Nasi bohaterowie, czyli Mikołaj i Karolina spędzili razem przyjemny ale jedynie przyjacielski wieczór. Jednak Karolina po cichu miała nadzieję, że wyjdzie z tego coś więcej. Następnego dnia policjanci zaczynają wspólnie swój kolejny dzień pracy. W pokoiu przygotowczym Mikołaj czeka na swoją partnerkę. Karolina wchodzi w pośpiechu
K: Hej
M: No witam witam
K: Za 5 minut odprawa, jesteś gotowy?
M: Całe życie
Mikołaj mówiąc to podaje Karolinie kawę. Policjantka upija łyk
K: O kawa, kocham cię, dzięki. Boże, ile ty słodzisz?!
M: Posłuchaj Karolina, chciałem Ci bardzo serdecznie podziękować za wczorajszy wieczór. Było naprawdę super
K: Nie ma sprawy. Cała przyjemność po mojej stronie. Oby było takich więcej. Mi też się bardzo podobało. Zapraszam częściej
M: Serio?
K: No, może być piątek? A, nie czekaj, nie mogę, gram w pokera, ale znajdziemy jakiś inny dzień na pewno
M: No i pięknie
K: Idziemy?
M: Oczywiście, prowadź dowódco
Tego dnia funkcjonariusze patrolu 05 dostali dwie sprawy do rozwiązania. Pierwszą, jest problem oszusta matrymonialnego. Na komendę zgłosiła się kobieta, która twierdzi, że mężczyzna, który podawał się za jej narzeczonego tak naprawdę nim nie jest. Sprawa jest naprawdę bardzo poważna, ponieważ kobieta oddała mu 10 tysięcy złotych. Po otrzymaniu opisu wyglądu podejrzanego, policjanci postanowili poszukać w internecie, mając nadzieję, że coś znajdą
K: O matko, no nie wierzę. Kobiety naprawdę odpowiadają na tego typu ogłoszenia?
M: Jak widzisz. A co, chcesz spróbować?
K: A wyglądam na desperatke?
M: Nie no co ty, jasne, że nie. Ale myślę, że każdy zasługuje na wielką miłość
K: Miłość nie istnieje. Jest tylko biochemia
M: Co ty opowiadasz? Fajnie jest, jak się ma kogoś bliskiego, do kogo można się przytulić, porozmawiać. Nikt nie powinien być sam
Kiedy Mikołaj wypowiada to prawdziwe zdanie to bohaterowie mocno wpatrują sobie nawzajem w oczy
M: O! Zobacz na tego. Przystojny i ma motocykl. W sam raz dla ciebie moja droga
K: Ty mnie chyba bardzo nie lubisz, naprawdę. No popatrz na gościa, jak on wygląda, taki mizerny, jakby nie umiał sobie sam prania normalnie zrobić
M: Może trochę
Ta sprawa rozwiązała się dość szybko. Po chwili na komendę zgłosiła się druga ofiara oszusta i dzięki niej udało się go w miarę sprawnie złapać.
Drugą ofiarą okazała się być była dziewczyna Mikołaja- Ania Radecka. Policjant nie był zbytnio zadowolony, że musiał ją oglądać. Jak funkcjonariusze mieli przerwę Karolina wypytuje o zły humor Białacha
K: Mikołaj?
M: Tak?
K: Coś ty taki zamyślony, wszystko w porządku?
M: Tak jasne
K: No powiedz o co chodzi, no mi nie powiesz
M: Nie ma o czym mówić
K: Mikołaj, mów to jest rozkaz!
M: No dobrze powiem szanownemu dowódcy. Tamta kobieta to była właśnie Ania
K: A no rozumiem teraz wszystko, to przepraszam Cię bardzo nie chciałam taka być. Powinnam skojarzyć ją w jakikolwiek sposób. Ale wiesz, co Ci powiem na pocieszenie
M: No dawaj
K: Ma bardzo dobry gust
M: Dzięki
Druga sprawa dotyczyła mężczyzny, który podając się za ginekologa molestował bezbronne kobiety podawając im środek na sen do kawy. Aby złapać gwałciciela policjanci decydują się zorganizować prowokacje. Karolina działając pod przykrywką, ma udawać pacjentkę lekarza-oszusta. Cała akcja ma być profesjonalnie przygotowana i nagrana. Kiedy wszystko jest już gotowe do działania, policjanci czekają pod przychodnią na rozpoczęcie
M: Tylko pamiętaj, błagam bądź ostrożna, okej?
K: Będę ostrożna, zawsze jestem ostrożna. Sprawdź, słyszysz mnie dobrze? Raz dwa trzy próba, raz dwa trzy próba
M: Jest okej, jest okej. Jesteśmy w kontakcie, tylko uważaj na siebie, jeszcze raz bardzo Cię proszę
K: A ja Ci mówię, jeszcze raz wszystko będzie w porządku. Dobra, kurteczke mam to idę. Połknąć haczyk
Mikołaj z jednej strony bardzo bał się o swoją partnerkę, ale z drugiej zaczyna ona mu się coraz bardzej podobać fizycznie. Widzi jak kobieta wchodzi do przychodni
M: Ale posłuchaj, gdyby cokolwiek było nie tak, od razu daj znak sygnał ok? Wiesz jaki
Karolina macha ręką w stronę mężczyzny, który siedzi w radiowozie. Puka ona do drzwi gabinetu lekarza
L: Proszę!
K: Dzień dobry panie doktorze, Maria Zalewska, dzwoniłam do pana
L: Dzień dobry, zapraszam
Karolina siada na fotelu niedaleko oszusta
K: Dziękuję w ogóle, że zdecydował się mnie pan przyjąć w takim trybie awaryjnym, słyszałam od znajomych, że jest pan najlepszy w swoim fachu
L: Przez skromność nie zaprzecze. Wyraźnie widzę, że pani jest trochę zestresowana
K: No, nikt nie lubi chyba wizyt u lekarzy
L: Może, napije się pani herbaty?
Lekarz idzie do czajnika wstawić wodę. Kiedy odchodzi, policjantka poprawia sobie mikrofon
K: To taki dziwny trochę zwyczaj, nie spotkałam się jeszcze z tym, aby lekarze, serwowali w trakcie wizyty jakieś napoje na poczęstunek
L: Ale przecież to tylko herbatka, z resztą bardzo dobra, proszę spróbować
Lekarz podaje pacjentce napój. W tej chwili odzywa się Mikołaj
M: Słyszysz mnie, potwierdź. Potwierdź, czy mnie słyszysz, Halo
Karolina podnosi filiżankę i obwąchuje ją lekko
K: Mmmm, jakieś silne zioła?
L: Nie, zwykła czarna, ale pyszna
Karolina upija łyk. Lekarz bacznie się temu przygląda
L: Dobra?
K: Tak, pyszna
L: Zatem, bardzo proszę spokojnie opowiedzieć, co Panią do mnie sprowadza?
K: Dwa lata temu miałam operacje... Yyy....
Karolina zaczyna się czuć coraz gorzej
K: Usunięto mi torbiel czekoladową, z jajnika
L: Spokojnie, proszę się jeszcze napić
K: Nie dziękuję, zdecydowanie wystarczy mi. I teraz mam wrażenie, że to... wróciło
Policjantka łapie się za głowę
K: Przepraszam, źle się czuję
L: Tak?
K: Robiłam USG... I...
W tym momencie Karolina traci przytomność. Lekarz jest bardzo zadowolony, że udało mu się ponownie osiągnąć zamierzony cel. Zabiera Karolinę na kozetkę i tam zaczyna się do niej dobierać
L: Ślij ślicznotko, zaraz będziemy się pięknie bawić, zobaczysz, razem nam będzie niesamowicie dobrze
W tym momencie do gabinetu przybywa Mikołaj na ratunek swojej partnerce. Zaczyna mierzyć do oszusta
M: Policja, łapy do góry!
L: Co pan wyprawia, to jest prywatny gabinet lekarski
M: Odsuń się od niej powiedziałem, bo nie ręcze za siebie, w tej chwili, bo otworzę ogień!
Mężczyzna zostaje zatrzymany i oddany w ręce prokuratury. Zmęczeni dzisiejszym dniem policjanci odpoczywają przed wyjściem w swoim pokoju
M: Na pewno wszystko z tobą w porządku Karolina, może powinnaś jednak zostać w szpitalu na obserwacji
K: Daj mi już spokój Mikołaj, ja marzę teraz o czym innym a nie o szpitalu już. Najważniejsze, że gnój trafił za kratki
M: No dokładnie, a o czym marzysz jeśli mogę wiedzieć?
K: O totalnym luzie
M: To mam pomysł, może dasz się zaprosić na wódkę do Kaskady
K: O widze, że ktoś tu czyta w moich myślach. I tak ma być. Ale ja stawiam, w ramach rekompensaty za dobrą robotę
M: Nie zaprzeczam, ale ty też świetnie się spisałaś. Muszę przyznać
K: Naprawdę, fajny z nas DreamTeam i w pracy i poza nią. Dobra idziemy
M: Hej ho, hej ho. Do klubu by się szło!
Godzinę później nasi bohaterowie siedzą już przy butelce, na maksa wyluzowani
K: No napij się, napij. Widzę, że nie jesteś zbyt rozmowny. Myślałam, że jak Cię na wódkę zaproszę, to chociaż coś ciekawego mi powiesz
M: No bez przesady. Chyba nie chcesz powiedzieć, że jestem mrukiem
K: Dokładnie to chce powiedzieć. Jesteś totalnym mrukiem
M: Nie, no chyba odrobinkę przesadzasz moja kochana
Karolina, już mocno wstawiona podaję kieliszek Mikołajowi
K: Masz. Napijmy się brudzia. Ale wiesz co Ci powiem
Bohaterowie zbliżają się do siebie. Karolina mówi szeptem Mikołajowi na ucho
K: Masz fajny tyłek!
M: Dzięki!
K: Wszystkiego najlepszego
Policjanci wypijają oboje mocne kieliszki
K: Karolina
M: Mikołaj
Następnie całują się w policzek
M: To może zatańczymy Karolina
K: Proszę Mikołaj
Mikołaj wbija na parkiet i zaczyna swoje tańce dynamiczne. Karolina ma z niego niezły ubaw.
M: No co zapraszam panią
Karolina zdejmuje kurtkę i rusza w stronę Mikołaja
M: To aż tak gorąco się zrobiło?
K: No trochę
Nagle zaczyna lecieć romantyczna muzyka. Karolina obejmuje Mikołaja i tańczy z nim powolny taniec
Następnego dnia Karolina ledwo co snując się na nogach, na jeszcze lekkim kacu dociera do pracy. Wchodzi do pokoju, gdzie widzi Mikołaja pijącego wodę. Oboje wpadają w lekki śmiech
M: Hej...
K: Nic mi nie mów, nie mów do mnie teraz
M: Widzę, że u ciebie forma podobna do mojej
K: Nie no, naprawdę nie mów do mnie nic błagam!
M: Dobra, może to Cię zainteresuje, przed wyjazdem do pracy postanowiłem dmuchanąć w alkomat
K: I co? No było trochę tego alkoholu wczoraj. Szczególnie u mnie
M: No moja droga, widocznie mi służy. 0.0, dlatego tu jestem
K: No naprawdę dosłownie łysy niezniszczalny
M: Ta, napijesz się kawki?
K: Nie dzięki, ale byłabym Ci bardzo wdzięczna za wodę gazowaną z cytryną, tylko dużo cytryny, bardzo
M: Dobra, zaraz przyniosę
K: A Mikołaj, zaczekaj chwilę proszę
M: Tak słucham?
K: Wiesz, wczoraj to co się wydarzyło. No przepraszam, bo przez to, że mnie poniosło z tymi głębokimi, mogłam być trochę za bardzo bezpośrednia
M: Daj spokój, nie ma sprawy, w końcu każdemu przyda się czasami trochę szaleństwa. Najważniejsze, że nie skończyło się to wiesz gdzie...
K: Dokładnie, dzięki Mikołaj, bardzo Cię lubię, fajny z ciebie facet
M: Dzięki wielkie, z ciebie też super kumpel. Dobra idę po te wodę, bo jak ciebie Jaskowska zobaczy w takim stanie, to czeka Cię dziś papierkowa robota czy coś...
K: O nie najgorzej, tylko nie to, ja nie usiedze w miejscu przez trzy sekundy.
M: No nie wątpię
K: Pędź, bo tu zaraz umrę. Tylko nogi nie złam
M: Ma się rozumieć, do zobaczenia
K: Hej
Mikołaj wychodzi
CZYTASZ
Rachwałach ❤️Od niczego do wszystkiego
Roman d'amourOto historia o dwójce wrocławskich policjantów z wydziału patrolowo-interwencyjnego, których z pozoru początkowo mocna, choć jedynie przyjacielska relacja rozwija się w bardzo niesamowite, głębokie i silnie uczucie. Ich historia nauczy nas, że o mił...