Tej nocy, po tym jak Mikołaj Białach uparczywie, jednak bezskutecznie próbował dostać się do jej mieszkania Karolina Rachwał ma wyjątkowy sen. Śni się jej moment, kiedy całowała się i kochała wtedy, kiedy ten pobił się z Borysem pod komendą. To jeszcze bardzej uświadamia kobiecie jak bardzo kocha mężczyznę. Zaczyna sobie z tym powoli nie dawać rady i zaczyna ją to po prostu przerastać. Na komendę Rachwał przychodzi kompletnie rozbita. Siedzi ona w pokoju przygotowawczym i myśli cały czas jak to straciła tak wspaniałego mężczyzne, który był obok niej. Ta czynność doprowadza bohaterkę do płaczu. Nagle do pomieszczenia wchodzi komendant Jaskowska, Karolina kiedy ją widzi, natychmiast ociera łzy
R: Karolina, ty tak wcześnie?
K: Tak pani komendant, postanowiłam przyjść wcześniej do pracy i uporządkować zaległe papiery
R: O, to taka postawa mi się podoba, to rozumiem. Słuchaj, dobrze, że Cię widzę, ponieważ mam do ciebie sprawę
K: O co chodzi?
R: A wszystko z tobą w porządku?
K: Tak, w najlepszym
R: Na pewno?
K: Na pewno
R: Wiesz, bo Zuza musiała wziąć zwolnienie lekarskie i ktoś musi pojechać z Mikołajem na patrol
K: Ale... mogę się pani o coś zapytać?
R: Tak, oczywiście, co się stało?
K: Czy straciła pani kogoś kiedyś kogo pani bardzo kocha i to przez własną głupotę, a jeśli tak to jak pani sobie z tym poradziła?
R: O Karolina nie spodziewałam się czegoś takiego, ale wiesz, może nie do końca się do tego przyczyniłam, ale miałam podobną sytuację. Pochłonęła mnie kariera policjantki i przez to zaniedbałam swoją największą miłość. Mój ukochany stwierdził, że w ogóle nie mam dla niego czasu i zwyczajnie mnie opuścił, choć nadal tak bardzo się kochaliśmy. Ja na początku, nie rozumiałam tego jak silne może być uczucie do kogoś i po prostu starałam się o nim zapomnieć tłumacząc sobie, że jednak nie zależało mu na mnie aż tak bardzo skoro nie zrozumiał, że chciałam się realizować zawodowo
K: I co pani zrobiła? I co było dalej?
R: Później, jednak dotarło do mnie dobitnie, że nie tylko żyje się pracą. Miłość to niezwykle ważna wartość, o którą trzeba walczyć i pielęgnować jak najlepiej można, ponieważ życie bez tej drugiej wyjątkowej osoby u boku nie jest takie samo, nie ma takiego smaku i radości jakie powinno mieć
K: I odzyskała pani swojego ukochanego??
R: Starałam się, robiłam co mogłam i się udało, dzisiaj jest moim mężem i mamy dorosłego syna, także mogę Ci dać na pewno jedną radę jako przyjaciółka, o to co się naprawdę kocha, trzeba walczyć do samego końca. Może w twoim przypadku nie wszystko jeszcze jest stracone i da się to uratować?
K: No chyba tak, mam przynajmniej taką nadzieję
R: No widzisz, ja też byłam głupia, ale w porę zmądrzałam. Także życzę Ci, żebyś odzyskała swoją największą miłość, wiem, że dasz radę, ponieważ jesteś najtwardszą policjantką jaką znam
K: Naprawdę dziękuję pani komendant za wsparcie w takiej sytuacji, obiecuję, że zrobię wszystko co w mojej mocy
R: I to właśnie chciałam usłyszeć, trzymaj się powodzenia, możesz dziś pojechać na pewno z Mikołajem?
K: Tak, mogę, dziękuję
Kobiety przytulają się. Rachwał cieszy się, że pani komendant okazała jej serce i naprawdę wsparła ją na duchu w tej trudnej chwili. Od rana, w trakcie wspólnej służby Karolina starała się unikać rozmów z Mikołajem, potrzebowała czasu, aby się przygotować do tej jednej poważnej, ale widzi, że Białach chce powiedzieć jej coś ważnego, jednak ta nie daje mu dojść do słowa. W trakcie przerwy policjantka poszła na dach, aby w samotności zebrać myśli, przychodzi do niej Mikołaj, aby szczerze z nią porozmawiać.
M: Cześć, mogę się dosiąść?
K: Jeśli musisz
Policjant siada koło swojej partnerki
M: Powiesz mi co się dzieje?
K: Odchodzę z roboty
Białach jest bardzo negatywnie zaskoczony tymi słowami
M: Jak to dochodzisz? Żartujesz?
K: Nie po prostu, mam już tego dość, nie mogę już tak. Muszę odejść, tak będzie najlepiej
Mikołaj nie zdaje sobie sprawy z tego, że policjantka mówi o uczuciu do niego. Rachwał nie jest w stanie już patrzeć na Białacha, ani tym bardziej z nim razem pracować. Nie chce dalej przeżywać tego jak bardzo zniszczyła swoje życie miłosne, nie chce więcej myśleć o tym, że nikogo nie pokocha tak bardzo jak Mikołaja. Myśli, że jak rzuci bycie policjantką to wreszcie jej ulży na sercu i pozbędzie się tego "ciężaru" jaki na niej spoczywa.
