Zastępstwo

401 11 2
                                    

Po przegranej, ale oddanej honorowo przyjacielowi walce starszy aspirant Mikołaj Białach niestety był zmuszony wziąć zwolnienie lekarskie z powodu skręconej kostki. Zamiast niego do patrolu 05 komendant Renata Jaskowska przydzieliła jego byłą od niedawna partnerkę sierżant Aleksandrę Wysocką. Policjantki spotykają się rano w swoim pokoju przygotowawczym. Karolina już w nim jest. Ola przychodzi trochę później.
O: Cześć jestem
K: No witam dzień dobry, a co to, pierwszy dzień po chwilowej przerwie w pracy w patrolu i spóźniamy się już??
O: Ale o co Ci chodzi co? Przepraszam, mam teraz duże problemy osobiste i one mają wpływ na mój tryb życia obecnie
K: Jasne, jasne rozumiem, dobra choć, przebieraj się i idziemy do dyżurnego, nie jestem tu po to aby szukać tu jakiś trwałych znajomości
O: Dobrze że to tylko chwilowy jeden nasz wspólny patrol, bo widzę że nasza współpraca nie zapowiada się jakoś zbytnio kolorowo
Partnerki udają się do dyżurnego. Jacek ma podbite oko po walce z Białachem
O: Cześć
J: No hej witajcie
K: Cześć, co dzisiaj?
J: A do wyboru do koloru. Co chcecie, to się częstujcie, proszę bardzo, Krzyki, Psie Pole...
O: Jak tam z tobą, doszedłeś do siebie po walce?
J: A co nie widać? Wystarczyło tylko cały weekend siedzieć z lodem przy oku i prawie nie boli
J: Swoją drogą zastanawiam się, skąd Mikołaj ma takie uderzenie? Normalnie jestem w szoku, jeden jego cios i prawie padłem
K: No to w sumie prawda, nie miałeś z nim szans tak naprawdę, nie ukrywajmy tego. Ale koniec końców jednak to ty wygrałeś dzięki honorowym zachowaniu Białacha
J: Racja, wiesz, jestem mu za to bardzo wdzięczny. Nabrałem do niego więcej szacunku jako do człowieka nawet jeśli jest jedynie teraz twoim "podwładnym" już od początku byłem skazany na porażkę
K: A właściwie Jacuś mnie zastanawia jedna rzecz, nie wiedziałam, że masz takie wielkie serce i nie znokautowałeś swojego przyjaciela
J: No widzisz moja kochana jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz. Pamiętaj że jesteś nowa na komendzie i jeszcze musisz się sporo rzeczy dowiedzieć o tym niezwykłym miejscu
O: Dobra koniec tego gadania prowadzącego do nikąd, idziemy?
K: Tak jasne, ruszaj zaraz do ciebie dołącze
Kiedy Ola wychodzi Karolina zwraca się do Jacka
K: Ty ona zawsze taka jakaś dziwna jest?
J: Kto Ola?
K: Tak
J: Nie, tylko po prostu chyba rozumiesz, że w jej życiu też zaszła wielka zmiana i musi się z tym pogodzić. Najwidoczniej jeszcze trochę jej to zajmie. Ola to naprawdę bardzo fajna dziewczyna i jestem pewien, że szybko się zaprzyjaźnicie
K: No mam nadzieje
Kiedy policjantki wreszcie wyruszają na patrol, Karolina próbuje w jakiś sposób rozpocząć rozmowę i integracje ze swoją partnerką
K: Słuchaj, przepraszam za to takie nieprzyjemne naskoczenie na ciebie bez powodu. Po prostu zazwyczaj musiałam pracować z facetami, dlatego po prostu łatwiej mi się dogadać z nimi niż z kobietami
O: Spoko nie ma problemu
K: A powiedz mi długo jeździłaś z Mikołajem w jednym patrolu?
O: Trochę
K: No i jak Ci się z nim pracuje?
O: Może być
K: Aha okej rozumiem. No nie jesteś zbyt rozmowna muszę przyznać
O: Przepraszam Cię, po prostu myślę o czymś innym
K: Okej rozumiem. Długo jesteście razem?
O: Słucham?
K: No z tym facetem o którym tak skrupulatnie myślisz od samego rana?
O: Nie, to znaczy, to żaden mój facet...
K: Taa.. Jasne...

Po zakończeniu pierwszej wspólnej służby Ola rozmawia ze swoim chorym sąsiadem, którym się opiekuje przez telefon. Zaprasza go na spacer. Te rozmowę podsłuchuje Karolina, myśli ona, że Wysocka umawia się ze swoim chłopakiem
K: No czyli jednak randka? :)
O: No czyli jednak spacer :)
K: Jasne, wszystko się tak zaczyna oczywiście
O: Dzięki za dziś Karolina
K: Ja też, nie było tak źle
O: No nawet nawet, ale chyba wolisz Białacha, co?
K: Tak troszeczkę
O: Dobra na razie, do zobaczenia
K: Na razie
Wysockiej i Rachwał kolejne patrole mijały już raczej w przyjemnej atmosferze

Po tygodniu Mikołaj Białach wraca do pracy. Karolina wita go uroczyście w pokoju
M: Czołem dowódco!
K: No i jest mój bohater!
Bohaterowie ściskają się na powitanie
K: Jak tam się trzymasz?
M: No już jestem prawie w pełni sił, ale trochę mi głupio, że nie udało mi się spełnić twoich oczekiwań i po prostu zwyciężyć
K: Daj spokój, dla mnie i tak wygrałeś. Wszyscy na komendzie są pełni podziwu dla twojego honoru, jaki miałeś szansę pokazać. Także nie masz prawa tak mówić, mój ty fajterze!
M: Wielkie dzięki Karolina!
K: Nie ma za co naprawdę
Nasi bohaterowie ponownie przytulają się
M: A powiedz mi moja kochana, jak mnie nie było, to z kim miałaś przyjemność pracować??
K: A z Olą jeździłam
M: I jak było? Nie pozagryzałyście się?Wiesz Ola to dość delikatna osoba
K: Jak widać żyjemy, no wiadomo zdarzały się jakieś małe potknięcia, ale tak to wszystko było w porządku i szczęśliwie dotrwałyśmy do końca w zgodzie
M: To bardzo się cieszę, czas do roboty, prawda?
K: Oczywiście, ruszajmy...

Rachwałach ❤️Od niczego do wszystkiego Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz