Sekta

193 6 0
                                    

Przed rozpoczęciem służby Mikołaj przychodzi do pokoju przygotowawczego, w którym czeka już Karolina, siedzi ona przy komputerze
M: O, witam dowódco, co tak wcześnie dziś?
K: Cześć, przyszłam, żeby sprawdzić to miejsce, o którym mówił Juliusz
M: Tą opuszczoną fabrykę?
K: Tak, mówię Ci, że to jest jakaś bardzo dziwna okolica. Juliusz mówił, że tam nawet trzeba znać hasło, aby ochroniarz Cię wpuścił
M: Myślisz, że można mu wierzyć?
K: Dlaczego by nie. Pokazywał mi zdjęcia stamtąd
M: Hasło? Ale sprawdziłaś ten adres?
K: Sprawdziłam, ale niczego ciekawego niestety nie znalazłam. Samego ochroniarza nawet sprawdzałam. Nie ma o nim słowa w naszych bazach, nic, zero, nie ma nawet mandatów za złe parkowanie
M: No faktycznie słabe
K: Mówię Ci Mikołaj to jest jakieś dziwne. Naprawdę ja to muszę rozgryźć
M: No dobra, słuchaj to może pojedziemy tam na patrolu, pogadamy z ludźmi, rozejrzymy się wspólnie
K: Co ty zwariowałeś? Przecież ja tam nie będę jechać w mundurze
M: No słusznie. To co robimy?
K: Mam jeden pomysł, ale to później Ci powiem, bo to muszę jeszcze przemyśleć
M: No dobra jak uważasz, ale pamiętaj, zawsze możesz na mnie liczyć
K: Wiem, dzięki
Rodzina była dla policjantki bardzo ważna, dlatego jak najszybciej musiała się dowiedzieć, co się dzieje z twoją siostrą, a przede wszystkim musiała wiedzieć, czy coś jej groziło. Po skończonej służbie Rachwał przynosi Białachowi torbę z rzeczami do pokoju. Realizuje ona swój plan
K: Rozbieraj się
Mikołaj przegląda rzeczy. Są one przeznaczone dla szatanistów i motocyklistów. Wszystkie skórzane, kurtki i buty
M: A skąd ty to masz?
K: Nie ważne, wzięłam z depozytu
M: Karolina, co ty kombinujesz?
K: Chce iść na teren tej fabryki incognito
M: A jak twoja siostra nas zauważy?
K: Nie, nie ma jej, pojechała z mamą na zakupy. To jak? Wchodzisz w to? Jesteś ze mną?
M: Jasne, nawet mi się to podoba
Karolina była zadowolona, że jej partner jak zawsze zdecydował jej się pomóc. Zamierzała ona wybadać teren. Po pół godzinie bohaterowie byli już przebrani. Wyglądali oni jak muzycy z kapeli rockowej
K: Dobra, ale ustalmy coś, gdybyśmy spotkali kogoś, kto takiej muzy słucha to ty się tym zajmi proszę
M: Ale o jaką Ci chodzi dokładnie?
K: No nie wiem, ty znasz, te zespoły, różne rockowe, dziwne
Rachwał i Białach wchodzą do środka. Tam zauważają miejsce przygotowane do rytułału
K: O cholera, co tu się dzieje?
M: Jakaś impreza czy co?
K: Impreza, koce, śpiwory, świece, pentagram
Mikołaj podnosi jakiś wisior
M: Zobacz Karolina
Podaje go Karolinie
K: Co to jest?
M: Nie mam pojęcia, jakaś zawieszka, symbol
Następnego dnia Karolina udaje się po pomoc do księdza aby odkryć znaczenie znalezione w fabryce przypinki. Ten uważnie ją przegląda
Rachwał: Wie ojciec co to może być?
Ksiądz: Sekta
R: Sekta?
K: Działają jak wszystkie inne, według tego samego schematu. Werbują najczęściej młodych, podanych na wpływ, a później robią im pranie mózgu
Mężczyzna oddaje kobiecie wisiorek
R: Bardzo dziękuję za informację
K: Są bardzo ostrożni w tym co robią, nigdy im jeszcze nic nie udowodniono
Rozmowa z księdzem nie pozostawiła Karolinie złudzeń. Jej siostra wpakowała się w poważne kłopoty. Rachwał tego dnia spóźniła się do pracy. Jej nieobecność budzi niepokój partnera z patrolu
M: A gdzie ty w ogóle byłaś?
K: W kościele
M: Tak, ty w kościele. Ciekawe, po co
K: Poszłam się dowiedzieć, o co chodzi z Ewą
M: No i?
K: To jest jakaś sekta, jakaś bardzo niebezpieczna podobno. Werbują młodych ludzi i odcinają ich od bliskich. Ja nie wiem, w co ona się wpakowała
M: Ale spokojnie, piłka jest po naszej stronie. Wiemy gdzie jest ich siedziba i mamy namiary na ochroniarza, zgadza się?
K: Ja im się dobiorę do dupy. Przysięgam!
M: Pomogę Ci w tym, ale nie możemy robić żadnych nerwowych ruchów, żeby ich nie spłoszyć. Trzeba mieć dobry plan. Będzie dobrze. Ale to nie jest taka prosta sprawa
K: A mam ją z tym tak zostawić? I po prostu czekać aż coś jej się stanie