M: Karolina, jeszcze uda nam się to wszystko poukładać razem, zobaczysz, a jeżeli teraz uciekniesz od tego, to zachowasz się jak tchórz, a dobrze wiemy, że nim nie jesteś. Kobieto z jajami:)
K: Ale ja już nie wiem Mikołaj co ja mam robić i co ja mam myśleć. Jestem w kompletnej rozsypce. Nie wiem jak mam z tobą rozmawiać, we wszystkim się mijamy ostatnio
M: Ale zawsze można to zmienić
K: Przespałam się z Borysem
Białach wiedział to wcześniej, ale dopiero teraz do niego to dotarło, kiedy usłyszał to z ust Karoliny
M: A ja myślałem, że on blefował, tylko po to, żeby zrobić mi na złość
K: Po raz kolejny zachowałam się jak idiotka
M: Ale nawet tak nie mów Karolina
K: Ale taka jest prawda, dałam się upić i uwieść jakiemuś dupkowi i jeszcze do tego przez to zrobił Ci krzywdę moimi rękami. Psychol osiągnął swój diaboliczny cel. Dlatego muszę odejść, ponieważ nie chcę już cierpieć przez to jak bardzo Cię skrzywdziłam, jak najpierw rozwaliłam nasz związek, później straciłeś dom przez tego debila ode mnie a na koniec takie coś. Nie mogę też patrzeć jak ty cierpisz
Bohaterowie siedzą przez chwilę w milczeniu
K: Chodź, idziemy stąd, bo zimno się robi
M: Poczekaj, pójdziemy, ale pod jednym warunkiem
K: Jakim warunkiem?
M: Spójrz na mnie
Rachwał patrzy głęboko w oczy mężczyzny, którego kocha, ten ból, że nie może z nim być sprawia, że ponownie ma łzy w oczach
M: Dzisiaj wszystko będę robił za ciebie, jeśli to ma być ostatni nasz wspólny patrol, to chociaż chce, żeby nie był on dla ciebie zbyt ciężki, odwiozę Cię dziś nawet do domu, okej?
K: Skoro tak bardzo chcesz
Białach dziś do końca dnia starał się robić wszystko dla Karoliny, dbał o jej zdrowie kupując jej jedzenie, wypełnił za nią wszystkie papiery, praktycznie nosił ją na rękach. Jednak nie zdążył jej jeszcze powiedzieć tego, czego tak bardzo chciał, w tym celu proponując jej podwiezenie do domu postanowił zawieść ją za miasto w miejsce, gdzie chciał spędzać czas ze swoją żoną, wtedy kiedy chcieli być sam na sam i żeby nikt im nie przeszkadzał w przeżywaniu pięknej wspólnej chwili. Policjant wiedział, że stamtąd bohaterka mu nie ucieknie
K: Gdzie my jesteśmy? Mikołaj, mówiłam Ci, że jestem dziś bardzo zmęczona i chciałam, żebyś mnie zabrał do domu
M: Przywiozłem Cię tu, ponieważ to dla mnie ważne miejsce, jest idealne na to, żebym wreszcie mógł Ci powiedzieć to co chce przez cały dzień
K: Swoją nową dziewczynę też tutaj przywiozłeś??
Rachwał wybiega z samochodu, ale nie masz już siły od tego uciekać, mężczyzna wybiega za nią
M: Karolina, poczekaj
K: Chciałam jechać do domu Mikołaj! A nie w jakieś ważne miejsca!
M: Wysłuchaj mnie błagam Cię, ja chce Ci powiedzieć, że nic mnie z Owcą nie łączy i nigdy nie będzie łączyć
K: Ja nie mam z tym problemu, widziałam was razem i doskonale wiem, co was łączy, możecie być razem szczęśliwi i mi nic do tego
M: Ale dlaczego ty mnie w ogóle nie słuchasz? Dlaczego tak się zachowujesz?!
Rachwał przez łzy w końcu postanawia wyznać Białachowi co czuje
K: Ty naprawdę nie widzisz jak ja Cię cały czas kocham, przerosło mnie to i przestałam sobie z tym dawać radę!
M: Ja Ci przez cały dzień próbuje właśnie powiedzieć to samo, nie ma żadnych innym dziewczyn i nigdy nie będzie. Dla mnie najważniejsza jesteś tylko ty i będziesz tylko ty, ja też Cię kocham
K: Będę twoja na zawsze i już nigdy się nie rozstańmy, błagam Cię
M: Nigdy prze nigdy
Bohaterowie całują się bardzo długo i namiętnie. Chcą cieszyć się swoją miłością jak najdłużej mogą...
![](https://img.wattpad.com/cover/190051276-288-k868037.jpg)
CZYTASZ
Rachwałach ❤️Od niczego do wszystkiego
Roman d'amourOto historia o dwójce wrocławskich policjantów z wydziału patrolowo-interwencyjnego, których z pozoru początkowo mocna, choć jedynie przyjacielska relacja rozwija się w bardzo niesamowite, głębokie i silnie uczucie. Ich historia nauczy nas, że o mił...