30. Nie zostawię Cię.Obiecuję

185 5 2
                                    

Leniwie otworzyłam oczy, rozciągając mięśnie. Obróciłam się na prawy bok, gdzie leżał chłopak.

Wpatrywałam się w jego rysy twarzy i włosy, które opadały na czoło. Usta miał lekko rozchylone. Uśmiechnęłam się sama do siebie.

Jak to możliwe, że spotkało mnie takie szczęście ?

Nie mogłam się oprzeć i musnęłam jego usta, a chłopak otworzył jedno oko

- Takie pobudki to chciałbym mieć codziennie - mruknął zachrypiałym głosem

- Możesz, mieć jeżeli tylko zechcesz - włożyłam palce w jego miękkie włosy i przejechałam wzdłuż głowy.

- Która godzina ?- zapytał po chwili

- Wiesz, że musimy wstawać, bo nie wiem czy twoi rodzice, się ucieszą, kiedy zobaczą mnie w twojej sypialni - uśmiechnęłam się

- Poleżmy jeszcze chwilę, mieli nocna zmianę wrócili o trzeciej i tak pewnie już nas widzieli- westchnął.

-Widzieli? - przełknęłam ogromną gule w gardle

-Tak i te ciuchy na dole, których zapomnieliśmy posprzątać -zaśmiał się, a ja poczułam, że moje policzki nabrały czerwonego koloru.

Jak ja im się teraz pokaże na oczy ?

-To nie jest śmieszne - usiadłam i uderzyłam chłopaka w brzuch - Co oni sobie mogli pomyśleć o mnie?

-Chloe, nie panikuj. Przecież oni cię lubią i znają od dziecka - położył rękę na moje ramię

-  No dobrze. I tak musimy już wstawać, żeby zdążyć do szkoły - Matt przewrócił oczami i wędrował wzrokiem po moim nagim ciele, kiedy się ubierałam, po chwili chłopak również wstał z łóżka. Mój  wzrok mechanicznie powędrował na jego pośladki. Przegryzłam wargę, aby zahamować pożądanie.

- Zboczuch - pokręcił głową ubierając bokserki.

- Mógłbyś pożyczyć mi jakąś bluzkę ?- spojrzałam na chłopaka

- Szafa po lewej - puścił mi oczko, a ja otworzyłam wielkie dębowe drzwi i wyciągnęłam zwykłą szarą bluzkę z jakimś nadrukiem, jednak z niej wyleciała bielizna i wszystko było by dobrze, gdyby była to moja, albo Matta, lecz byłam niemal pewna, że chłopak nie chodzi w stringach, a ja nie posiadałam takiej pary.

Poczułam jak ziemia osuwa mi się spod nóg, serce przyspieszyło, a oddech zwolnił.

- Wszystko w porządku ?- podszedł do mnie, a kiedy ujrzał rzecz na którą patrzę  jak wryta zatrzymał  się - O cholera, Chloe - chwycił moje ramię, lecz mu się wyrwałam

Poczułam ogromne obrzydzenie do chłopaka jak zarówno do siebie, że pozwalałam mu się dotykać w taki sposób jak nikomu innemu, a on w tym samym czasie robił to z inną. Te wszystkie słowa, gesty to oszustwo.Od samego początku chciał tylko tego, a ja jeszcze wymuszałam to na nim.

- Co to jest ?- zamknęłam oczy, aby łzy nie wydostały się i nie pokazać jak bardzo słaba jestem.

-Daj mi to wytłumaczyć  - powiedział to z takim opanowaniem, jakby to było nic. Jego spokój jeszcze bardziej powodował, że krew gotowała się we mnie.

Poczułam jak kręci mi się w głowie i zbiera na wymioty. Musiałam podtrzymać się  o drzwiczki szafy.

Nie mogłam uwierzyć, że człowiek któremu zaufałam,a potrzebowałam do tego bardzo dużo czasu, tak mnie potraktował.

- Żartujesz sobie ze mnie ?- ledwie zdołałam coś wydusić.

- Posłuchaj mnie  - chłopak powiedział to tak spokojnie, ze jedyne co chciałam to powiedzieć mu wszystko co nasuwa mi się na język.

Enemies or loversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz