różowej i fioletowej krepy dla ozdoby a na sznurek od paczuszki przywiesiłam plakietkę na której napisałam " Z okazji urodzin dla naszej kochanej Juleczki ".
- Martyna zejdź na dół! - Woła mama, kiedy ktoś dzwoni do drzwi.
Wstaje z dywanu na którym jeszcze przed chwilą leżałam i schodzę na dół otworzyć drzwi.
- Ach to tylko wy wejdzie. - Obojętnie otwieram drzwi i wpuszczam gości.
- Nam też miło Ciebie widzieć. - Śmieje się Julka i spogląda na Wiktorie.
- W końcu was widzę. - Przytulam się do dziewczyn i zaczynamy się śmiać. Nie widziałam się z dziewczynami od poprzedniego koncertu chłopaków, który skończył się fatalnie, ale nie chce do tego wracać. Wiem że uciekam od tego, ale na razie nie umiem po przeżyciach które kiedyś przeżyłam, wiem że muszę przemyśleć wszystko zanim porozmawiam z Kubą. Czy oby na pewno tak było? Czy może ja źle coś zrozumiałam? Nie wiem i nie dowiem się dopóki nie porozmawiam z Kubą, ale przyjdzie na to czas. Nie teraz.
- Cześć ciociu. - Mówią chórem i idą się przywitać z moją mamą.
Po przywitaniu się ze sobą idziemy do mojego pokoju, gdzie dziewczyny się rozpakowywują po podróży i też zostają u mnie na kilka dni więc wzięły trochę więcej rzeczy.
- To jak jutro koncert? Nie mogę się doczekać. Martyna jak idziesz ubrana? - Odwraca się w moją stronę kuzynka i siada na łóżku.
Ona przecież dobrze wie, że nie jadę na koncert to dlaczego pyta jak idę ubrana?
- Ale ja przecież nie idę na koncert. - Chowam torby dziewczyn do szafy.
- Jak to?! - Wstaje zdziwiona Julka z łóżka i wymachuje rękoma. - Musisz jechać!
- Jula przykro mi, ale nie jadę.
- Dlacz... - Nie kończy bo przerywa jej Wiktoria.
- Jula nie pytaj- klepie ją po ramieniu. Ta tylko głośno wzdycha i siada z powrotem na łóżko. Nie mówiłam Julce o kłótni z Kubą, nawet nie wiem, że mamy taki kontakt z chłopakami jakoś z Wiką nie chciałyśmy jej jeszcze mówić. Wie tylko, że się znamy i czasami widzimy czy coś.
- Martyna mogę Cię prosić na słówko? - Pyta mnie kuzynka.
- No jasne. Jula wybierz jakiś film czy włącz muzykę, cokolwiek. A my pójdziemy po picie. - Tak jak powiedziałam tak robimy. Jula zaczyna szukać a ja z Wiką idziemy do kuchni.
- Gadałaś z nim? - Wiedziałem, że o to zapyta po prostu wiedziałam. Jak tylko powiedziała czy możemy porozmawiać już wiedziałem o co chodzi.
- Skoro nie jadę na koncert to jak myślisz? Nie, nie rozmawiałam z nim i nie mam zamiaru.

YOU ARE READING
Będę Stać Tak Tysiąc Lat || 4Dreamers
Novela JuvenilHistoria nastolatki której przyjaciele okazują się kimś innym, a dziewczyna próbując nie popaść w smutek poznaje przypadkowo chłopaka. Nigdy by się nie spodziewała,że ktoś taki będzie chciał ją znać. Ale czy wszystko może być tak piękne? * Książka...