Mikołaj Białach smacznie śpi, nagle budzi go brzęk tuczonego szkła. Ktoś wybił mu kamieniem szybę w domu. Przerażony biegnie on na zewnątrz zobaczyć, czy złapie jeszcze dowcipnisia. Jednak nic z tego. Nikogo nie ma w pobliżu
M: Taki jesteś mądry, no to chodź tutaj!
Ktoś z sąsiedztwa Mikołaja wyraźnie za nim nie przepada. Najpierw ten numer z porysowanym autem, a teraz to. Kiedy Karolina i Mikołaj wyruszają na patrol, policjantka znowu przegląda uważnie telefon i nie zwraca uwagi na swojego partnera
M: Wiesz co, to całkiem zabawne. Obserwuje Cię ostatnio, ty cały czas wisisz na telefonie. Jak typowy współczesny nastolatek. Wciągnełaś się w jakąś grę czy co?
Karolina kręci przecząco głową
M: No to co tam tak kilkasz?
K: Piszę z Dawidem
M: Z kim?
K: No z tym ochroniarzem
M: Aha
K: Trochę się chłopak zaangażował
M: No nawet się nie dziwię, gdybym był na jego miejscu i randkował co wieczór z taką cudowną kobietą, to też bym nic tylko z nią pisał, aby choć trochę była teraz przy mnie
K: Umówiliśmy się jeszcze dzisiaj
Białachowi wyraźnie nie podoba się to, co robi jego najlepsza przyjaciółka
M: Karolina, wiesz doskonale...
K: Tak, wiem co powiesz, że to niebezpieczne, że powinnam na siebie uważać, że powinnam pójść z obstawą
M: No tak, bo to prawda, to jest niebezpieczne i powinnaś mieć ochronę
K: Mikołaj, a ile razy ja mam Ci powtarzać, że to jest dla mnie bardzo ważna sprawa. Przypominam Ci, że moja siostra chciała się zabić przez nich. Miejsce spotkań tej sekty stoi teraz puste i ten facet jest dla mnie jedyną szansą na dojście do tego
M: Okej, ja Cię doskonale rozumiem, chce Ci tylko powiedzieć, żebyś uważała na siebie i była naprawdę ostrożna. Przyjdzie odpowiedni moment, żebyś przekazała sprawę policji?
K: Tak, kiedy będę wiedziała, że będzie odpowiedni moment, to zgłoszę to gdzie trzeba, spokojnie
M: Rozumiem, że to jeszcze nie ta chwila?
K: To nie ta chwila
Karolina na spotkanie z ochroniarzem ubrała najlepszą sukienkę i zrobiła się na bóstwo. Po skoczńczonej pracy w pokoju przygotowawczym Mikołaj przygląda się, jak jego partnerka nakłada na siebie ostanie poprawki. Kobieta naprawdę mu się podoba i bardzo żałuje on, że nie jest na miejscu mężczyzny, z którym faktycznie umówiła się Karolina
M: Naprawdę nie powinnaś iść tam sama
K: Dlaczego? Przecież to jest zwykle spotkanie, nic mi nie będzie. Mówiłam Ci, że mam szanse poznać guru tej sekty i zamierzam z tej szansy skorzystać
M: No mówiłaś, ale zrozum proszę, że to są naprawdę niebezpieczni ludzie, ktoś powinien Cię asekurować, pilnować, aby nie działa Ci się krzywda, w razie czego zareagować
Karolina widzi jak jej partner się o nią martwi. Bardzo to w nim docenia i wie, że zawsze może na niego liczyć. Widzi, że Białach jest naprawdę zazdrosny o Dawida
K: I rozumiem, że tym kimś chciałbyś być ty
Bohaterowie się uśmiechają. Mikołaj podchodzi bliżej Karoliny
M: Przykładowo
K: Oj Mikołaj ty chyba na serio jesteś trochę zazdrosny. Daj spokój, mnie nie oszukasz. Bardzo Ci dziękuję za troskę, ale nie chce, aby ten ochroniarz zorientował się co jest grane. Okej?
M: Ale...
K: Ale żadnych ale, obiecuję Ci, że będę ostrożna. A ty zamiast tak stać to byś mnie, przytulił, dodał byś mi otuchy i wsparcia
Mikołaj mocno przytula Karolina. Oboje czują się świetnie w swoich ramionach
M: A jak już skończysz kochana bawić się w Matachari to zapraszam Cię, na taką poważną randkę
K: Taką prawdziwą?
M: Najprawdziwszą:) ze świecami:) Do tej pory nie mieliśmy zbyt wiele szczęścia i nam się nie udawało...
K: Ale teraz się uda
M: Musi się udać
K: Okej, nie mogę się doczekać
Karolina zbiera się do wyjścia.
K: Pa, mój drogi
M: Na razie, najdroższa
Karolina wychodzi. Jest ona bardzo zadowolona, że to Mikołaj wreszcie zrobił pierwszy krok, już od jakiegoś czasu była w nim zakochana i cieszy się, że chyba nie bez wzajemności. Mikołaj także zrozumiał to, że ma cudowną kobietę koło siebie i nie może tego tak zostawić, bo ktoś mu ją zabierze.
Karolina w umówionym miejscu czeka na Dawida. Po chwili przyjeżdża on eleganckim samochodem. Wychodzi on z auta gustownie ubrany
D: Cześć, przepraszam, że musiałaś tyle czekać. Ogarniałem coś specjalnego
K: Co?
D: Umówiłam nas na 8, musimy się zbierać. Zapraszam
K: No ale powiesz mi o co chodzi?
D: Powiem Ci po drodze, będziesz zadowolona
K: No dobrze, tylko mnie za miasto nie wywieź
D: No co ty. Boisz się mnie, w życiu bym Ci nic złego nie zrobił
Bohaterowie odjeżdżają. Wtedy Karolina pomyślała, że jakaś ochrona rzeczywiście by się jej przydała. Gdyby to była jakaś pułapka i ochroniarz chciałby ją porwać. Po pół godzinie dociera z mężczyzną na miejsce. Wchodzą oni do jakiegoś bloku. Okazało się, że to główna siedziba sekty
K: Powiesz mi wreszcie o co chodzi?
D: Powiem Ci tylko, żebyś była sobą. Ten facet jest niesamowity, polubisz go, zobaczysz
K: Jaki facet?
D: Zobaczysz
K: A to wszystko ma coś wspólnego z tym złotym interesem, o którym mi mówiłeś?
D: Można tak powiedzieć, bo tam człowiek tu wszystkim zarządza
Bohaterowie wchodzą do mieszkania i siadają na kanapie w salonie. W pomieszczeniu jest pełno świec. Po chwili do Karoliny i Dawida przychodzi starszy mężczyzna, jest ubrany w jakieś łachmany, jest on guru sekty, wizualnie wygląda naprawdę nietypowo
Guru: Spóźniłeś się
D: Przepraszam
Mężczyzna patrzy podejrzliwie na kobietę
G: Kto to jest?
D: To jest właśnie Karolina, można jej ufać
Rachwał wyciąga rękę w stronę mężczyzny
K: Karolina
Tej jej nie podaje dłoni na przywitanie
G: Usiądźmy. Widzę, że bije z twojej dziewczyny dobra energia
D: Bardzo się cieszę mistrzu
Wszyscy siadają na kanapie
Następnego dnia Karolina ma już wszystko, co chciała wiedzieć na temat przestępczej działalności sekty. Guru wszystko jej powiedział, to co najważniejsze, czym sekta się zajmuje itp. Że to niebezpieczne ugrupowanie, które najpierw omamia młodych ludzi jakimiś dziwnymi wierzeniami, a później namawia do popełnienia samobójstwo, mówiąc, że tak będzie dla nich najlepiej i jeszcze za to wszystko karzą sobie płacić. Rachwał to wszystko nagrała, kiedy nikt nie patrzył włączyła dyktafon. Rano, przed pójściem do pracy dzwoni ona do Dawida. Chce ona dzisiaj zamknąć sprawę tego ugrupowania i postanowiła dlatego ostani raz umówić się z ochroniarzem
D: Hej
K: No hejka
D: Jak dzionek?
K: No jak ciebie słyszę to zaczyna się świetnie
D: A co powiesz na obiad?
K: Hmmm... obiad... Ja to bym wolała kolacje przy świecach, najlepiej ze śniadaniem
D: Przecież wiesz, że pracuje
K: No to zawsze mogę wpaść do ciebie do pracy, a potem sobie gdzieś wyskoczymy razem
D: Ekstra, mój szef jest tobą zachwycony, aż zaczynam być zazdrosny
K: To super, do zobaczenia wieczorem
D: Na razie, hej
Rachwał przychodzi na komendę, gdzie w pokoju czeka już na nią Białach
K: Cześć wszystkim
M: Hej, co tam słychać?
K: A właśnie się na randkę umówiłam
M: No tylko mi nie mów, że z tym ochroniarzem
Mikołaj jest wyraźnie tym faktem poirytowany
K: No ostatnio nikt inny na randki mnie nie zaprasza, więc chyba nie miałam wyjścia
M: Karolina...
K: Mikołaj, nie nudź proszę Cię
M: Masz jakieś nowe informacje w tej sprawie
K: Mam, ale muszę z Jaskowską pogadać, u siebie jest?
M: Tak, ale poczekaj, teraz jest zajęta
K: Dobrze, załatwię to później
M: Ale z tą randką to mnie uraziłaś Ci powiem
K: No przecież Białaszku żartowałam, chyba się na mnie nie gniewasz?
M: No nie wiem, niektóre żarty czasami bywają krzywdzące. Dobre powinny śmieszyć zawsze obie strony, pamiętaj o tym
K: Naprawdę przepraszam, jeżeli to Cię dotknęło, to nie było celowo
M: No przecież wiem, z resztą nie mogę, nie chce i nie umiem się na ciebie gniewać, wiem, że robisz to wszystko dla dobra swojej siostry i bardzo to szanuje
K: No i takiego Cię lubię
M: Ale to nie zmienia faktu, że będziesz mi musiała to wszystko wynagrodzić
K: Na pewno to zrobię, obiecuje
Rachwał dostaje od komendant Jaskowskiej zielone światło, aby przeprowadzić policyjną akcje w tej w tej sprawie. Wieczorem aspirant sztabowy Karolina Rachwał pojawia się w mieszkaniu, w którym swoją działalność prowadzi sekta. Tam czeka na nią Dawid i bardzo zadowolony guru
G: No witam serdecznie, jesteś prawdziwą ozdobą naszego zgromadzenia, także bardzo się cieszę, że Cię widzę, droga Karolino. Naprawdę brakuje u nas pięknych kobiet. Nie wiem czym sobie ten nasz Dawidek zasłużył na taką cudowną niewiastę. Rozgoście się proszę
Karolina wyjmuje telefon i pokazuje zdjęcie swojej siostry
K: Znacie może te dziewczynę?
Mężczyźni uważnie przyglądają się zdjęciu
D: Tak, to nie jest jedna z tych idiotek do skubania?
G: Dokładnie
D: Troszeczkę za bardzo się w to wszystko wkręciła
Słowa mężczyzny naprawdę wewnętrznie bardzo rozzłościły Karoline. Musiała się bardzo opanować, żeby nie wybuchnąć
D: A co, może dowiedziałaś się o nas od niej?
K: Tak właśnie od niej. Tak się składa, że ta idiotka to jest moja siostra
Mężczyźni są w szoku i czują się lekko zażenowani
G: Wiedziałeś o tym?
D: Nie, no co ty
K: Oskubaliście ją z kasy, doprowadziliście do depresji i do próby samobójczej!
D: Ale Karolina, przecież ja nic złego nie zrobiłem
K: Wszystko mi wytłumaczysz na komendzie
Karolina wyjmuje odznakę policyjną
K: Komenda miejska się kłania
G: O cholera, dałeś she wrobić frajerze!
Mężczyźni zbierają się do ucieczki, jednak za drzwiami mieszkania czekał już Mikołaj razem z antyterrorystami. Guru i ochroniarz zostają zatrzymani i zabrani na komendę w celu złożenia wyjaśnień w sprawie
CZYTASZ
Rachwałach ❤️Od niczego do wszystkiego
RomanceOto historia o dwójce wrocławskich policjantów z wydziału patrolowo-interwencyjnego, których z pozoru początkowo mocna, choć jedynie przyjacielska relacja rozwija się w bardzo niesamowite, głębokie i silnie uczucie. Ich historia nauczy nas, że o mił...