Rozdział 16

706 44 9
                                    

- Jezu to było tak komiczne. - Mówię śmiejąc się.

- Oj tak, ostatni raz to robimy. Nasz drugi i ostatni. - Dodaje Tomek również się śmiejąc. - Gdzie Twoja kuzynka? Nie miałaś z nią przypadkiem być?

- Miałam, ale Mateusz chyba nie ogarnął, że to moja kuzynka. Niechcący ją pobrudził od pudru i powiedział, żeby za nim poczekała i musieli gdzieś pójść. Mówiła mu, że to tylko golf i wypierze, ale ten jak zwykle się uparł. - Tłumaczę im całą sytuację.

- No jak to Mati. - Stwierdza Maks na co zaczynamy się śmiać. Z resztą jak to my. - Właśnie tak w ogóle to, hej bo się nie przywitaliśmy. - Dodaje po czym mnie przytula.

- Hejka. - Mówię również go przytulając. Witam się z Tomkiem i Kubą. Dość długo się w niego wtulam aż nagle drzwi się otwierają.

- Mati serio nie trzeba. - Mówi dziewczyna.

- Mówisz to setny raz a ja Ci setny raz powtórzę. - Mówi chłopak. - Chcę żebyś ją wzięła. - Podaje jej swoją białą bluzę.

- No dobrze dziękuję. - Bierze od niego materiał po czym patrzy w naszą stronę a wzrok zawiesza na mnie ze zdziwioną miną. - Co ty tu robisz? - Zwraca się do mnie.

- No tak jakby Ci to powiedzieć... - Zaczynam.

- Wy się znacie? - Przerywa mi zdziwiony Mati.

- Tak to moja kuzynka cieloku. Gdybyś się skapnął, że podeszłam do was z nią do zdjęcia byś wiedział. - Mówię z lekki sarkazmem.

- Właśnie Mati. - Dodaje Tomek. - Wszyscy się skapnęli tylko nie ty. - Zaczynamy się śmiać.

- Dobra wytłumaczycie mi o co chodzi? - Pyta Wiktoria unosząc brew do góry. Wyjaśniam jej w skrócie o co chodzi. Słuchała z uwagą i szokiem. Nie spodziewała się chyba tego.

- I ty mi nic nie powiedziałaś? - Pyta uśmiechając się przy tym.

- No tak jakoś wyszło. - Uśmiecham się.

- Aaa no tak teraz pamiętam. - Mówi nagle Mati chwytają się za kark.

- Nieskromnie powiem. - Zaczyn Tomek. - Że ten pomysł z tym żebyś miała dzisiaj niespodziankę był mój, a Mati jak to Mati po części mi to zepsuł. - Mówi robiąc smutną minę i krzyżuje ręce.

- Oj już nie marudź i się tak nie chwal. - Mówi Mateusz.

- Panowie a gdzie nasze maniery?. - Zauważa Kuba. - Trzeba się przywitać. - Chłopacy witają się z Wiktorią, a Mati jeszcze ze mną.

- Idziemy gdzieś? - Pyta Maks.

- Pizza. - Mówię równo z Kubą.

- Ale wy macie synchron. - Zauważa Wiki.

- No my już tak mamy. - Odpowiadam dziewczynie.

- Ale z was grubasy. - Dodaje Maks. - Tylko byście jedli i jedli tą pizze. Chodźmy na przykład do hmm...

- Maks nie marudź jak Tomek. Pójdziemy do takiej restauracji gdzie wszyscy zamówią to co będą chcieli. - Przytakujemy wszyscy na słowa blondyna. - Ale nie wyjdziemy dopóki Wiktoria się nie przebierze.

- Nie odpuścisz? - Zwraca się do niego dziewczyna.

- Nie. - Odpowiada stanowczo Mateusz.

- Zaraz wracam. - Mówi wchodząc do innego pomieszczenia.

- Skąd ja znam ten charakter... - Dodaje z naciskiem na ostanie słowo i mówiąc je trochę głośniej tak żeby dziewczyna usłyszała.

- Niby, że ja? - Pyta ironicznie wychodząc z pokoju, pokazując na siebie palcem. - To samo mogę powiedzieć o Tobie.

Będę Stać Tak Tysiąc Lat || 4DreamersWhere stories live. Discover now