Rozdział 42

356 29 16
                                    

  Dzisiaj jest ten dzień, dzisiaj pierwszy raz zobaczę jak to wszystko wygląda, nie od strony klienta tylko od strony fryzjera. Zawsze chciałam zobaczyć cioci salon, ale nigdy jakoś z nią nie pojechałam. Wcześniej w domu mi tylko tłumaczyła do czego służą jakie kosmetyki.

- Więc tak, tutaj masz poczekalnie. - Pokazuje na miejsce zaraz po wejściu do salonu. Salon jest dość duży i przestrzenny. Od razu, jak się wchodzi jest wcześniej wspomniana szara, skórzana sofa i stolik kawowy dla klientów. Na wprost poczekalni są dwa okrągłe, złote lustra przy których są tego samego koloru co sofa fotele. Koło nich znajdują się przezroczyste półki, na których są kosmetyki do pielęgnacji włosów. Po lewej stronie od sofy jest szaro - biała myjka przy której znajdują się farby i obok jest miejsce do mycia narzędzi. Na wprost drzwi jest okno na którym są kwiaty w ładnych pudrowo - różowych doniczkach, tego samego koloru są zasłony. Całość wypełnia podłoga, która jest z białych kafelek w szare ciapki, ściany natomiast są różowo - szare.

- A gdzie recepcja i zaplecze? - Pytam, kiedy ciocia kończy oprowadzać mnie po salonie.

- A no tak racja. Recepcja jest koło okna. - Pokazuje na szary mebel. - A zaplecze jest tam. - Pokazuje na drzwi niedaleko myjki. Że ja wcześniej ich nie widziałam. - Mam nadzieję, że Ci się podoba.

- Tak, salon jest rewelacyjny.

- Wszystkie szczotki, grzebienie, nasadki, prostownice i takie tam masz w szafkach przy stanowiskach. - Przytakuje. - Chyba tyle powinnaś wiedzieć. Dzisiaj chce zobaczyć jak myjesz włosy, jak robisz warkocze chodź tego nie powinnam sprawdzać. - Śmieje się. - I chyba to tyle. Wiem, że nie masz tutaj zbyt dużo znajomych jak na razie, ale bym chciała żebyś przyprowadzała mi modeli. Możesz obcinać Franka i Nikodema no i wuja. Masz przecież jeszcze Kubeeeę ... - Mówi przeciągając jego imię i kieruje się w stronę recepcji. - No i resztę chłopaków z zespołu prócz Mateusza.

- Udam, że tego nie słyszałam.

- Powiesz mi dlaczego nie jesteście razem? - Siada na krześle.

- Jestem teraz z Kamilem i tak jest dobrze. - Również siadam.

- Nie lubię go, źle mu z oczu patrzy. - Mówi patrząc coś w salonowym telefonie.

I masz rację.

- Niby jest miły ale wiem, że coś ukrywa. - Dodaje patrząc na mnie.

- Zdaje Ci się. - Mówię słabo się do niej uśmiechając.

- Wolę sto razy bardziej Kubę. Właśnie w przyszłym tygodniu przychodzi jego mama i siostra. Pani Monika na farbę a Ola na końcówki. - Informuje mnie ciocia.

- Dzień dobry. - Wchodzi do salonu klientka i się rozbiera. - Widzę, że nowa twarz przyszła. - Siada przy jednym ze stanowisk i szeroko się uśmiecha.

- Tak to jest Martyna. Nowa uczennica. - Mówi z uśmiechem moja szefowa. Dziwnie tak się do niej mówi.

- Oooo to super. Pani wie, że ja lubię wyzwania? - Pyta się mojej cioci i się śmieje.

- Tak wiem. Pani Natasza. - Zwraca się do mnie. - Jest bardzo nieprzewidywalną klientką i nigdy nie wiemy co będziemy robić.

- Dokładnie. Martyna może chcesz dzisiaj mnie przejąć? Oczywiście pod nadzorem szefowej. - Mruga do cioci oczko.

- Emm. - Zatyka mnie. Nie sądziłam, że w pierwszego dnia ktoś będzie chciał do mnie przyjść.

- Jasne. Martyna wiesz co robić. - Staje trochę dalej kobieta i przygląda się mojej pracy.

- Więc co by chciała pani zrobić? - Pytam pewna siebie, mimo że dawno taka nie byłam. Kiedyś jak byłam z Kamilem, niby byłam pewna siebie, ale zarazem skryta. Teraz mimo, że z nim znowu jestem. To jestem bardziej pewniejsza siebie.

Będę Stać Tak Tysiąc Lat || 4DreamersWhere stories live. Discover now