Rozdział 30

520 32 14
                                    

  Szykuję się właśnie na koncert zaraz przychodzi po mnie mój chłopak i jedziemy razem z chłopakami do Białych Błot. Tak swoją drogą, one znajdują się niedaleko mojego miasta. Chłopacy pojechali na nagrywki o których Mateusz zapomniał i szybko musiał wracać do Warszawy. Na szczęście moja kuzynka przyjechała z nim. Nie sądziłam, że uda nam się jeszcze zobaczyć przed urodzinami jej brata. 

- W co się ubierasz? Ja nie mam zielonego pojęcia w co się ubrać. - Wychodzi z łazienki Wiktoria z turbanem na głowie. - A i daj mi suszarkę.

- Sama nie wiem. Jest dzisiaj dość gorąco więc jakoś na luzie. - Sięgam przedmiot z szafki przy toaletce.

  Mimo, że mam te same meble w pokoju co w poprzednim to jest totalne inne ułożenie. Jak się stoi na wprost białych drzwi, które znajdują się prawie na środku jednej ściany jest biały puchaty dywan na którym stoi duże białe lustro na którym znajdują się lampki. Po drugiej stronie drzwi jest biała komoda z szufladami, na przeciwko drzwi mam balkon do którego zaraz wrócimy. Koło drzwi balkonwych po prawej stronie znajduje się biała toaletka pod którą jest różowo - złota prostokątna pufa za którą jest biały puchaty dywan, taki sam jak pod lustrem, tylko w kształcie pufy. Nad toaletką jest okrągłe również złoto - różowe lustro a nad nim jest jasno, drewniana półeczka na której mam kwiatka. Po lewej stronie od balkonu na kolejnej ścianie która jako jedyna jest różowa znajduje się duże łóżko, ono jako jedyne jest inne od tamtego co miałam w Gnieźnie, bo jest dwuosobowe, jest całe białe a na nim znajduję się pełno poduszek i różowy kocyk. Koło łóżka wisi ozdobna żarówka, a pod nią jest stoliczek nocny, który też jest po drugiej stronie łóżka. Koło łóżka znajduje się kolejne okno, które pokazuje cały ogród, tym razem mam w nim żaluzje, ale w balkonowym nadal nie, koło którego jest również lekko różowy fotel. Na przeciwko niego znajduje się moja szafa. Nie jest to zwykła szafa, bo jak się otworzy od niej drzwi to można tam wejść, jest to taka mini garderoba a koło niej i przy toaletce jest biała szafka która ma kilka półek i wisi na ścianie. Całość pokoju wypełnia pudrowo - różowy dywan. Koło fotelu w  rogu pokoju znajdują się drzwi do mojej łazienki. Wracając do balkonu to na poręczy od niego są powieszone lampki. Balkon nie jest jakoś duży więc meble które na nim są zapełniają prawie cały balkon. Po lewej jak i po prawej stronie balkonu są szare meble ogrodowe na których znajdują się szare duże poduszki i pełno innych małych oraz dużo kocy, po między meblami jest mały szklany stolik.

  Trochę skomplikowane, ale efekt jest piękny. Jest większy od poprzedniego, przez co jest więcej przestrzeni i nie wydaje się, że jest wszystkiego pełno.

- Już wiem jak się ubiorę. Założę czarne spodnie z wysokim stanem, trochę takie luźne i mają ściągacze na nogawkach. - Wyciąga dziewczyna rzecz z torby i rzucam mi. - A do tego hmmm. O może to. - Bierze brudno - pudrowo - różowy koronkowy top bieliźniany, który zakrywa tylko połowę brzucha i z dekoltem w kształcie serka, i do tego białe buty. - A ty już wiesz? - Pyta mi się kładąc ręce na biodrach

- Tak. Białą spódniczkę w różową kratkę z wysokim stanem, która jest do połowy ud do tego biały top do połowy brzucha, coś takiego jak ty i białe buty. - Mówię wyciągając rzeczy z szafy. - Mogłam się spodziewać, że założysz białe buty. Dalej teraz możesz opowiadać jak tam z Matim. O czym gadaliście?

- No jeżeli chodzi o nas to nie jesteśmy razem. Jesteśmy po prostu przyjaciółmi i tyle. - Mówi smutniejszym głosem, ale po chwili się uśmiecha.

- Ale jak to? Musicie być razem. - Mówię przebierając się w garderobie.

- To nie jest takie proste. On nie chce ze mną być. - Jak to on nie chce z nią być? Mi mówił coś innego. Nic nie rozumiem z tego.

Będę Stać Tak Tysiąc Lat || 4DreamersWhere stories live. Discover now