Kiedy dojechaliśmy na miejsce, rodzice zaprosili chłopaka do domu.
Nie rozumiem ich.
Dlaczego nie są na niego źli?
Przecież powinni, to przez niego trafiłam na komisariat.
- Matt twoi rodzice prosili nas abyś zjadł z nami coś porządnego, ponieważ oni wrócą dopiero jutro - weszła do kuchni Ann
- Znowu załatwiają coś z firmą ?- chłopak usiadł na kanapie
Czuje się tutaj zbyt swobodnie
- Tak, wiesz taka firma to duża odpowiedzialność. My też wiemy co to znaczy. Rozkręcamy się pomału - zaśmiała się mama, po czym położyła talerz z gorącą zupą na stół
- Ale państwo znajduję czas na swoje dzieci - chłopak mruknął do siebie, po czym zasiadł do stołu
Szkoda mi go. Dlaczego ?
Jego rodzice go kochają, chociaż nie potrafią tego pokazać
- Witam, więźniów- zaśmiał się Charlie, wchodząc do jadalni
- Hej- Matt uścisnął dłoń z moim bratem
-Stary, nie sądziłem, że aż tak stoczysz moją siostrę- włożył sobie do ust łyżkę z zupą
- Charlie - kopnął go mój tata
- Spokojnie, ale muszę się z tym zgodzić- zaśmiał się , puszczając mi oczko.
Odwróciłam wzrok
Nie patrz się na niego
Nie potrafię
- Kurwa - warknęła pod nosem moja mama
- Kochanie, nie przy dzieciach- zaśmiał się mój tata, jednak Ann zgromiła go wzrokiem
- Co jest ?- odezwałam się
- Betty, znowu przyjeżdża do nas w odwiedziny.- westchnęła, a Matthew spiął się
- Dobra zupa- przerwał chłopak
- Matt, przepraszam. Nie powinnam mówić o niej- wzięła łyk wody kobieta
- Spokojnie, już sobie poradziłem z tym dawno. Po prostu nie byliśmy dla siebie stworzeni- wzruszył ramionami, wstając - Dziękuje, ale będę się już zbierał- odparł odchodząc
Nadal cierpi.
Przez nią
- Może za nim pójdę- chrząknęłam
- Myślę, że powinnaś go zostawić- uśmiechnął się Harry, lecz pobiegłam za nim
Musiałam.
Wiedziałam, że potrzebuję z kimś porozmawiać.
Może i nie mieliśmy nigdy najlepszych relacji, ale nienawidziłam kiedy był smutny.
-Wszystko dobrze ?- usiadłam obok chłopaka na jego ganku
- Zajebiście- wyrzucił papierosa na trawę, który natychmiast się zgasił, ponieważ strasznie padało
Bezsilność to okropne uczucie.
Czułam, że ta pogoda idealnie opisuje uczucia chłopaka i to co czuję w środku.
Zresztą, przez ból wypisany na twarzy chłopaka, przez wspomnienia z tą jedną osobą, powodowały iż odczuwałam jego cierpienie
- Dlaczego nie jesteś w domu ?- przerwałam krępującą ciszę
CZYTASZ
Enemies or lovers
Teen FictionW TRAKCIE KOREKTY To nie jest zwykła historia miłosna, to coś co nauczyło mnie żyć. To nie jest powiastka o tym jak typowy bad boy zakochał się w grzecznej dziewczynce, to opowieść niosąca zupełnie coś innego, co powinno trafić głęboko do serc. Od...