Wspólna noc, upust namiętności i związek ❤️ (Miłość rośnie wokół nas)

334 14 0
                                    

Mikołaj i Karolina spędzili razem niezmiernie upojną noc. Oboje nigdy nie byli w tak świetnej formie i nigdy nie byli tak zadowoleni. Kochali się ze sobą, oboje bardzo tego pragnęli. Rano Białach kiedy się budzi i schodzi na dół, to widzi obraz z jego snów i największych marzeń. Karolina jako jego kobieta robi mu rano śniadanie. Policjant był wniebowzięty. Karolina kiedy się odwraca i widzi jak ten jest w nią wpatrzony to szeroko się uśmiecha
K: Długo tak stoisz?
M: Niedługo, ale chciałbym tylko więcej i więcej, żebym mógł na ciebie patrzeć cały czas moja piękna
K: Tylko tylo Ci wystarczy
M: Niezupełnie
K: Dzień dobry w ogóle
M: Dzień dobry
Mikołaj podchodzi do Karoliny i mocno ją całuje
K: Zrobiłam śniadanie jak widzisz
M: No to świetnie, to zjedzmy w takim razie szybko, a potem wyskoczymy jeszcze do łóżka?:)
Karolina i Mikołaj siadają na krześle, Rachwał jest na kolanach Białacha
K: Niestety nie mogę za bardzo
M: A dlaczego?
K: Bo jeszcze muszę zahaczyć o swoje mieszkanie w drodze do pracy
M: No to przecież możemy pojechać razem?
K: Wiesz przecież, że nie chce plotek na komendzie
M: No tak
K: Przynajmniej jeszcze nie teraz
M: Rozumiem, ale po pracy... :)
K: Po pracy muszę się zobaczyć z moją siostrą, przepraszam Cię ja wiem, ale obiecałam no
M: Okej, trudno
K: Ale widzimy się wieczorem :) tym razem u mnie :)
M: To chyba się dogadaliśmy :)
Bohaterowie całują się.
K: Muszę lecieć. Smacznego, panie aspirancie
M: Dziękuję, kochanie
Mikołaj był przeszczęsliwy i potwornie zakochany. Szkoda mu bardzo było, że jego ukochana musiała już iść. Na komendzie nasi bohaterowie zachowują się jak gdyby nigdy nic i starają się ukrywać swoje uczucia przed wszystkimi póki co. Jednak jak wiadomo, zbyt długo im się to nie uda.
Następnego dnia Mikołaj ma niespodziewane odwiedziny w swoim domu. W progu jego drzwi pojawia się Janka, która właśnie opuściła szpital. Chciała ona osobiście podziękować policjantowi za uratowanie życia
M: Janka, to ty? Cześć
J: Hej, wczoraj wyszłam ze szpitala
M: To dobrze, jak się czujesz?
J: Coraz lepiej
M: Wybacz, zaprosiłbym Cię do środka, ale śpieszę się do pracy
J: Ja tylko dosłownie na chwilę. Chciałam Ci podziękować z całego serca za uratowanie życia
M: O czym ty mówisz przecież zrobiłem Co do mnie należało
J: Wyjeżdżam z siostrą do Kalisza
M: No i świetny pomysł wiesz, Edek jest w więzieniu, więc możesz czuć się bezpieczna, a zmiana środowiska na pewno dobrze Ci zrobi
J: No tak, ale przed wyjazdem zrobiłam jeszcze furę pierogów, także proszę to w ramach wdzięczności
Kobieta podaje mężczyźnie reklamówkę
M: No nie wygłupiaj się, nie trzeba było
J: Trzeba trzeba
M: No wiesz, pierożkami nie pogardzę, dziękuję Ci bardzo
J: To smacznego
M: Także jeszcze raz dzięki, trzymaj się. Powodzenia
J: Cześć
Bohaterowie ściskają się na pożegnanie. Mikołaj jest bardzo mile zaskoczony licznymi podziękowaniami jakie otrzymał od mieszkańców, tylko wie też on, że nie należą się one nie jedynie jemu ale teraz i jego partnerce życiowej Karolci. W końcu to ona ujęła tego degenerata. Postanawia on podzielić się wszystkimi podarkami jakie dostał od ludzi. Tymczasem na komendzie Karolinę, mija Juliusz Poniatowski. Policjant od razu zauważa on, że policjantka ostatnio lepiej wygląda, nie wie on, że to dlatego, że chce ona się podobać Białachowi
K: Siema Julek
Juliusz: No no no, jak ty ładnie dzisiaj wyglądasz
K: Dziękuję
J: Karolinka się zakochała co?
K: No może, polecam Ci to samo, przydałoby Ci się
J: A wiesz, ja zakocham się w jednej, a unieszczęśliwie wiele
K: No tak, lecę do Zosi po przesyłkę, trzymaj się
J: A jeżeli do Zosi, to zapraszam do mnie
K: Jak do ciebie?
J: No tymczasowo zastępuje Zosię na portierni, Jaskowska mnie poprosiła, ale spokojnie, to tylko tymczasowo, bo ja jestem tu przeznaczony do celów wyższych
K: No tak oczywiście
Załoga patrolu 05 po odprawie wyrusza na służbę. Dawno nie pracowało im się tak dobrze razem . Chcą oni porozmawiać chwilę na temat ich wspólnego ewentualnie życia
M: Posłuchaj kochana, a kiedy uroczyście oznajmimy naszym kolegom, że jesteśmy razem?
K: A po co mówić? Pewnie i tak się za niebawem sami zaorientują, z resztą pewnie już się i tak czegoś domyślają. Ciekawa jestem jakie będą reakcje, wiesz to ekscytująca rzecz, romans na komendzie. W pracy
M: Romans, ale o czym ty mówisz, jaki romans? To jest coś dużo poważniejszego Karolinko
K: No moja mama już od tylu lat marzy, żeby jej Karola się ustatkowała, żeby miała gromadkę dzieci, domek, rodzinę
M: No widzisz
K: No widzisz, nie no przecież jak, ja i kura domowa?
M: Na pewno ciebie nie zrobię z niej, nie martw się. Z resztą lubisz chyba niezależność, co?
K: No lubię, a tobie ona przeszkadza?
M: Nie, oczywiście, że nie. Pytanie brzmi: Czy ja tobie nie przeszkadzam w tej całej układance?
K: Nie no co ty kochanie, wiesz co Ci powiem
M: Słucham?
K: Mi z natury ciężko jest się zakochać, jak sam sobie już zdałeś z tego sprawę, nie wierzyłam w taką naprawdę prawdziwą miłość. Ale przy tobie jest inaczej, przy tobie czuje to niezwykłe uczucie, którego nigdy nie miałam okazji i jest ono wspaniałe. Bardzo Cię kocham
M: Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że to mówisz. Ja też Cię kocham i nigdy nie przestanę. Jesteś dla mnie najważniejsza ty i tylko ty
Białacha jednak martwi, czy w przyszłości jej i Rachwał będzie żyło się dobrze, w końcu oboje mają niezbyt łatwe charaktery. Jednak podczas służby nie mieli oni czasu o tym porozmawiać jeszcze, odłożyli oni te rozmowę na kiedy indziej.
Na komendzie podczas przerwy obiadowej Mikołaj jest cały czas rozkojarzony, przez swoją dziewczynę. Teraz podczas ich wspólnej służby czuje się on zupełnie inaczej niż kiedyś. Karolina chce skorzystać z komputera Mikołaja
K: Hej, mogę skorzystać z twojego komputera?
M: Oczywiście, ty możesz? Wiesz co, spotkałem dzisiaj Julka i nie uwierzysz co mi powiedział
K: Co?
M: Że wyglądam jakbym się zakochał
K: No niesłychane wiesz, ja go też dzisiaj spotkałam i mi powiedział dokładnie to samo. On jest niesamowity
Bohaterowie zdają sobie sprawę, że ich nowy kolega to lekko zwariowany typ
M: Niezły zbieg okoliczności co?
K: No dokładnie
Mikołaj nie może się powstrzymać i chce poprawić włosy Karolinie. W dwuznacznej sytuacji przyłapuje bohaterów dyżurny
J: Hej, gotowi już do służby?
M, K: Zawsze!
Po skończonej służbie w pokoju przygotowawczym Mikołaj przygląda się z uwagą swojej partnerce, jak ta się przebiera
M: Jaka ty jesteś piękna
K: Dziękuję bardzo
M: Dzięki za dzisiaj. Z tobą jest jakoś tak lepiej niż zwykle. Patrol razem to sama przyjemność
K: Bardzo miło mi to słyszeć. Ja też dziękuję serdecznie za wspólną służbę panie aspirancie
Bohaterowie mocno się całują.
M: To co? Do jutra?
K: Do jutra? Już się żegnamy?
M: No niestety, cała wieczność rozłąki
przed nami
K: Mam nadzieję, że to przeżyjemy. Puścisz mnie już :)?
M: Nie, nigdy przenigdy, ty pierwsza :)
Kiedy w końcu Rachwał wychodzi z pokoju, rozpromieniona i w cała w skowronkach natyka się na Juliusza, który za wszelką cenę chce odkryć, w kim zakochała się policjantka, dlatego ją zagaduje. Jednak ona nie ma zbytnio ochoty na rozmowy z nim
J: Ostatnio często na siebie wpadamy co?
K: No na to wygląda
J: Już po pracy?
K: Jak widać
J: Ale afera była z tym szczurem, co nie? (Juliusz złapał małego szczurka, który chodził po komendzie, uciekł on jednemu z podejrzanych, który jest ich hodowcą)
K: No była
J: A wiesz, że szczury to bardzo inteligentne zwierzęta i bardzo niezależne także. Ja czuje z nimi jakąś jedność, coś w tym stylu
K: Rozumiem
J: W szkole to mi nawet koledzy mówili, że ja mam coś takiego w oczach, że ja potrafię się porozumiewać ze zwierzętami
K: To mógłbyś zrobić mi przysługę i porozmawiać z moimi gołębiami? Bo mi brudzą parapety
J: Nabijasz się ze mnie?
K: Nie Julku, po prostu się śpieszę
J: Aha rozumiem, to już nie zatrzymuje. Do faceta?
K: Tak do faceta, cześć
Karolina chce już odejść, jednak kolega ją zatrzymuje
J: Poczekaj, a chcesz żeby Ci powróżyć z ręki??
K: Julek...
J: Ale ja w tym naprawdę niezły jestem
K: No dobra tylko szybko, jak masz mi dać potem spokój
Policjantke zaczyna coraz bardziej irytować upierdliwe zachowanie kolegi. Ten teraz patrzy jej na dłoń i coś szepcze
J: Ooo, no tak, linia serca idzie prosto od palca środkowego. Niedługa jest...
K: Co?
J: Wzloty, upadki, wzloty. Życie sercowe nieharmonijne naprawdę
K: No masz racje, akurat teraz to bardzo nieharmonijne
J: Ale to w oczach to żar miłości prawda?
K: Cześć
Karolina wybiega
J: No ale... Ogień nie kobieta. Po prostu żywy ogień!
Wieczorem do domu Białacha, który akurat je teraz kolacje przychodzi Karolina z winem. Policjant dał jej klucze i niezmiernie cieszy się na jej widok
K: Cześć
M: Cześć witaj
K: Nie przeszkadzam?
M: Ty nigdy nie przeszkadzasz
K: To bardzo dobrze, bo jestem w niezwykle ważnej sprawie
M: A jakiej jeśli można wiedzieć?
K: Spędzenia wieczoru wspólnie z moim mężczyzną:)
M: O, takie sprawy to ja lubię
Bohaterowie całują się i po chwili już zajadą się pierogami, które Mikołaj dostał od Janki
K: Po prostu pyszne
M: Domowe
K: I ty naprawdę zrobiłeś takie świetne i aksamitne ciasto?
M: Tajemnica policyjna,
Karolina się śmieje
M: Ale chyba nie przyszłaś tutaj rozmawiać o pierogach, prawda?
K: No nie, pytałeś o moją niezależność w samochodzie, to pewnie ciebie trapi i jeszcze czy to idzie w parze z naszym związkiem
M: Karolina, ale przecież już wszystko jest jasne, ja nie potrzebuje z resztą od ciebie żadnych dekralacji i obietnic...
K: Ale możesz być cicho przez chwilę?
M: Mogę
K: Ty naprawdę nie widzisz, jaka ja jestem z tobą szczęśliwa? Ja wszystko za to mogę oddać
Mikołaj uśmiecha się szeroko i razem ze swoją dziewczyną udają się do sypialni. Jak widać związek bardzo dobrze służy naszym bohaterom, jednak ukrywanie jego w tajemnicy przed kolegami z komendy nie potrwa zbyt długo...





Rachwałach ❤️Od niczego do wszystkiego Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz