41. Po prostu przestań ją krzywdzić

142 10 1
                                    

Polecam odpalić muzyczkę(autorka )

Po prawie trzech miesiącach w końcu poczułam, że potrafię żyć sama dla siebie i czerpać z tego radość. Przez to i tyle wycierpiałam w tak krótkim okresie, nie którzy ludzie nie doświadczą tyle bólu do końca życia. Żałuję tylko, że zaprzepaściłam wspomnienia, które mogłam tworzyć przez te dni, kiedy ledwo żyłam.Wszystkie moje rany już się zabliźniły, chodź nigdy nie znikną postaram się funkcjonować tak jakby ich nie było, chociaż nie wiem jakie byłoby to trudne, nie poddam się, znowu. Leki, będę brała jeszcze przez parę miesięcy, ale skoro one potrafiły uleczyć moje złamane serce, to dlaczego mam być zła, że je biorę?

Westchnęłam, ostatni raz spoglądając na siebie w lustrze i zeszłam na dół z ogromnym uśmiechem.

Po tylu wypłakanych dniach wątpię, że jeszcze jakieś łzy potrafią wylecieć z moich oczu. Zamiast nich na mojej twarzy zagościł najszczerszy uśmiech jaki kiedykolwiek zrobiłam. Dopiero jak coś stracimy, potrafimy docenić jego wartość w życiu, dlatego uśmiech stał się nieodmienną częścią mnie.

-Gotowa ? -uśmiechnęła się moja mama, głaszcząc moje dłonie

-Dam radę spokojnie - zaśmiałam się

- Moja dzielna córeczka - westchnęła

Ostatni dzień szkoły. Już za paręnaście godzin wyjeżdżam otworzyć nowy rozdział mojego  życia. Studia, za dziecka zawsze marzyłam aby go rozpocząć i nie mogę się doczekać, kiedy odkryję swoje szczęście naprawdę.

Wyszłam i wzięła głęboki wdech wsiadając do samochodu.

-Witaj dziunia. W końcu wróciłaś - puściła mi oczko Ariana

Poczułam jak uśmiech nie potrafi zejść mi z twarzy. Może i to próżne, ale byłam z siebie dumna i oczekiwałam, aż ludzie zaczną bić mi brawa, bo nie było łatwo.

-Kiedyś musiałam wyjść z nory. Dzisiaj wita was o tysiąc razy szczęśliwsza Chloe!-krzyknęłam z podekscytowania.

-I pewnie bardziej sukowata - prychnęła Zoe, poprawiając się na fotelu

Nie potrafiłam załapać, czy dziewczyna żartowała, czy była poważna, ale stwierdziłam pominąć tę zdanie.

-To co później wbijamy na imprezę do  Penny? - uśmiechnęła się Rose

-Oczywiście, jeszcze się pytasz ? Mam ochotę się upić- pisnęłam

- Ty to lepiej od alkoholu z daleka- spojrzała na mnie groźnie Ariana

-Rozluźnij pasy bo chyba się nie dotleniasz - zaśmiała się Tilly, patrząc na mnie

Wyszłyśmy z auta i ruszyłyśmy na plac, gdzie miały zostać rozdane  świadectwa. Każda z nas zaczęła szukać wyznaczonych miejsc, ale kiedy znalazłam moje, natychmiast ogarnął mnie strach.

Aktualnie życie chyba sobie ze mną pogrywa ? Albo to jakiś bardzo słaby żart ? Poczułam jak mnóstwo wspomnień przeleciało mi przez oczy, a oddech spowalnia

- Chloe- pstryknęła palcami przed moim nosem Rose - Zamienimy się co? - spojrzała na mnie oczekując odpowiedzi

-Dam radę - uśmiechnęłam się niemrawo i przełknęłam ogromną gulę w gardle.

Tabletki moje kochane liczę na was.

- Jak coś by się działo, to od razu mów. Zamienimy się- szarpnęła mnie za ramię, kiedy chciałam iść w jego kierunku

- Jasne - szepnęłam, chodź czułam jak całą pobladłam i tak mimo to twardo szłam w jego kierunku

Zajęłam miejsce obok chłopaka, głęboko licząc, iż nie zwróci na mnie uwagi, jak robił to dotąd. Jednak chłopak czując czyjąś obecność wychylił głowę zza ekranu telefonu i spojrzał przeszywająco prosto na mnie, po czym się wyprostował, głośno przełknął ślinę i uśmiechnął jak najszerzej tylko mógł

Enemies or loversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz