29. Boję się miłości!

201 7 3
                                    

- Dzień dobry - usłyszałam pochrypiały tak znajomy mi głos

- Hej - wtuliłam się w chłopaka.

Po wczorajszym spotkaniu z Arianą i Nickiem, Matt postanowił u mnie zostać.

- Musimy wstawać do szkoły - powiedział chłopak

- A musimy ?- uniosłam jedną brew

- Tak - zaśmiał się chłopak całując mnie w czoło.

- Kocham Cię - mruknęłam do chłopaka na ucho

A chłopak zrobił to co zwykle, cały zesztywniał, spojrzałam w jego oczy był w nich strach.

Naprawdę nie rozumiem dlaczego zawsze tak reaguje. Boli mnie to, że nie potrafi mi tego powiedzieć. Może zdarzy się to raz na jakiś czas, ale nie wydaję mi się to szczere.

- Matt - usiadłam obok chłopaka -Co jest ?

- Nic mi nie jest - wysilił się na uśmiech, wypuszczając powoli powietrze, jakby sprawiało mu to okropny wysilek

- Przecież widzę, za każdym razem kiedy to mówię zachowujesz się inaczej- podniosłam jego głowę zmartwiona tak, aby spojrzał mi  w oczy.

- Nie wiem o co ci chodzi - on chyba ewidentnie ze mnie żartuje

A miał być to taki piękny dzień.

- Przestań - odparłam stanowczo.

- Niby co ?- zapytał zdziwiony

- Nie kochasz mnie tak ? Dlatego tak reagujesz. - natychmiast wyswobodziłam się z jego uścisku i założyłam ręce pod pierś.

Zazwyczaj nie mam problemów z zaufaniem, ale to zupełnie inna sytuacja.

- Nie - chłopak przełknął wielką gule w gardle - Po prostu.... - westchnął - Nie ważne

- Ważne Matt. Ukrywasz coś przede mną - spojrzałam mu w oczy, widziałam w nich okropny ból.

- Nie. To ty nie potrafisz mi zaufać.- zaprzeczył wstając

- Ja ?- prychnęłam - Przecież tobie ufam, bo nie oszukujmy się najchętniej  puknął byś każdą laskę która widzisz, każdą. Oprócz mnie. A co ja z tym robię ? Nic zupełnie nic. Odnoszę wrażenie, że po prostu tego nie możesz zrobić, ale dlaczego ?- spojrzałam na niego z wyrzutem

Bolało mnie to, że tak to przekładał.

- To nie prawda. Chloe, po prostu nie mogę - westchnął

- Chyba ze mną kpisz !- poczułam jak ciśnienie mi się podnosi, serce zaczęło bić coraz szybciej- Przed naszym związkiem nie stanowiło to dla ciebie problemu, aby wepchać mi się do łóżka, a teraz nagle nie możesz tego zrobić ze mną ?- złapałam się za głowę, bo miałam wrażenie, że zaraz upadnę

- To nie tak. Nie zrozumiesz Chloe - pokręcił głową chłopak

- Wyjdź - otworzyłam mu drzwi

- Żartujesz ?

- Wyjdź! - niemal krzyknęłam

- Też ciebie kocham - wyrzucił nagle z siebie chłopak i cały pobladł, poczułam jak łza spływała po moim policzku

- Więc dlaczego boisz się tego ?- szepnęłam

- Kiedyś ci powiem Chloe, to nie tak, że nie chcę. Nie mogę. - odparł wychodząc

Trzasnęłam drzwiami, osuwając się po nich i łkając.

Poczułam jakby ktoś wbijał mi mnóstwo szpilek w serce.

Enemies or loversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz