Zmartwychwstanie?; odrzucenie propozycji nowego związku

172 6 0
                                    

Mikoł Białach jest przekonany, że to co było dane mu widzieć poprzedniego dnia, to jedynie jakaś fatamorgana, spowodowana szokiem po walce. Jednak policjant nie ma pojęcia, że widok był rzeczywisty i prawdziwy w stu procentach. Przekona się o tym już tego samego dnia, kiedy rano przed służbą Ola Wysocka będzie chciała z nim porozmawiać
O: Cześć Mikołaj
M: O hej Ola
O: Jak tam się masz? Widzę, że już dochodzisz do siebie po tej masakrycznej walce?
M: No powoli, jestem trochę poobijany co prawda, ale do wesela się za goi, chociaż, musiałem rzeczywiście dostać porządnie w łeb
O: A dlaczego tak uważasz?
M: Ponieważ po skończeniu tej bijatyki miałem chyba jakieś zwidy i halucynacje
Po tych słowach Ola wie już, że Białach też widział Jóźwiaka całego i zdrowego, dlatego to ją zmroziło, jej też się wydawało, że ma przewidzenia, ponieważ dokładnie wczoraj wieczorem Borys stanął żywy w jej drzwiach
O: Zwidy? A co widziałeś?
M: Wyobraź sobie, że widziałem Borysa przyglądającego się walce
O: Ale to chyba nic Ci się nie przewidziało Mikołaj
M: A o czym ty mówisz?
O: Borys żyje
M: Ale jak to żyje?? Olka przecież jego zwłoki wyłowiono z rzeki
O: No ja naprawdę do tej pory jestem w olbrzymim szoku, wczoraj wieczorem przyszedł do mnie jak gdyby nigdy nic. Myślałam, że zemdleje, jak go zobaczyłam
M: Ale to ma być jakiś żart?
O: Nie Mikołaj, to nie jest żart. Borys powiedział mi, że został świadkiem koronnym w sprawie gangu przeworzącego narkotyki za granicę. Dlatego upozorowali jego śmierć. Wrócił po tym, jak wszystkich zamknęli
Mikołaj dalej sam nie wie, co ma na ten temat myśleć
M: Ale jak to? Przecież to ty identyfikowałaś jego zwłoki?
O: Wiem, tylko jego twarz była zupełnie nie do poznania, była kompletnie zmasakrowana, miał ten swój charakterystyczny ogromny tatuaż na brzuchu, dlatego myślałam, że to on tam leżał. Śłużby specjalnie naprawdę się postarały, żeby jego śmierć wyglądała bardzo wiarygodnie
M: Jezu, no to się w głowie nie mieści. Trzeba na niego teraz uważać, to typowy gościu z pod ciemnej gwiazdy
O: Dobrze, tylko Mikołaj, proszę, nie mów na razie o tym nikomu
M: Jasne, oczywiście
Po skończonej tego dnia służbie Mikołaj wychodzi z komendy i natyka się on na Owcę
O: Cześć Mikołaj :)
M: O hej Owca, co ty tu robisz? :)
O: A przechodziłam obok i pomyślałam, że zajrzę do ciebie. Chciałam Ci jeszcze raz pogratulować wygranej walki, nikt się nie spodziewał, nawet chyba sam Wład, że go tak załatwisz
M: Dzięki, ale wiesz no, przez chwilę nawet ja sam w to nie wierzyłem. No łatwo nie było muszę przyznać lekko mówiąc
O: Wiem, strasznie się o ciebie bałam, jak tak przyciągnął Cię do tego parteru...
M: Ale na szczęście się wyrwałem i dokończyłem robotę jak trzeba
O: Ale mam nadzieję, że chyba na razie dasz sobie spokój z MMA, co nie?
M: Nie, już nie chce się w to pakować. Obiecałam to dzisiaj Karolinie
O: Aha, a wiesz, ty i ona to coś poważnego?
M: Kiedyś tak, ale teraz zostaliśmy raczej kumplami
Ta informacja uszczęśliwiła kobietę, zrozumiała, że ma wolną drogę. Naprawdę pragnie ona zbliżyć się do policjanta
O: Słuchaj, to może zjemy kolacje i pójdziemy świętować twoje zwycięstwo? :)
M: Wiesz bardzo chętnie, ale dzisiaj nie mogę, mam dużo roboty zaległej papierkowej w domu
O: Aha, okej, rozumiem, spoko. To może rzeczywiście innym razem. To na razie trzymaj się
M: Hej, jeszcze raz dziękuję Ci za pomoc w treningach
Bohaterowie przytulają się i rozchodzą w swoje strony. Owca jest wyraźnie zawiedziona takim obrotem spraw. W międzyczasie Karolina, która już prawie opuściła pokój policjantów otrzymuje telefon, kiedy go odbiera to nie może uwierzyć własnym uszom, kto mówi do słuchawki
K: Słucham?
B: Cześć Karolina, tu Borys Jóźwiak
K: Kto?? To jakiś okrutny żart??
B: Nie, nie rozłączaj się, nie dzwonie z piekła. Stoję właśnie pod komendą i widziałem jak Mikołaj gadał ze swoją trenerką, czy to prawda, że nie jesteście już razem??
Kobieta zaniemówiła. Z ogromnego szoku rozłącza się ona z rzekomym "nieboszczykiem"
Następnego dnia do Mikołaja zadzwonił były przestępca i obecnie zapaśnik Wlad. Poprosił on o spotkanie, policjant niechętnie się zgodził. Mężczyzna miał mu coś bardzo ważnego do przekazania
W: Siema
M: No hej, co tam chcesz ode mnie?
W: Słuchaj, chciałem Ci podziękować za tą dobrą walkę, ponieważ wcześniej nie było jakoś specjalnie okazji, żeby to zakończyć jakoś przyzwoicie. Wielki szacun
M: No bardzo Ci dziękuję, nie spodziewałem się tego po tobie
W: To ja się nie spodziewałem, że z ciebie taki twardy koksu
M: No bez przesady, to wszystko, bo muszę jechać już do roboty
W: Nie, to nie wszystko
M: To o co chodzi jeszcze w takim razie?
W: To było zlecenie
M: Jak to zlecenie?
W: No po prostu zlecenie, miałeś zginąć
Policjant jest oszołomiony, jest w szoku, że wczoraj mógł stracić życie
M: Od kogo?
W: Były gliniarz z twojej komendy, ma na imię Borys
M: Dlaczego to robisz?
W: Bo jesteś prawdziwym człowiekiem, a nie zwykłym frajerem
M: Dzięki
W: Spoko nie ma sprawy
Białach cały dzień chodził jak struty, teraz jest on w pełni świadomy tego, że Jóźwiak jest naprawdę niebezpieczny nie wiadomo co siedzi w jego chorej głowie. Borys jednak nie dawał za wygraną, za wszelką cenę chciał się spotkać z Karoliną i po dostaniu od niego kilkunastu wiadomości Rachwał spotyka się z nim późnym wieczorem w jego samochodzie
B: Cześć
K: Czego ty ode mnie chcesz do cholery??
B: Mam nadzieję, że chociaż ty mnie zrozumiesz
K: O co Ci chodzi koleś?!
B: Ola mnie nienawidzi, Białach pewnie nieźle namieszał jej w głowie
K: Nie, nie, nie. Mikołaj nikomu nigdy nie namieszał w głowie. Coś sobie ubzdurałeś i nie dziw się mój drogi, że nikt Ci nie ufa, sporo osób miało przez ciebie problemy jakbyś zapomniał
B: I dlatego... Ja chciałbym wrócić teraz do normalnego życia, pomożesz mi?
W międzyczasie do Mikołaja cały dzień dobijała się zakochana w nim Owca. Mikołaj w końcu odbiera od niej telefon
M: No cześć Owca
O: No hej, ile można się dobijać. Kiedy się widzimy? Cały czas o tobie myślę
M: Dzisiaj się nie zobaczymy i jutro też się nie zobaczymy i niestety tak myślę, że nie zobaczymy się już niestety nigdy
O: A dlaczego?
M: Dlaczego? Ponieważ nie chce Ci robić nadzieji, nic między nami nigdy nie będzie. Kocham inną cześć
Mikołaj rozłączył połączenie i nie chciał odrzucił zaloty kobiety, ponieważ nadal kocha on nikogo innego jak Karolinę Rachwał...






Rachwałach ❤️Od niczego do wszystkiego Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz