Rozdział 41

380 28 10
                                    

  Siedzę na korytarzu i czekam na kolejną lekcje, przed ostatnią dzisiaj a jutro idę pierwszy dzień do pracy. Jestem ciekawa tego wszystkiego, jak to wygląda, od zawsze o tym marzyłam, a teraz to się spełni.

- Hej skarbie. - Siada koło mnie Kamil i obejmuje mnie ramieniem.

- Cześć. - Odpowiadam przewracając oczami i lekko się uśmiecham.

  Tak ja i Kamil jesteśmy razem. To znaczy on jest ze mną, a ja z nim nie, powtórka z rozrywki. Jest tak jak ostatnio.

- Niestety nie pójdę z Tobą na urodziny twojego kuzyna. Wyjeżdżam. - Mówi całując mnie w policzek.

Ale super

- Oh jaka szkoda. - Mówię z sarkazmem.

- Jeszcze raz się tak do mnie odezwiesz, a pożałujesz, rozumiesz? - Chwyta mnie za nadgarstek i mocno go ściska.

- T - tak. - Lekko się jąkam.

- No. - Daje mi buziaka i odchodzi, kiedy dzwoni dzwonek.

  Chwytam się za obolałe miejsce i wstaje wchodząc do klasy. Maja jak na złość na każdej prawie lekcji siada koło mnie. Na szczęście mam w klasie kogoś takiego jak  Victoria i Susan. Zauważyły, że nie przepadam szczególnie za Mają i siadają na niektórych lekcjach ze mną. Dzisiaj po szkole przychodzą do mnie na obiad i idziemy z chłopakami zwiedzać miasto, a potem na zakupy.

- Zawsze dostaję to czego chce. - Mówi blondynka i siada koło mnie.

- Nie bądź tego taka pewna. 

- Cóż zobacz jak już się oddaliłaś od Kuby. - Poprawia swoje usta błyszczykiem.

- Myślisz, że Kuba na Ciebie spojrzy? Nie kręcą go puste lale. - Mówię nawet na nią nie patrząc.

- Co ty powiedziałaś? - Wstaje z krzesła i unosi głos.

- Co tutaj się dzieje? - Wchodzi nauczycielka a Maja siada z powrotem na swoje miejsce. - Zapiszcie temat. - Piorunuje dziewczynę wzrokiem i zapisuje temat na tablicy.

  W tym roku mamy szczęście, bo trafiliśmy na spoko nauczycieli. Każdy wydaje się miły i nie robiący pod górkę. Nie było łatwo dostać się do tej szkoły zwłaszcza, że zapisałam się tutaj po naborach, a poza tym jest tutaj bardzo wysoki poziom. Poszłam do tej szkoły, bo chciałam uciec od Mai i ludzi którzy mnie krzywdzą, ale niestety mi się to nie udało...

- Martyna idziemy na dużą przerwę? Wypogodziło się. - Pyta Susan i kieruje się do drzwi.

- W sumie czemu nie. - Idę za nią a Maja uśmiecha się cwaniacko w moją stronę i również wychodzi.

- O co jej chodzi? - Pyta Victoria idąc koło mnie.

- Sama chciałabym wiedzieć. - Odpowiadam wchodząc na boisko szkolne.

- Nie przepadam za nią. - Stwierdza Susan i siada na jednej z ławek.

- To jej chłopak? - Pyta Victoria, kiedy blondynka podchodzi do bruneta. Przyglądam się bliżej i nie wieżę własnym oczom. On gada z Mają? Kuba? Przecież.... Nie mam już słów.

- Nie wiem, ale wątpię żeby on się nią zainteresował. - Odpowiadam i odpalam papierosa.

- Dlaczego tak mówisz? - Podaję Susa zapalniczkę i robi to samo co ja.

- Po prostu wiem. - Mówię wypuszczając dym.

  Jestem ciekawa o czym rozmawiają. Ich rozmowa wygląda tak jakby się kłócili, a z drugiej strony wygląda to jak normalna rozmowa.Nie chce żeby się do siebie zbliżyli, bo wiem jaka jest Maja, ona go nie kocha i będzie się tylko nim bawić. Chce się do niego zbliżyć, bo jest sławny i przystojny, i tylko dlatego. I wiem, że kiedy ona się do niego zbliży może go zranić... Chodź wątpię, żeby Kuba się do niej tak po prostu zbliżał.

Będę Stać Tak Tysiąc Lat || 4DreamersWhere stories live. Discover now