M: Nie, nie to chciałem powiedzieć. Chodzi mi o to, że wiesz, sami nie damy sobie rady no. Wiesz przebierzemy się w ciuchy, będziemy tam łazić. Ale to nic nie da
K: Ty uważasz, że ja to powinnam zgłosić Jaskowskiej?
M: Może, to nie jest najgorszy pomysł
W trakcie służby na patrolu, załoga 05 dostaje zgłoszenie od dyżurnego
J: 05 dla 00
Rachwał odbiera radio
K: Zgłaszam 00
J: Ranna dziewczyna w okolicach ulicy hipotecznej. Zgłoszenie anonimowe
K: 00 będziemy tam za chwilę
J: Okej piątka, jak będziecie na miejscu to dajcie znać
K: Ruszaj Mikołaj
Białach wykonuje polecenie dowódcy
M: Ale poczekaj, przecież mieliśmy wracać na komendę na przerwę. O co chodzi?
K: Hipoteczna jest niedaleko miejsca w którym spotyka się sekta, Boże mam bardzo złe przeczucia, aż mnie brzuch zabolał
M: Spokojnie
Załoga dociera na miejsce. Tam widzą jak ratownicy z karetki reanimują jakąś dziewczynę. Karolina z przerażeniem odkrywa, że to jej siostra. Biegnie ona w jej stronę
K: Ewa, tylko nie to, Ewa!
M: Karolina poczekaj
K: Ewa, co jej się stało?! Ewa, nieee
Mikołaj łapie i przytula zapłakaną i bardzo przerażoną Karolinę.
Ewa Rachwał została zabrana do szpitala, w którym leży już kilka dni. Karolina postanowiła, że weźmie sobie kilka dni wolnego, aby być przy swojej siostrze. W czasie nieobecności swojej partnerki Mikołaj pracował sam, nie chciał mieć żadnego innego policjanta na zastępstwo. Po paru dniach, kiedy jej siostra była ciągle nieprzytomna Karolina postanowiła wrócić do pracy, aby zająć czymś myśli. Okazało się, że Ewa chciała popełnić samobójstwo, prawdopodobnie przez sekte, do której należy. Na służbie z Mikołajem Karolina nie jest zbyt rozmowna. Jest zmęczona ostatnimi ciągłymi problemami ze swoją siostrą. Po skończonej służbie, Mikołaj ma ochotę gdzieś pójść razem ze swoją partnerką
M: A ty co, nie śpieszysz się do domu?
K: Za chwilkę idę
M: A może uda mi się w końcu ciebie zaprosić po pracy na piwo?
K: Mikołaj, bardzo Cię przepraszam, że nie jest nam dane się spotkać i spędzić miło czas, naprawdę mi przykro
M: Chodzi o Ewę?
K: Tak, wiesz doskonale
M: Karolina, ja rozumem, że masz teraz trudny czas, ale nie możesz się nią ciągle zmartwiać, ona się na pewno obudzi i powie coś, najważniejsze, że żyje i że jest pod opieką lekarzy
K: Wiem, ale i tak nie mam na razie czasu
M: Szkoda, a co będziesz robić jeśli można zapytać?
K: Pamiętasz, jak Juliusz dał dane odnośnie tego ochroniarza?
M: No tak i co z nią
K: Okazuje się, że ten sam facet jest ochroniarzem w jakieś podejrzanej spelunie w śródmieściu
M: Poczekaj, poczekaj, co ty kombinujesz Karolina?
K: Ty wiesz dobrze, co ja kombinuje
M: No wiem i dlatego się obawiam
K: Ale i tak tam pójdę
M: Świetnie
Mikołaj był tego wieczoru bardzo rozgroczynony, z kolejnego nieudanego spotkania ze swoją partnerką. Karolina udała się w miejsce, o którym mówiła. Tam jak gdyby nigdy nic pije ona kieliszek wódki. Po chwili dostaje ona sms od Białacha o treści: "Wszystko w porządku? Bądź ostrożna". Karolina odpisała mu: "Tak, nie martw się o mnie". Po chwili podchodzi do niej ochroniarz
Ochroniarz: Dobry wieczór
K: Dobry wieczór
O: To chyba grzech pić tam samemu
K: Chyba nie mam wyboru
O: Jakieś problemy?
K: Nie, po prostu muszę przemyśleć kilka spraw
O: Nie przeszkadzam?
K: Nie, wręcz przeciwnie. Karolina
O: Dawid
Rachwał wypija kolejny kieliszek wódki
O: Nie widziałem Cię tu wcześniej
K: Nie mam w zwyczaju włóczyć się po knajpach, ale dzisiaj zamierzam się upić
O: Jakiś powód?
K: Beznadziejni faceci
O: No cóż, na szczęście na świecie jest jeszcze jeszcze kilku porządnych
K: A ty tutaj pracujesz?
O: Dorabiam jako ochroniarz, zatańczymy?
K: Zaraz wracam, idę przypudrować nos
Karolina odchodzi. Idzie ona do toalety. Tam zastanawia się co robić dalej, wie że musi się zbliżyć do ochroniarza, aby się dowiedzieć więcej na temat sekty, przez którą jej siostra próbowała się zabić i móc ją rozpracować
K: Dasz radę. Musisz- mówi ona do siebie
Karolina wraca do dyskoteki, aby zatańczyć z mężczyzną





Rachwałach ❤️Od niczego do wszystkiego Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz