Rozdział 37

398 27 13
                                    

* Treści nieodpowiednie*

- Dobra a teraz muszę Ci coś powiedzieć... - Zaczynam i siadam na kanapie a dziewczyna za mną.

- Wiktoria Mati już na Ciebie czeka. - Wchodzi Kuba do pokoju i trzaska drzwiami. - Sorki niechcący. O wow wyglądasz jak nie ty. Mateusz struchleje na Twój widok. Powodzenia.

- Dziękuję. - Opowiada i puszcza mi oczko a następnie wychodzi.

- Ślicznie wyglądała co nie? - Pytam i wstaję by posprzątać cały bałagan.

- Racja. Twoja sprawka? - Pyta siadając na kanapie.

- Tak. Jestem ciekawa co Mateusz przyszykował. - Chowam kosmetyki do kosmetyczki.

- Z tego co wiem to zarezerwował stolik w restauracji na takim balkonie gdzie jest pełno zieleni, lampek i jest ponoć piękny widok a i Kupił jej bukiet białych róż.

- Oooo jak dobrze ją zna. Moja kuzynka uwielbia białe róże. Jak romantycznie. - Mówię wywracając w romantyczny sposób oczami.

- To trafił chłop. Mam nadzieję, że im się ułoży. - Mówi nalewając sobie wody.

- Ja tak samo. - Odpowiadam i wchodzę do sypialni.

- A może tak. - Chłopak również wchodzi i obejmuje mnie od tytułu zaczynając całować moją szyje.

Odchylam ją do tyłu i daje mu większy dostęp do niej. Oplata ręce wokół mojej tali a ja swoje ręce kładę na jego. Schodzi coraz niżej i po chwili bierze mnie jak pannę młodą i zaczyna kierować się ze mną do łóżka. Kładzie mnie delikatnie na niego i zaczyna robić mi malinki w okolicy dekoltu. Odsuwam się od chłopaka, kiedy słyszę otwierające się drzwi do naszego pokoju.

- Co to? - Pytam przestraszona i siadam na łóżku opierając się rekami. - Przeciąg od balkonu na pewno. - Mówi i złącza nasze usta. Nie wnikam dalej a opadam delikatnie na łóżku i zaczynam oddawać pocałunku.

Zaczyna ponownie całować mnie po szyi i schodzi coraz niżej. Zaczyna obdarowywać mój brzuch czułymi pocałunkami przez co zaczynam się śmiać bo zaczyna mnie to łaskotać. Nie moja wina, że prawie wszędzie mam łaskotki

- Z czego się śmiejesz? - Pyta między pocałunkami.

- Łaskotki mam. - Nie odpowiada a jedynie śmieje się pd nosem i wraca do obdarowywania mojego brzucha.

Podgryzam swoją dolną wargę, Kuba to wykorzystuje i złącza nasze usta w silnym pocałunku.

- Kuba słyszałeś? Znowu to samo. Ktoś tutaj jest. - Odrywam się od chłopaka i ponownie wstaje.

- Niee co ty. - Siada na mnie okrakiem i zaczyna ponownie całować moją szyje.

Coś mi nie daje to spokoju. A jak to Kamil? Jak za nami jechał czy coś i mnie znalazł? On jest do tego zdolny i w cale bym się nie zdziwiła gdyby to była prawda.

Pov. Kuba

- Kuba boję się. Pójdź zobaczyć co to proszę. - Naciska Martyna a ja ją całuję w nosek i wychodzę z sypialni.

Mówiłem im żeby byli cicho a Ci jak zwykle muszą hałasować. Co oni tam takiego robią, że jest tak głośno.

- Ej co tu się dzieje? - Mówię pół szeptem.

- Sorry, ale ten stolik musimy jakoś wstawić. - Odpowiada Tomek i bierze mebel do góry.

- Ale ciszej Martyna wszystko słyszy.

- Dobra dobra. Menago już wszystko załatwił. Kolacja będzie za pół godziny więc nie masz za dużo czasu. - Mówi Maks trzymając dwa krzesła.

- Dobra dzięki chłopaki. Powiem Martynie, że mamy jakąś wspólną kolacje czy coś i trzeba się inaczej ubrać. Ale się stresuje. - Mówię chodząc w tą i z powrotem.

Będę Stać Tak Tysiąc Lat || 4DreamersWhere stories live. Discover now