20. Mógłbym porywać ciebie codziennie

235 14 5
                                    

Obudziłam się , poprzez dyskomfort. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę czwartą rano, dziewczyny spały w najlepsze, ale w tym momencie spojrzałam na moją kołdrę łóżko i Rose, wszystko było brudne od krwi.

- Naprawdę ? - jęknęłam niezadowolona

Ale w sumie szczęśliwa, bo ta pustka którą czułam czy fikołki które wykonywał mój brzuch, kiedy był obok mnie Matt, to po prostu objawy okresu.

Tak wmawiaj sobie to Chloe.

- Rose. Wstawaj - szturchnęłam dziewczynę, na co ona tylko powiedziała coś niezrozumiałego

- Przespałam się z Matthewem - szepnęłam jej do ucha, z chytrym uśmiechem

- Kto ? Jak ?!- dziewczyna momentalnie się obudziła

- Nic, chciałam tylko żebyś wstała i poszła się ze mną myć - uśmiechnęłam się chytre

- Nie wiem co ty masz w tej głowie, ale nie pójdę się z tobą myć, nie chcę mi się - jęknęła niezadowolona

- Będziesz musiała, bo masz nogi od krwi - westchnęłam

- Że co ?- dziewczyna właśnie w tym momencie wyskoczyła z łóżka jak poparzona i wleciała w Ariane i Zoe, które nawet nie zareagowały

- I to niby ja jestem niezdarna . Proszę Cię - prychnęłam

Zaczyna się świetny dzień

- Kuźwa, jestem brudna od twojej zasranej krwi, a ty nawet nie jesteś zawstydzona. Tylko się ze mnie śmiejesz- dziewczyna spoważniała

- Mam ci przypomnieć, kto obrzygał mnie w szóstej  klasie na wycieczce klasowej, przed wszystkimi ?- założyłam ręce po pierś, a dziewczyna wybuchła śmiechem

- Pamiętam to, nie miałaś ubrań na przebranie, więc nauczycielka kupiła ci wtedy sukienkę w kucyki, i potem każdy się z ciebie śmiał - dziewczyna dusiła się ze śmiechu

Tak, właśnie. To ja w tej historii byłam pośmiewiskiem, nie ona.

- Dobra chodź się umyć - chwyciłam za jej nadgarstek i pociągnęłam do łazienki.

***

Kiedy ja wraz z Rose ogarnęłyśmy się i obudziłyśmy kolejne dwie dziewczyny to wszystkie zbiegłyśmy na śniadanie

- Dzień dobry - odparły chórem dziewczyny

- Cześć laseczki. W nocy  byłyście dość głośno  - uśmiechnęła się moja mama

Ciesze się, że mam tak dobry kontakt z rodzicami i że dogadują się z dziewczynami

- Przepraszamy

- Dobra siadajcie, Harry zaraz wam nałoży jedzenie, a wy opowiadajcie. Macie jakiś kawalerów? - usiadła zaciekawiona kobieta

- Dlaczego nie pytasz się mnie o takie rzeczy? - usiadłam oburzona

- Bo i tak byśmy nie odpowiedziała, a lubię je  stresować - wystawiła mi język

- Jesteś straszna mamo - zaśmiałam się

-  Wcale nie. Dobra mówcie dziewczynki. - pomachała niedbale ręką skupiając swoją uwagę na dziewczynach

- Co tu tak śmierdzi ?-odparł mój tata

- Nic nie śmierdzi - odparła Zoe

- Spokojnie dziewczyny możliwe, że to mój mąż. Nie mył się wczoraj - zaśmiała się rodzicielka

Enemies or loversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz