Leniwie otworzyłam oczy, rozciągając mięśnie. Obróciłam się na prawy bok, gdzie leżał chłopak.
Wpatrywałam się w jego rysy twarzy i włosy, które opadały na czoło. Usta miał lekko rozchylone. Uśmiechnęłam się sama do siebie.
Jak to możliwe, że spotkało mnie takie szczęście ?
Nie mogłam się oprzeć i musnęłam jego usta, a chłopak otworzył jedno oko
- Takie pobudki to chciałbym mieć codziennie - mruknął zachrypiałym głosem
- Możesz, mieć jeżeli tylko zechcesz - włożyłam palce w jego miękkie włosy i przejechałam wzdłuż głowy.
- Która godzina ?- zapytał po chwili
- Wiesz, że musimy wstawać, bo nie wiem czy twoi rodzice, się ucieszą, kiedy zobaczą mnie w twojej sypialni - uśmiechnęłam się
- Poleżmy jeszcze chwilę, mieli nocna zmianę wrócili o trzeciej i tak pewnie już nas widzieli- westchnął.
-Widzieli? - przełknęłam ogromną gule w gardle
-Tak i te ciuchy na dole, których zapomnieliśmy posprzątać -zaśmiał się, a ja poczułam, że moje policzki nabrały czerwonego koloru.
Jak ja im się teraz pokaże na oczy ?
-To nie jest śmieszne - usiadłam i uderzyłam chłopaka w brzuch - Co oni sobie mogli pomyśleć o mnie?
-Chloe, nie panikuj. Przecież oni cię lubią i znają od dziecka - położył rękę na moje ramię
- No dobrze. I tak musimy już wstawać, żeby zdążyć do szkoły - Matt przewrócił oczami i wędrował wzrokiem po moim nagim ciele, kiedy się ubierałam, po chwili chłopak również wstał z łóżka. Mój wzrok mechanicznie powędrował na jego pośladki. Przegryzłam wargę, aby zahamować pożądanie.
- Zboczuch - pokręcił głową ubierając bokserki.
- Mógłbyś pożyczyć mi jakąś bluzkę ?- spojrzałam na chłopaka
- Szafa po lewej - puścił mi oczko, a ja otworzyłam wielkie dębowe drzwi i wyciągnęłam zwykłą szarą bluzkę z jakimś nadrukiem, jednak z niej wyleciała bielizna i wszystko było by dobrze, gdyby była to moja, albo Matta, lecz byłam niemal pewna, że chłopak nie chodzi w stringach, a ja nie posiadałam takiej pary.
Poczułam jak ziemia osuwa mi się spod nóg, serce przyspieszyło, a oddech zwolnił.
- Wszystko w porządku ?- podszedł do mnie, a kiedy ujrzał rzecz na którą patrzę jak wryta zatrzymał się - O cholera, Chloe - chwycił moje ramię, lecz mu się wyrwałam
Poczułam ogromne obrzydzenie do chłopaka jak zarówno do siebie, że pozwalałam mu się dotykać w taki sposób jak nikomu innemu, a on w tym samym czasie robił to z inną. Te wszystkie słowa, gesty to oszustwo.Od samego początku chciał tylko tego, a ja jeszcze wymuszałam to na nim.
- Co to jest ?- zamknęłam oczy, aby łzy nie wydostały się i nie pokazać jak bardzo słaba jestem.
-Daj mi to wytłumaczyć - powiedział to z takim opanowaniem, jakby to było nic. Jego spokój jeszcze bardziej powodował, że krew gotowała się we mnie.
Poczułam jak kręci mi się w głowie i zbiera na wymioty. Musiałam podtrzymać się o drzwiczki szafy.
Nie mogłam uwierzyć, że człowiek któremu zaufałam,a potrzebowałam do tego bardzo dużo czasu, tak mnie potraktował.
- Żartujesz sobie ze mnie ?- ledwie zdołałam coś wydusić.
- Posłuchaj mnie - chłopak powiedział to tak spokojnie, ze jedyne co chciałam to powiedzieć mu wszystko co nasuwa mi się na język.
CZYTASZ
Enemies or lovers
Teen FictionW TRAKCIE KOREKTY To nie jest zwykła historia miłosna, to coś co nauczyło mnie żyć. To nie jest powiastka o tym jak typowy bad boy zakochał się w grzecznej dziewczynce, to opowieść niosąca zupełnie coś innego, co powinno trafić głęboko do serc. Od...